J.
- posted
5 years ago
J.
Wg komentarzy działa rewelacyjnie. Skoro tak, to czemu wszyscy wcześniej meczyli się z żelazkiem?
W dniu 2018-10-05 o 14:21, Marek pisze:
Może jednemu gościowi musiała żona wylać na płytkę zmywacz do paznokci kiedy szykował się do termotransferu. Tak powstało parę wynalazków :)
Ma wadę: spulchnia toner. Cienkie sciezki robia sie grube.
W dniu 05.10.2018 o 07:27, J.F. pisze:
Płytka z chemotransferem jak na filmiku. Trochę mniej ostre kontury niż z termotransferu:
Na jakiej zasadzie działa ten chemotransfer?
Aceton rozpuszcza toner, toner oddziela się od papieru, aceton wysycha, toner przyczepia się do miedzi.
Tak to sobie przynajmniej wyobrażam.
Używasz chemotransferu jako metody z wyboru czy zrobiłeś tę płytkę, żeby po prostu przetestować metodę?
Pytam bo zastanawiam się, czy i jaką zaletę ma chemotransfer względem termotransferu. Mi to wygląda na więcej babrania się bez korzyści, ale może są jakieś korzyści?
Sam najczęściej używam fototransferu, ale jak mam do zrobienia jakąś prostą płytkę to szybciej mi puścić termotransfer...
Raczej fizykotransfer. Rozpuszczanie, miekniecie, odklejanie, przyklejanie, zmiana stanu skupienia itp to zjawiska fizyczne. Zjawiska chemiczne sa wtedy gdy z jednych substancji po zmieszaniu powstaja inne.
W dniu 2018-10-07 o 16:13, Queequeg pisze:
Przy termotransferze raczej będzie problem z przeniesieniem obrazu np na duży kawałek aluminium - tą metodą działa bez problemu. Kiedyś sprawdzałem :) Ale to nie do PCB.
Pozdrawiam
DD
Dla mnie w termotransferze uciążliwa jest konieczność zachowania odpowiedniej temperatury, gdzie jej użyteczny zakres jest węższy niż histereza typowego żelazka. Bardzo często żelazkiem było za zimno (nie chciał się przykleić) lub za gorąco (rozpłynął się). Srednio wychodzily 2 płytki na 3. Z tego powodu kupiłem sobie żelazko modelarskie z precyzyjną regulacja temperatury i nim wychodziło już prawie 100% dobrych płytek.
Zdecydowanie lepiej użyć laminatora, nie dość że sam określisz histerezę wstawiając własną elektronikę to i pozostałe parametry jak nacisk i czas są stabilne.
Laminator macha mi temperaturą około 5 stopni. Al co najważniejsze płytki wychodzą zaróno przy -20 jak i +20 względem środka. Nie wiem jaką histerezę ma żelazko, ale 40 stopnito raczej duzo z powodu pojemności cieplnej stopy.
Tylko po co, skoro w technologii money transfer dostaniesz metalizację, precyzyjne wiercenia, dwustronną soldermaskę, opisówkę i cynowanie?
Niech ktoś lepiej powie, jak sobie zrobić w garażu thick copper, np. 10oz, to wtedy takie zabawy znów zaczną mieć sens, bo fabrycznie to wychodzi drogo:
Zmywacz do paznokci to najczęściej octan butylu lub etylu, acetonu się tam od wielu lat nie widuje.
Pozdrawiam, Piotr
To, ze prosta plytke mozna miec za godzine, to tez jest zaleta ...
zamowic zwykłą, a potem sie pobawic w galwanotechnika ?
J.
Słabo to do mnie przemawia, bo w ten sposób zrobisz tylko płytki do prostych technologicznie obudów (nawet o QFN zapomnij), a proste scalaki w tą godzinę polutujesz na pająka w układzie dead bug i też dostaniesz swój prototyp.
Próbowałem, dostałem choinkę z igiełek miedzi zamiast pogrubionych ścieżek. Do transformatorów planarnych mi to jest potrzebne: obecnie uzwojenia robię z blachy, ale chętnie bym je wytrawił. Tylko cena zabija, a blacha jest tania.
Pozdrawiam, Piotr
Używam laminatora przerobionego na 180 stopni i nigdy nie udało mi się doprowadzić do rozpłynięcia laminatora.
Inna sprawa, że ten laminator nie lubi za grubego laminatu :(
Też racja :) Choć tu raczej użyłbym fototransferu, wtedy grubość podłoża ani jego pojemność cieplna nie mają znaczenia.
A co robiłeś potem z tym aluminium? Wytrawiałeś czymś?
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.