Magnetron i bezpieczenstwo naprawy.

A sprawdzałeś czy tylko ci się wydaje? Bo metoda jest znana i stosowana.

Reply to
Slawomir Sidor
Loading thread data ...

Slawomir Sidor snipped-for-privacy@graficomp.com.pl> napisał(a):

Wypróbuj w swojej kuchence i opublikuj nagranie video. Wmak

Reply to
Wmak

Próbowałem wiele razy. Tylko niby jak mam to nagranie zrobić? Włożyć kamerę do środka? Z zewnątrz to g... widać.

Reply to
Slawomir Sidor

no i właśnie dlatego ubezpieczenia powinny być dobrowolne, zeby różne głąby nie chodziły ULICĄ!!!

a teraz chodzą, bo wiedzą, że i tak odszkodowanie dostaną od ubezpieczyciela jak ich ktoś przejedzie (od kierowcy niekoniecznie dąłoby się tka prosto wyciągnąć kasę, podobno nawet niektórzy potrafią żyć z samych wypłat odszkodowań). Po drugie, jak jakiś głąb kierowca się nie ubezpieczy i przejedzie kogoś i będzie musiał ze swojej kasy płacić odszkodowanie albo i inną rente, to na drugi raz będzie bardziej uważał jak pojedzie... uwierz, że znam przypadek, w których tylko to by pomogło (no co, gość kupił auto z full pakietem ubezp, za szybko ( chciał efektownym ślizgiem wejść w zakręt tylko się przeliczył ) w zakręt na osiedlu wjechał i poturbował dośc mocno 4 auta na parkingu plus swoje (jak to nowoczesne auto poszło do kasacji miał wszystko pogięte z przodu i boku, poduchy poszły wszystkie, silnik szlag trafil, zawieszenie itp, jemu nic się nie stało). I co? kasę za swoje dostał prawie w całości, goście od tych innych aut też dostali. Z tego co wiem, koszt całości imprezy był ponad 100000 z punktu widzenia ubezpieczyciela. Tu akurat nikomu nic się nie stało (znaczy ofiar w ludziach nie było), tylko że za wybryki gościa muszą płacić wszyscy ubezpieczający się przymusowo. Ja wolałbym nie pokrywać kosztów zabawy w której nie uczestniczę. Aha, gość dalej trenuje poślizgi na osiedlu :) On już wie, że się nie opłaca uważać pozdrawiam Krzysiek

ps. coprawda wątek był sprzed 2 tygodni, i pewnie niewiele osób to przeczyta, ale się nie mogłem powstrzymać ps2. uważam też, że nakaz jazdy w pasach to ograniczenie mojej wolności osobistej, a jazda na światłach pół roku niezależnie od pogody to też głupota ps3. dobrowolne oc bym zapewne kupił, ale tylko i wyłącznie dlatego, że mamy pełno naciągaczy wokół siebie, przez co łatwo paść ofiarą wyłudzenia z rąk zawodowca który się takimi sprawami trudni

Reply to
Krzysiek S

Lecz się i kształć pokrywając 100% kosztów. Wtedy ok, rób ze swoim życiem co chcesz.

TP.

Reply to
Tomasz Piasecki

na świecie wymyślono już wszystko co potrzebne w tej dziedzinie: dobrowolne ubezpieczenie od wypadków, jeśli nie masz - nie leczą cię lub pokrywasz wydatki z własnej kieszeni. Wymyślono też inne stawki ubezpieczenia dla kierowców nie lubiących pasów (w przypadku oc/ac nie ma to sensu, ale w przypadku nw jak najbardziej). Kształecenie odpłatne też wymyślono i sprawuje się calkiem dobrze na świecie. Mało tego, szkolnictwo dostowsowuje się do aktualnego świata, uczy się potrzebnych rzeczy, bo uczeń/rodzic płacący z własnej kieszeni wymaga od szkoły konkretnych rzeczy, np nauczania matematyki a nie religii lub modnego ostatnio bezpieczeństwa. Każda prywatna placówka może się dostosować do wymogów klienta. Jedni rodzice chcą, aby ich dzieci uczyć o ewolucji a inni nie, wtedy jedne dzieci chodzą do jednej szkoły/grupy a inne do innej. U nas decyduje się o tym globalnie, przez co zawsze jest ktoś niezadowolny. Pytanie kto za te prywatne szkoły zapłaci? ja na to patrzę tak - mam dziecko którego szkoła ileś tam kosztuje. Aby je wykształcić muszę te pieniądze mieć. Zakładam konto edukacyjne i wpłacam kase. Kiedyś te zainwestowane pieniądze wrócą przez dzicko do mnie. Myślę, że ogólne koszty byłyby niższe niż pokrywanie z części podatków całego systemu. Taki system z podatków marnuje niesmowite ilości pieniedzy, co widać wszędzie wokół, nie tylko w szkolnictwie. (przykład full-wypas prywatnej szkoły: szkoła zatrudnia 50 osób, z pensją brutto full 3000zł. czyli 150000 zł na pensje. każdy nauszyciel pracuje 20h/tydzień, czyli w sumie 1000h, każda klasa ma około 30h/tydzień, wychodzi 33 klasy. zaokrąglając 32 klasy co daje 8 klas z literkami a,b,c,d. W klasie komfortowe 20 osób co daje 32*20=640 dzieci.

150000/640=234zł/miesiąc/dziecko. plus powiedzmy drugie tyle utrzymanie szkoły i wyposażenie dziecka, czyli około 450zł/miesiac/dziecko. Niby dużo wychodzi, ale koszt całościowego kształcenia przez 15 lat porównywalny jest z ceną samochodu średniej klasy. Samochodów nowych widzę dużo, więc jednak trochę ludzi stać na taki wydatek. Proszę linki na temat aut i urodzeń: link 1:
formatting link
2:
formatting link
ps. wiem, wiem, zaraz się ktoś doczepi, że nie ci ludzie mają dzieci co kupują samochody. Zgadzam się, ale to wynika z zupełnie innych spraw. Ale gdyby tak zmniejszyć podatki->rozwój gospodarki->większe pensje->byłoby na szkołe extra kasa. I wtedy w dzieci by się inwestowało naprawdę (na razie po stronie zysków z dzieci mamy becikowe) i z głową, bo dobrze wykształcone dzieci byłyby cenne dla rodziców, bo zarabiały by więcej dla rodziny. Opłacało by się mieć dużo dobrze wykształconych dzieci zamiast odkładać na wyższą emeryturę. Mało tego, teraz kształci się u nas na bezrobotnych, nieprzystosownaych do wymogów rynku pracy, ale z wyższym wykształceniem, które traci zupełnie swoje znaczenie, liczy się 'praktyka min 3 lata'. Niema się co czarować, wyższe nie jest potrzebne w 90% przypadków i jest tylko taka teraźniejszą modą (mam wyższe, szukałem pracy, pracuję, wiem z własnego doświadczenia). Moda na wyższe wykszt została stworzona częściowo przez zagraniczne firmy otwierające przedstawicielstwa handlowe (nie produkcyjne) oraz państwo - zostało utworzonych dużo instytucji, bo trzeba było obsadzić 'swoich'. Ci ludzie muszą mieć przed społeczeństwem jakiś ważny cel. Do tego potrzebuja najlepszych ludzi, czyli m.in. dobrze wykształconych, z językami itd. W duchu idei 'coprawda nic porzytecznego nie robimy, ale jesteśmy w tym najlepsi'. Mało tego, mamy program podnoszenia kwalifikacji u pracowników, żebyśmy byli jeszcze lepsi. Płaci za to całe społeczeństwo. Oczywiście każda firma wymaga zatrudniania wykształconych ludzi i specjalistów, ale na samym dole zawsze są ci 'fizyczni', którzy nie muszą znać 3 języków, wyższej logiki i zarządzania siecią, co jest wymogami dla sekretarek obecnie :) To ci fizyczni generują dochód w zespole z tymi umysłowymi. Ciekawe ile czasu utrzyma się firma bmw jeśli zwolni robotników i zamknie produkcję samochodów? Jak już sprzedadzą majątek firmy to po prostu zniknie bo nie będzie mieć dochodów. Nikt im pensji za plany samochodów i pomysły płacił nie będzie. Tak samo, jeśli by firma zamknęła się w sobie - czy przeżyje firma, której produkty kupują tylko pracownicy? Musi być produkt sprzedawany na zewnątrz z zyskiem, a jeśli nie to, to muszą być zasoby możliwe do eksploatowania w środku (np. kopalnia złota w centrali bmw). Taką głową firmy z wątłym ciałkiem jest nasza administracja państwowa. Resztę analogii proszę sobie samemu wymyślić...

łojesu ale sie rozpisałem...

pozdrawiam KS

Reply to
Krzysiek S

Zimbabwer snipped-for-privacy@wp.pl napisał(a):

Oooo... widzę, że Kolega miotacz mikrofalowy prokuruje albo inszy MW samopał :-) a do tego życie i zdrowie własne ryzykuje.

Szacuneczek !!

Magnetron to kiepski pomysł na taką zabawkę, lepiej jakiegoś klistrona lub karcinotrona poszukać, więcej frajdy i Kolega krócej cierpieć będzie :-) A poważnie, Boże uchowaj!, najpierw zalicz jakiś kurs na politechnice jakowejś o nazwie np. Technika Mikrofalowa (2 semestry czy jakoś tak). Polecam PWr - tam dobrzy w te klocki są.

Pozdrawiam, e^x/dx

Reply to
invalid unparseable

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.