Hello All,
Przez obrzeża Opole przewedrował sobie dzisiaj huraganik (2 drzewa mi w ogrodzie połamał)... Nie zdążyłem domknąć okna - zalało _wyłączonego_ i zamkniętego laptopa :-(
Oczywiście wytarłem, wyjąłem baterię i suszyłem ładnych kilka godzin przed próbą włączenia. Nawet wystartował ale wariuje wyświetlacz - ginie czerwony kolor i zachowuje się tak, jakby dynamicznie (!) zmieniała mu się ilość kolorów - czyli jakość jak przy 16 kolorach,
256 i fullcolor. Dzieje się to płynnie i strasznie mnie zdumiało. Na całej powierzchni ekranu, równomiernie, od dirtheringu do normalnego wyświetlania koloru - czerwone piksele zapalają się i gasną.Spodziewałem się różnych efektów, ale to mnie naprawdę zaskoczyło.
Suszę go dalej (podgrzewając z lekka na kaloryferze olejowym) i za parę godzin znowu spróbuję odpalić.