Desoft <[wspak] snipped-for-privacy@interia.pl napisał(a):
Mnie tego nie musisz mówić, wiem to od dawna, a konkretnie od momentu gdy w olbrzymiej sterowni przemysłowej zaczęło padać zabezpieczenie oświetlenia. Sprawdzono - projektowo się wszystko zgadzało - ilośc punktów x moc świetlówki x odpowiedni współczynnik, zabezpieczenia dobrane jak najbardziej poprawnie! Niestety, jak się okazało, po pół roku używania świetlówek, wpierdalały - bo już inaczej tego nie nazwę, moc nominalną x3 !!
Niestety , oszczędność jako argument marketingowy jest chwytliwa a nikt, jeżeli nawet zmierzy moc pobieraną na początku, to nie zmierzy jej po paru miesiącach. Komiwojażerstwo, obecne także na tym forum , będzie się zachwycać barwą światła, oszczędnością .
No i nie zapominajmy o podstawowej zasadzie kapitalizmu: - dopóki znajdzie się choć jeden klient który "kupi", to co mu się wciśnie, to należy to dalej sprzedawać !