Mam akku 33Ah/12V LiFePO4. Akumulator ma wbudowany BMS.
Tak sobie pomyślałem, że skoro ten BMS jest, to może restrykcje na ładowarkę nie muszą być takie straszne i zwykły zasilacz impulsowy 12V podkręcony do 3*4.2V byłby ok? Mam takie ,które nie wyłaczą się przy przeciązeniu, tylko stabilizują prąd na wartości max.
Jakiś problem z takim rozwiązaniem? Może nie wolno uzywać takich zasilaczby z akku z BMSem? Producent nie chwali się co to za BMS.
Dedykowane ładowarki LiFePO4 są drogie i wydają się być przystosowane do gołych ogniw a nie BMSa.
Testowałem takie bieda ładowanie z 3S lipo. Kupiłem do niego BMS, który wg opisu miał zapewniać balancing i overcharging protection. Po podłączeniu ładowania z kontrolą CC CVmax na poziomie ~3x4.20 okazało się, że to balansowanie jest lipne, na jednej celi po pewnym czasie skoczyło pow 4.25 i rosło. Odpuściłem, zrobiłem potrójną ładowarkę.
Bezobsługowo? To uważaj, LiFePO4 też się nieźle palą:
formatting link
LTO są pod tym względem lepsze, ale energii w nich tyle, co kot napłakał, drogie i gwarancja jakoś tak krótsza niż deklarowana liczba cykli. Miałem taki dylemat jakiś czas temu i mi jako optimum stale wychodzi trakcyjny ołowiany.
a) konkluzja jest taka, że słabiej niż liion. b) mój jest mały, tylko 30Ah.
Do dużego UPSa mam AGM, a tutaj potrzebuję przenośny powerbank (wielkosci skrzynki na narzędzia). Ponieważ "przenośny", to masa LiFePO4 grała duża rolę i wybór był między nim a Liion. Z uwagi na niebezpieczeństwo pożaru, właśnie LiFePO4 wydaje się być lepszy z tych dwóch.
Dużego akku, do zasilania domu w razie wyłaczenia, raczej bym na LiFePO4 nie robił z uwagi ma różne problemy. Może, kiedyś, jak pojawią się dedykowane UPSy do nich w sensownych cenach.
Nie wiem, dlaczego się uparłeś na impulsowy i podkręcanie. Stare sposoby są ciągle żywe, czyli transformatorowe ładowarki, dobrane do parametrów zwykłego kwasowca + dodatkowa kontrola dla ładowania czegokolwiek dostępna w modułach na Allegro. Transformatorowiec ma to do siebie, że NIGDY nie wariuje, co czyni go bardzo bezpiecznym. Reszta do dobrania.
sobota, 17 września 2022 o 11:55:57 UTC+2 heby napisał(a):
Za ładowarkę do lifepo4 10A zapłaciłem 130 złotych z dostawa. To gdzie one drogie. A że 10A już dla mnie za mało to tymczasowo dołożyłem stary prostownik do ładowania akumulatorów ołowiowych. Dołożyłem do niego płytkę z allegro co wyłącza ładowanie jak się robi 14,4V i włącza przy 13,2.
zakładając że prąd będzie drożał, a energia z baterii słonecznych jest prawie za darmo, jak Ci finansowo wychodzi taki agm. jaka firma i czy ma szanse na siebie zarobić przez całe życie?
ToMasz
pytam na serio, po ilu ładowaniach "widać" spadek pojemności i dalej po ilu ładowaniach pojemność jest... znikoma, na 30 sekund pracy.
Zakładając że Rosjanie zatrują się salmonellą a Chińczycy utopią się w misce ryżu, jest sens utrzymywać jakieś wojsko?
No więc wyjaśniam: UPS to takie urządzenie, któe używamy w sytuacji awaryjnej. Do zasilenia pompki, laptopa, maszynki do golenia czy podładowania telefonu, jak już ta elektrownia Sasina wyleci w powietrze.
Jeśli sytuacja awaryjna zaistnieje, to koszty związane z tym, że kominek szlag trafi, z powodu zagotowania się wody, będą o wiele większe niż AGM.
Wiec jeśli patrzysz na ubezpieczenie AC samochodu jako zbędna rzecz, bo przeciez nic się nie stanie, to rozumiem ten punkt widzenia, ale ja jednak potrzebuję do podtrzymania obiegu, zasilenia kompa, światełka itd itp.
I oczywiście może nigdy prądu nie zabraknąc. Wtedy będzie miał pełne prawo zastanawiać się nad sensownością tej inwestycji. Ja mam już 20 lat samochody z AC i jeszcze ani razu nie korzystalem. A mimo to kupuje dalej. To z powodu posiadania defektu: wyobraźni. Straszna choroba.
Super. Będzie rozładowywany kilka razy w roku, kiedy muszę podtrzymać przez kilka h pracę pompy c.o. w celu chłodzenia kominka. W pozostałym czasie będzie naładowany w 100%. Idealne warunki do żelowych. Z 10 lat pożyje.
W dniu .11.2022 o 09:29 heby snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> pisze:
W UPSach tych co mam są spore trafa, które grzeją.
No to git. Ten sam aku w centralce alarmowej żyje 2-3x dłużej niż w UPS'ie. Napięcia pracy buforowej identyczne, różnica jest tylko w temp. Ilość cykli praktycznie identyczna bo są na tym samym obwodzie.
1) ładować stałym prądem do napiecia 4.2V/ogniwo,
2) przytrzymac pod tym napieciem 4.2V, a prąd będzie spadał samoistnie,
3) jak spadnie poniżej pewnej wartości - przestać ladować.
Twoj zasilacz pewnie nie realizuje pkt 3. BMS pewnie tez nie realizuje. Na ile to istotne - nie wiem. Czy moze np bateria spuchnąc?
A swoją drogą - ciekawe co by bylo, gdyby tak podlączyc zasilacz 4.15V na dluzej.
Czesto sa oba - tzn bateria ma swoj BMS, a ładowarka swoje sterowanie.
nie. wykupiłem AC Ale zanim je wykupiłem, zastanowiłem się w której firmie. Najważniejsze, ze nie ubezpieczyłem auta wartego 25 tyś, na 100 tyś, bo nigdy tej kasy nie dostanę. Ty masz "inwerter" za 1400zł, ja mam upsa, normalnego upsa, wartego
100zł (bez akumulatorów). Akumulatory (żelki) w nim wytrzymywały 1 rok w dobrej kondycji, po 3 latach około 1 minuty działania po 6 latach nie wytrztmywały autotestu. Stąd moje pytanie o AGM w roli "żelka" do upsa. Ale skąd pomysł żeby "upsa" zrównać z agregatem prądotwórczym - nie wiem. ale kto bogatemu zabroni?
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.