Ktory oszczedniejszy: CRT, LCD czy plazma?

Q napisał(a):

29 calowy Sony pobiera około 150W. Obraz mniej więcej 2x mniejszy powierzchnią od panoramicznej plazmy 42 cale, która pobiera około 220W. Z lampami obrazowymi niestety jest tak, że większość albo nie ma dobrej zbieżności albo geometrii. Każdy kto poużywa nowoczesnego ekranu, na CRT już nie będzie chciał patrzeć :)

PAndy napisał(a):

Ja już 32 calowych ekranów niestety nie toleruję (za małe), więc o CRT nie me mowy :) Od kilku lat mam już takie szczęście z Philipsem, że co bym nie kupił to niedoróba i do zwrotu lub natychmiastowej modyfikacji: faks - zły kształt mechanizmu gilotyny (gniecenie), telefony bezprzewodowe - 2 z 5 padły bez powodu, radiomagnetofon - rezonans na 390Hz (dźwięk jak spod wiadra), pilot uniwersalny - resety i utrata zawartości pamięci, monitor LCD - samoczynne zablokowanie dostępu do menu. Nawet czajnik po miesiącu użytkowania mi ciekł. Tak więc na Philipsa już nikt mnie nie namówi :)

Tylko LCD przed którym obecnie siedzę służy mi wiernie (odpukać). Ale to wersja "profesjonalna" i może dlatego.

A. Grodecki pisze:

Noo, byłbym ostrożniejszy w formułowaniu takich opinii :) Faktycznie, LCD za 3000PLN raczej nie zachwyca parametrami obrazu, natomiast 42" plazma Panasonic TH-42PV8 za te same pieniądze prezentuje się naprawdę ciekawie, jeśli chodzi o jakość obrazu.

Niekoniecznie - wszystko zalezy od sprawnosci zrodla swiatla.

Co prawda w LCD dalej jest sprawa mierna - polowa marnuje sie na polaryzatorach, dalej 2/3 na filtrach kolorowych, jeszcze pewnie calkiem sporo na dyfuzorze. A to liczby idealne, w praktyce to pewnie jeszcze gorzej.

Inna sprawa ze i w CRT nie jest rozowo - 2/3 elektronow grzeznie w masce, polowa swiatla idzie do tylu, a do tylu i na boki to z 90%

Przyszlosc nalezy do LED ?

J.