natężenia prądu - uszkodzony mult

Mam (a w zasadzie miałem, bo teraz to chyba nadaje się tylko do śmieci) miernik elektryczny - multimetr typu DT830B. Kupiłem go ze 3 lata temu w Leroy Merlin w jakiejś promocji za 12, czy 15 zł pod marką DPM, by mieć na wszelki wypadek takie urządzenie w domu. Używany sporadycznie - kilka razy do roku.

Wczoraj podłączyłem próbniki do niego, by zbadać natężenie na krokodylkach wychodzących z prostownika zrobionego ze starego zasilacza komputerowego. Pokrętłem wybrałem 10A dotknąłem próbnikami krokodylków - zaiskrzyło, ale pokazał 3,5. Nie wiem, czy nie za długo trzymałem te próbniki, ale gdy je odsunąłem i przełączyłem na pomiar prądu stałego na

20V i ponownie dotknąłem krokodylków to zaczął mi pokazywać jakieś bzdury. Gdy chciałem zmierzyć napięcie w gniazdku 230V i przestawiłem na zmienny na wysoki pomiar to zaczął od 800-coś odliczać do 0, a potem od 0 liczył do góry. Przy 280 i więcej przestawiłem pokrętło na OFF, ale tym nie dało się go wyłączyć. Na wyświetlaczu jest - 1 i kropka .

Na części z nim/do kosza na elektrośmieci go? Jaki do ww pomiarów byłby lepszy - jakiś cęgowy?

Pozdrowienia,

K.

Reply to
Krystek
Loading thread data ...

Zrobiles sobe taki zart prima-aprilisowy? Nastepnym razem sie nauczysz ze amperomierza nie podłącza się bezpośrednio do "nieograniczonego" źródła prądu. Miernik na tym zakresie daje praktycznie zwarcie na końcówkach.

Ciezko powiedzieć ja bym za dużo szans nie dawał. Szkoda czasu...

Może być cęgowy ale dalej natężenia zasilcza nie zmierzysz. musisz mieć jakiś odbiornik - wtedy mierzysz prąd w obwodzie.

Reply to
Cezar

W dniu 2019-04-03 o 02:10, Krystek pisze:

Dobrze, że nie sprawdzałeś tą metodą jaki prąd ma akumulator.

Jak mój pierwszy w życiu nawinięty samodzielnie transformator (pierwotne miało 7 zwoi a wtórne 1 zwój) podłączyłem do gniazdka 220V to też zaiskrzyło i też mi miernik podłączony do wtórnego nie pokazał tego co się spodziewałem. P.G.

Reply to
Piotr Gałka

W dniu 03.04.2019 o 09:55, Piotr Gałka pisze:

znam takich co multimetrem mierzyli prąd w gniazdku :D też nie pokazał oczekiwanych 16A jak bezpiecznik... i stał się jednorazówką;)

Reply to
tck

W dniu 2019-04-03 o 10:55, tck pisze:

A co byś powiedział na nauczyciela zawodu demonstrującego coś takiego (z wykorzystaniem wskazówkowego amperomierza laboratoryjnego) w odpowiedzi na zagadnienie przez uczniów III klasy technikum "panie psorze, wiemy ile w gniazdu jest woltów, ale ile jest amperów?". Nauczyciel pojawił się w szkole parę tygodni po wprowadzeniu stanu wojennego i po paru kolejnych już go w szkole nie było. Inni nauczyciele jakoś na takie pomysły nie wpadali.

Pozdrawiam

DD

Reply to
Dariusz Dorochowicz

Ogólnie takie wynalazki (a i te lepsze) mają do pomiaru dużych prądów (a duży to np. max. 10A czy 20A - ale też każdy ponad 200mA) osobną dziurkę do podłączania sondy +. Tylko że właściwie to się zawsze zastanawiałem, co się dzieje po przełączeniu pokrętła na taką pozycję 10A czy 20A - czy ta "ogólna" dziurka + jest na wszelki wypadek odłączana czy też nie. Z opisu OP wynika, że nie - ale może nie dopisał, że jednak podłączył sondę do tej osobnej dziurki.

Reply to
drutkow1

Użytkownik drutkow1 napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: snipped-for-privacy@googlegroups.com...

Z reguly nie. Chocby dlatego, zeby nie puszczac 20A przez delikatny przelacznik.

J.

Reply to
J.F.

Użytkownik "Krystek" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:q80tl8$15k$ snipped-for-privacy@node2.news.atman.pl...

A nie ma osobnej dziurki na 10A ? Przelaczyles ?

Tak swoja droga ... powinien przezyc. Zasilacz ma chyba zabezpieczenie zwarciowe, a 3.5A powinien miernik wytrzymac dlugo.

Zasilacz 12V ? Moze gdzies w srodku za wysokie napiecie, moze elektrolit z zasilacza zdazyl cos przepalic.

Ambitna usterka ... mase gdzies przepaliles czy co ?

Kupic drugi taki ... przyda sie wyswietlacz w razie zbicia :-)

Cegowy DC i na maly prad to droga sprawa.

Ten jest dobry ... tylko musisz sie nauczyc prad mierzyc :-)

J.

Reply to
J.F.

Skoro zasunął taki numer, to znaczy, że był pi*da m.in. z matematyki, a jak fizyki, to nie chę teraz rozkminiać. Chcąc wiedzieć, ile amperów, pobawiłbym się, włączając odbiorniki różne, mierząc pobierany prąd i ze spadków napięć wyliczyłbym Rw. Następnie podstawiłbym to do Pierwszej Prawdy Elektryków i Elektroników, czyli Prawa Ohma (George'a Simona zresztą), wyliczając prąd zwarcia łatwo i bezpiecznie. Bajdelej, skoro wiedzieli ile jest woltów, to skąd, zmierzyli?

Reply to
HF5BS

W dniu 2019-04-03 09:55, Piotr Gałka pisze:

(Na szczęście) o tym to akurat wiem. Dostać strzałem kilkusetamperowym to bym nie chciał. Dobrze by się to mogło dla mnie nie skończyć, nie wykluczając pożaru.

Aż się dziecięce lata przypomniały i wkładanie różnych przedmiotów do gniazdek...

K.

Reply to
Krystek

W dniu 2019-04-03 13:21, J.F. pisze:

Zasilacz ma dodatkowy, wyprowadzony na obudowę wkręcany bezpiecznik - sprawdziłem go i jest tam wstawiony 400 mA. Bo to przerobiony z zasilacza komputerowego prostownik-nabijacz akumulatorów.

Procek zgłupiał po walnięciu prądem. Teraz dopiero przeczytałem instrukcję i jest tam napisane, że maksymalny pomiar prądu o natężeniu do 10A powinien trwać nie dłużej, niż 10 sekund a kolejny taki pomiar można wykonywać nie wcześniej, niż po przynajmniej 15 minutach od poprzedniego pomiaru. Więc mea culpa. I moja strata. Dobrze, że nauczka nie była kosztowna. Spalić miernik za 20 zł to coś innego, jak uwalić taki za 200 zł.

No tak, na części będzie. Na pewno bateria 9V z niego się przyda ;)

I teraz już wszystko jasne :)

K.

Reply to
Krystek

W dniu 2019-04-03 o 11:58, Dariusz Dorochowicz pisze:

Mieliśmy w klasie takiego dzbana. Lata 80, syn wojskowego trepa. Chciałem gościa podpuścić i mówię mu ""Generał" zobacz ile jest A w kontakcie". A ten niewiele myśląc (ogólnie niewiele myślał) ładuje końcówki do kontaktu. W tym samym momencie nauczyciel z okrzykiem "Nieee!" rzuca się lotem bramkarza. Zdążył (nauczyciel).

Pozdroofka, Pawel Chorzempa

Reply to
Pawel "O'Pajak

W dniu 03.04.2019 o 16:50, Krystek pisze:

Ja robiłem eksperymenty z krosówkami na akumulatorze samochodowym, fajnie iskrzyło na zwarciu a jak się przytrzymało to 'świeciły', jak były za krótkie to wypalało skórę na palcach;) po wszystkim, żeby ojciec nie zauważył zabaw postanowiłem powypalane klemy wyszlifować pilnikiem... i nieostrożnie pilnikiem zahaczyłem o drugą klemę robiąc zwarcie solidnym żelastwem- nie pamiętam czy korki były wykręcone do ładowania czy je wyrwało ale ciuchy mi ochlapało kwasem- do prania nie było śladu, później sprawa się rypła;)

Reply to
tck

Użytkownik "Krystek" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:q82h7m$e44$ snipped-for-privacy@node2.news.atman.pl... W dniu 2019-04-03 13:21, J.F. pisze:

Po wyjsciowej stronie bezpiecznik ? Bo chyba nie plynelo 3.5A przez 400mA bezpiecznik.

No chyba, ze miernik juz sie zdazyl uszkodzic i glupoty pokazywal.

Ale 10A to nie 3.5A. I procek sie w 10 sekund nie przepala, tylko opornik pomiarowy przegrzewa.

Te miewaja zabezpieczenia ... aczkowiek na tym zakresie niekoniecznie.

J.

Reply to
J.F.

W dniu 2019-04-03 o 17:00, Pawel "O'Pajak" pisze:

Dlatego w technikum nasza pracownia elektryczna miała każde stanowisko zasilane z trafo 1:1 Prąd zwarcia ograniczało wysycenie transformatora, przy okazji była separacja galwaniczna :) No i na każdym stanowisku był czerwowny grzybek. Każdy uczeń mógł go nacisnąć, gdy widział że jego kompan robi jakieś głupie rzeczy z kablami. Różnicówek nie było wtedy w powszechnym użyciu, zresztą różnicówka nie uchroni przez debilem chcącym zmierzyć prąd w gniazdku.

Na studiach inaczej, wszystko z 230V. Ale tu zakłada się (ślisko) że skoro pełnoletni i po krótkim BHP to, będą odpowiedzialni. Podchodzi doktor i oparł się o generator przebiegów będący źródłem sygnału w tym ćwiczeniu. Oparzył się. Jakimś cudem student zrobił prawie bezpośrednie zwarcie wyjścia tego generatora. Piszczał sobie po cichutku i grzał się niemiłosiernie. Piszczenia nikt nie zauważył, gwar na sali był większy. Student dostał za zadanie napisać do producenta o 2-ch sprawach. Opierdzielić że nie zrobili zabezpieczenia przeciwzwarciowego i pochwalić, że pomimo braku tego zabezpieczenia, urządzenie przeżyło warunki bojowe laborki elektronicznej ;)

Reply to
viktorius

Użytkownik "viktorius" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:q84hgs$3h3$1$ snipped-for-privacy@news.chmurka.net... W dniu 2019-04-03 o 17:00, Pawel "O'Pajak" pisze:

U mnie raz nauczyciel "kto uzywal teraz miernika ? Bo ja tu mam 6A bezpieczniki automatyczne, ktos zrobil zwarcie".

J.

Reply to
J.F.

Użytkownik "Krystek" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:q80tl8$15k$ snipped-for-privacy@node2.news.atman.pl...

A propos - tak to powinno wygladac

formatting link
mozna przewinac do 2:40

10A mu prawie nie grozne.

od 6:00 tez ciekawe

J.

Reply to
J.F.

W dniu 2019-04-04 o 11:07, viktorius pisze:

Na studiach. Kolega miał zrobić sterowanie grupowe tyrystorem i chciał coś obejrzeć oscyloskopem. Huknęło - jedną fazę wcięło. Prowadzący kazał mu się zastanowić co źle zrobił. Po zastanowieniu, przełączył się na czynną fazę i zrobił chyba ten sam błąd. Tym razem skuteczniej. Siedziałem obok (miałem inny projekt). Gdy odskoczył przerażony na jego blacie leżało kilka palących się kawałków miedzi z płytki drukowanej, a cała płytka z jego układem była pokryta czarną sadzą (wypalone ślady na blacie zostały dla potomnych). Tym razem wysiadło zasilanie całego piętra. P.G.

Reply to
Piotr Gałka

W dniu 2019-04-04 o 12:37, J.F. pisze:

A bo to trzeba używać miernika? Banany tez ładnie do dziurek w kontakcie wchodzą ;) Ładowany bezpośrednio kondensator być może da w piku > 6A A to tylko kilka sposobów na wywalenie bezpiecznika :P

Reply to
viktorius

Użytkownik "viktorius" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:q84ro0$7jf$1$ snipped-for-privacy@news.chmurka.net... W dniu 2019-04-04 o 12:37, J.F. pisze:

Jakos bananow nikt nie wsadzal. A taki sposob mierzenia amperow jest jak widac popularny

Ale takich kondensatorow nie mielismy pod reka :-)

J.

Reply to
J.F.

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.