Jestem w desperacji :-(

tak - moze wlasnie tym sie roznimy - bo ja twierdze, ze inzyniera zatrudnia sie wlasnie po to, zeby rozwiazal problem, ktorego nie potrafi rozwiazac nikt z obecnego skladu zespolu...

elektronika czy "technika" wlasnie zatrudnia sie bo trzeba rak do pracy, na wykonywanie ktorej obecny zespol nie ma juz czasu...

tutaj nie przecze...

chociaz musialem zaoponowac na slowa OP, ktory to okazal na grupie swoja desperacje po tygodniu "szukania" i sprawdzeniu tam paru osob...

Reply to
Jacek Raczko
Loading thread data ...

Jacek Raczko napisal(a):

To elementarne: czas.

Reply to
Marcin E. Hamerla

Jacek Raczko napisal(a):

Bzdury piszesz...

Reply to
Marcin E. Hamerla

Na pewno to nie :-)

Panie Jacku - pan mi tu machnie od reki pierwsza wersje schematu liniowego wzmacniacza na 2.4GHz ... pan sie uwaza za inz elektronika specjalnosc telekomunikacja :-)

Bo ma zlecen dla 10 ludzi. I kazdy zatrudniony mu przynosi zysk :-)

J.

Reply to
J.F.

Ale czemu zasugerowac ? Mlodziez pewnie nie pamieta, ale za pierwszej komuny mowilo sie ze cos za duzo absolwentow elektroniki otwiera sklepiki z marchewka. Teraz moga wrocic do zawodu.

O jednym to mi nawet znajomi mowili - marchewka kiepski zysk teraz przynosi, to sie zastanawial czy warzywniaka nie przerobic na salon komputerowy :-)

J.

Reply to
J.F.

Zebys sie nie zdziwil - pisal na innej grupie Andrzej Lewandowski ze jego zona szukala pracy, a mieszkaja w USA. Poki szukala pracy pani PhD - oferty nie bylo zadnej. Dla BSc juz sie jakies oferty trafialy. Dla absolwentki college [cos chyba jak nasze liceum] faks pracuje pelna para.

Jak ja bylem na studiach to praktyki jeszcze byly. Tylko ze komus sie chyba pomylily zawodowe z robotniczymi. Czesc roku poszla do Elwro i cos sie tam nauczyla. Druga czesc - Wrozamet - kuchenki gazowe robili. Z tej drugiej czesci pare osob znalazlo zatrudnienie nawet blisko zawodu - mianowicie kopali row pod kabel energetyczny. Reszta poszla na tasme - np stanowisko "przewieszacz drzwiczek" :-)

Po tygodniu sie zbuntowali i wiecej praktyk chyba nie bylo :-)

J.

Reply to
J.F.

Delikatnie mylisz pojecia - zatrudniasz konsultanta, ktory bierze duze pieniadze, jego wyksztalcenie jest niewazne, za to umiejetnosci/wiedze musi miec wieksze niz ci inzynierowie projektanci ktorych zatrudniasz :-)

Zalezy jakie to prace. Z projektami mierny technik sobie moze nie poradzic. Mierny inzynier tez co prawda nie :-)

J.

Reply to
J.F.

Ku temu sluza konsultacje, ale .. trzeba na nie chodzic :-)

Z informatykami o tyle latwiej ze to nauka niemal scisla. A informatyk jako spec od algorytmow powinien sobie poradzic z algorytmem budowy projektu :-)

Gorzej bywa jak ci postawia zadanie - zrobic termometr o dokladnosci

0.02K .. a chocby i glupi "elektroniczny lekarski" moze byc problemem.

A w jakich wiekach studencki ludek byl sumienny ? :-)

J.

Reply to
J.F.

A ja twierdze, ze w 90% przypadkow zatrudnia sie kogos po to, bo brakuje rak do pracy. Dopiero w 10% (albo i mniej) zatrudnia sie ze wzgledu na wiedze/umiejetnosci.

Reply to
jerry1111

no - i tu sie zgadzam - bo wlasnie jedynie 10% inzynierow zatrudnia sie na stanowiska "inzynierskie"... ale to inna historia...

ja tam bym nie chcial pracowac u kogos, dla kogo bylbym jedynie "dodatkowymi rekoma do pracy" i mozna byloby mnie wyrzucic z dnia na dziej i wziac sobie nowe "rece do pracy"...

i pracowalem wlasnie na takim stanowisku, ktore nie bylo dublowane przez nikogo innego...

a wszyscy Ci, ktorzy nie widza potrzeby zatrudniania pracownika, ktory wie na jakis tam temat wiecej od nich chyba nie wiedza co to jest high-tech - w dzisiejszych czasach specjalizacja posunela sie tak daleko, ze tylko idiota mysli, ze wie wszystko a zatrudnic mozna kogokolwiek byle tylko byly jakies tam rece do pracy...

eh... co ja tam sie bede produkowac - kto chcial, to zrozumial - kto nie, to jego strata...

Reply to
Jacek Raczko

On Behalf Of Jacek Raczko

Bo tylko 10% rzeczywiscie bylo zainteresowane poglebianiem wiedzy.

Bo, za przeproszeniem, jeszcze w d*** nie dostales. Poza tym "dobre rece do pracy" sa _warte_ duzo wiecej od sredniego inzyniera. A, zeby to zrozumiec trzeba to przezyc. Inaczej kazdy nie inzynier bedzie dla Ciebie popychadlem i mocno sie zdziwisz jak po zlym potraktowaniu takiego "popychadla" wylecisz z pracy. Nie znasz zycia.

No to powodzenia w poszukiwaniach. Ja znalazlem.

Mylisz teorie z praktyka. Hgh-tech to jest jedynie w promach kosmicznych i komorkach, reszta budowana jest na bazie starych i dobrze poznanych ukladow. Zatrudnienie pracownika ktory posiada wieksza wiedze ma jedynie sens, wtedy kiedy tej wiedzy sie potrzebuje. A sa to sporadyczne przypadki. W 99% potrzeba ludzi ktorzy dobrze wykonaja swoje obowiazki. Przyziemne.

pzdr Artur

Reply to
ziel

Ogolny - zrob cos czego nie potrafisz, w informatyce rzadko ma to miejsce, albo stopien ignorancji jest mniejszy [przeczytasz dokumnetacje, bedziesz wiedzial]. Chociaz nie, pomylilem sie - w informatyce tez sie zdarzaja - napisz np program rozpoznawania tekstow, czy np kontrolujacy zuzycie lozysk na podstawie halasu :-)

Przyjelo sie ze raczej jest. Nie wiem na ile dokladne sa te rteciowe .. ale 0.5K to sie wydaje za duzym rozrzutem - 37.1 to nie 36.6 ..

P.S. niezla dokladnosc ma ten czlowiek :-)

J.

Reply to
J.F.

ziel napisal(a):

Z tymi promami dowaliles. Zobacz co tam jest ;--).

Reply to
Marcin E. Hamerla

Czekaj, tylko wyjde na chwile z pracy, bo przez okno widze, ze jeden parkuje wlasnie za rogiem ;-)

bp, nmsp

Marcin Stanisz

Reply to
mstanisz

On Behalf Of Marcin E. Hamerla

A co ma byc? Lampy sa, tyle ze High-Tech. ;-)

pzdr Artur

Reply to
ziel

J.F. napisal(a):

Zalezy co masz na mysli. Czy naprawe jakiegos typu telewizora, ktory ow technik naprawia od X lat czy, dajmy na to, naprawe urzadzenia, ktorego ow technik czy inzynier nigdy wczesniej nie widzieli. Technik oczywiscie nie wylozy, bo nie ma przygotowania merytorycznego.

Reply to
Marcin E. Hamerla

On Behalf Of Marcin E. Hamerla

Obawiam sie, ze praktyk predzej da sobie rade nieznajomym urzadzeniem, niz inzynier-teoretyk. Ale inzynier-praktyk pobije na glowe technika. Oczywiscie pisze o sredniej/przecietnej. ;-)

pzdr Artur

Reply to
ziel

No cos np takiego mialem na mysli. Albo zaprojektowac np wzmacniacz do tuby basowej. I uruchomic.

"sie wylozy" domyslam sie.

No to proponuje przetestowac przecietnego inzyniera z przecietnym technikiem :-( Inzynier sie wylozy. Technik choc sprawdzi elementy miernikiem, a przecietny [mediana] inzynier prosto po studiach ... hm, jak sie obsluguje miernik. Potem go spali, a potem bedzie sie zastanawial gdzie w scalaku jest noga nr 1 ..

J.

Reply to
J.F.

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.