A ja nie rozumiem tego obrządku z czyszczeniem topnika pędzelkiem. Topnik głównie pozostaje przecież w lince, i to nawet głęboko pod izolacją, bo takie linki maja świetne działanie kapilarne. Czemu ma więc służyć takie "okadzanie"?
Mam kilkanaście szpulek takich i od strony technicznej świetnie się ich używa. Podczas lutowania, zwłaszcza licy, śmierdzą tak strasznie i zapach utrzymuje się naprawdę długo, że dostałem polecenie robienia takich rzeczy w garażu. Czego oni tam używają? :-/
Kwestia koncentracji energii w czasie, samej energii tam wbrew pozorom dużo nie ma. W ramach zabawy porównaj sobie ilość energii uwalnianej przez kilogram TNT i np. zawartej w szklance herbaty o temp. 80 stopni. Ja się zdziwiłem. :-)
Może zabezpieczają na zewnątrz antykorozyjnie, a materiały jakoś nie chcą się trzymać kalafonii czy gliceryny? Lakierowałeś kiedyś płytki pokryte topnikiem? No właśnie, lipa.
Jak urządzenia w PL pracujące w trudnych warunkach są zabezpieczane różnymi siuwaksami, to co dopiero urządzenia pracujące kilka tys km. nad powierzchnia ziemi? Ot, minimalizowanie ryzyka.
A taki chlorowodorek w glicerynie, pewnie on lepiący jest, gliceryna słabo paruje. Serwisant czy monter pewnie dotknie i rozmaże dookoła. Lepiej umyć, bo później wszytko będzie ufajdane.
No ale jeśli komuś zależy na skutecznym usunięciu topnika z miejsc dostępnych, to go skutecznie usuwa, np. w myjce ultradźwiękowej. A taki pędzelek to nie jest ani skuteczny, ani nie dociera tam, gdzie jest prawdziwy problem.
Mówisz sensownie, ale i tak nie kupuję -- patrz wyżej.
Dlatego mam conieco mokre gacie, jak myślę o samochodach elektrycznych i zderzeniu. Te baterie muszą być jednak dość stabilne mechanicznie, inaczej będzie pierdut jakich mało. Jeszcze lepsze są ultra-caps.
No, wiadomo, ze trzeba w to trochę głębiej wejść. Ale jednak, porównajmy też skutki pieprznięcia kilograma trójnitrotoluenu, ze skutkami pieprznięcia szklanki herbaty, o, jak napisałeś, 80 stopniach, o cokolwiek, np. podłogę... Szklankę rozwalisz wszystkim twardszym od masła, wybunki ładuchowe niekoniecznie. Porównam sobie w wolnym czasie, ale teraz rozwiązuję problem z pralką, niebawem napiszę na grupę, problem jest typu out of date, ale mi zależy... A o tym, co mówisz, przekonałem się osobiście, choć w inny sposób - siedząc na kasie, widziałem, jak koleżance kasjerce, taka szklanka do coli, dodawana za friko, jak się ileś kupiło, spadła z kasy na podłogę, takiego pingponga dawno nie widziałem, a podłoga kamienna, z terakoty, czy co tam było. Szklanka ocalała, choć hałasu co niemiara. Identyczna szklanka przewróciła mi się na dywanie. Rozbiła się na kawałki. Fakt, dywan nie puchaty...
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.