W każdym innym sprzęcie, który mnie interesował, są. Telefonami raczej się nie zajmuję. Każdy inny układ jest jednak bez sensu.
Kwestia głównie akumulatora, większy akumulator = większy prąd ładowania. Chociaż w sumie np. 3 Ah / 500 mAh = 6 h, trochę dużo nawet bez brania pod uwagę sprawności ładowania.
No nie, akurat bez baterii. Tranzystor jako element ładowarki. Producent nie może zakładać, że na wejściu telefonu będzie miał mniej niż 5 V. W sumie może być więcej (nie pamiętam jaka jest tolerancja, ale przecież nie zerowa). Są przecież krótkie kable.
Nie wiem co to jest "dioda synchroniczna", ale normalnie stosuje się "diody idealne", czyli właśnie tranzystory MOSFET (z odpowiednim sterowaniem). I to nie jest "też", po prostu może być jeden tranzystor włączający ładowanie - z np. wejścia USB do ogniwa. To wszystko oczywiście w sytuacji bez przetwornicy step-up.
Nie zajmuję się telefonami, ale cewki są powszechnie stosowane w przetwornicach. Nie muszą być duże, choć zwykle są znacznie większe niż np. typowy rezystor 0201.
Swoją drogą, nie powinno zakłócać.