Identyfikacja zwierząt

Witam Opisze problem:

  1. W oborze znajduje sie kilka waskich przejsc dla krow - do roznych dzialow tej obory ( karmienie, dojenie itd). Przejscia sa na tyle waskie, ze przejdzie na raz tylko 1 krowa.
  2. Potrzebna jest rejestracja tego przejscia (z identyfikacja jaka to krowa wg jej nr-u)
  3. Kazda krowa moze miec obroze z jakims nadajnikiem, ale odleglosc miedzy obroza, a czujnikiem znajdujacym sie w przejsciu bedzie wynosila okolo 50 -
80 cm.

Czy macie na to jakis pomysl? Myslalem o czyms podobnym do kart kodowych - kluczy uzywanych np przez pracownikow w bankach. A moze cos zupelnie innego ? Sprawa jest dosyc pilna (kasa unijna do wydania ;)) - moze podacie mi jakies linki na ten temat, albo producentow czegos co spelnilo by takie zadanie ?

Pozdrawiam Strzelba

Reply to
Strzelba
Loading thread data ...

Na krowy to jest powszechnie stosowane - moze wystarczy uzyc googla ?

J.

Reply to
J.F.

Użytkownik "Strzelba" snipped-for-privacy@op.pl napisał w wiadomości news:d4l5it$51n$ snipped-for-privacy@nemesis.news.tpi.pl...

Tak transpondery w kolczykach, w ARiMR powinni mieć takie dane na temat Bawarii chyba że nie uważali na delegacji :) bo ja to widziałem i uważałem, tylko jest mały problem bo wzory kolczyków zostały daaaaawno temu zatwierdzone i nie bardzo jest to jak modyfikować. Taka piękna instytucja jak LKV w Saksoni też coś na ten temat wie, bo próbki mleka są automatycznie znakowane w dobrych fermach na podstawie odczytu transopondera dojonej krowy. Koszt transpondera to o ile pamiętam 4 euro.

Reply to
Piotr Pitucha

Niestety kolega zdaje się pomylił transpondery. Taki mały transponder, który można przyczepić do ucha, w zasadzie nie pozwala na odczytanie w przejściu, podczas każdego dojenia. Tutaj stosowane są duże i relatywnie drogie transpondery zawieszone na pasach. (koszt ok 30-40 Euro/szt.) Do tego skomplikowana instalacja.

Reply to
invalid unparseable

Zobacz na

formatting link
Mają tam czytniki o zasiegu do 1m. Pozdrawiam

Reply to
PW

Użytkownik "PW" snipped-for-privacy@wp.pl napisał w wiadomości news:d4lhgm$ar3$ snipped-for-privacy@nemesis.news.tpi.pl...

To nie będzie działać w oborze! Krowa przechodzi przez antenę w postaci pętli. Urządzenia są specjalistyczne. Transponder nie może być zbyt mały, bo dla takiego prawdopodobieństwo odczytu znacznie spada. Każda krowa musi być odczytana 2 lub 3 razy dziennie podczas dojenia. Krowy nie można poprosić, aby przeszła jeszcze raz, bo czytnik nie pyknął. Dla każdej krowy, która nie przejdzie - obsługa musi wbić kod karty. Jeżeli jest 300 krów i 20% się "nie odczyta" to obsługa musi co najmniej 240 x wcisnąć klawisz. Codziennie. Chłopaki mają co innego do roboty. Musi być 100% pewności.

-- . pozdrawiam Sylwester Łazar

formatting link
-oprogramowanie do edycji schematów i projektowania PCB

Reply to
invalid unparseable

Użytkownik "Strzelba" snipped-for-privacy@op.pl napisał w wiadomości news:d4l5it$51n$ snipped-for-privacy@nemesis.news.tpi.pl...

Może to głupi pomysł: Pomaluj na grzbietach krów kod kreskowy ;-)

Pozdrawiam

matador.

Reply to
matador

Użytkownik "Sylwester Łazar" snipped-for-privacy@alpro.pl napisał w wiadomości news:d4lem4$hfa$ snipped-for-privacy@nemesis.news.tpi.pl...

Bardzo się mylisz, akurat zajmowałem się tym jakiś czas temu, pewnie jeszcze mam wizytówki faceta który zabezpiecza kilkadziesiąt procent rynku w Europie. Oczywiście jeśli Strzelba chce to zainstalować w swojej oborze, lub oborze sąsiada to takich cen nie uzyska, z pewnością transpondery były w kolczykach a nie zawieszone na pasach, a wielkość nie przekraczała bateryjki CR2032. Pytanie czy ta forsa z Unii jest realna, skoro dotacje celowe na ten cel lądują w ARiMR, na wytwarzaniu kolczyków trzyma łapę jedna firma, dystrybucją itd... Poza tym krowa do dojenia idzie między dość ciasnymi barierkami, odległość działania wcale nie musi sięgać 80 cm, połowa spokojnie starczy, a blokada elektromagnetyczna może blokować dojście do dojarki do czasu przeczytania transpondera. Z drugiej strony krowa do dojarki się sama nie podepnie, ktoś z obsługi tam jest, a na kolczykach jest kod kreskowy który można przeczytać skanerem więc pytanie czy jest sens się bawić. Pozdrówka, szkoda że nie mam skanera, pokazałbym jak to wygląda z uchu krowy bo jakieś materiały zostały mi z wyjazdów.

Reply to
Piotr

Piotr Pitucha snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał(a):

W Biurach Powiatowych ARiMR raczej o czymś takim nie słyszeli, delegacje chyba tylko do swoich OR :), a do Warszawy to cieżko się dodzwonic a już jak ci się uda to pytają się "skąd masz Pan telefon do mnie?".

Na kolczykach bydła, jest kod kreskowy z informacjami o sztuce bydła. Najprawdopodobniej numer kolczyka, rasa, płeć, data urodzenia. Kiedyś słyszałem że w niektórych BP mieli czytniki kodów i wten sposób wprowadzali sztuki do systemu ZSZiK (ale to bardzo mało wiarygodna wiadomośc). Tak więc proponuję telefon do Oddziału Regionalnego w twoim województwie z pytaniem o te czytniki i oprogramowanie. Możesz spróbować podzwonić po rzeźniach, istnieje większe prawdopodobieństwo że oni mogą coś wiedzieć, może nawet używają. Problem w tym że ktoś jeszcze musi tym czytnikiem te kody odczytać, ale przynajmniej nie będzie błędów z odczytem a następnie ze zliczeniem sztuk bydła.

Reply to
KimerCP

Użytkownik "KimerCP " snipped-for-privacy@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości news:d4loj7$8sd$ snipped-for-privacy@inews.gazeta.pl...

Jeździli jeździli ale w czasie programu pilotażowego

Na kolczykach nie ma informacji o których piszesz, generalnie biura dostają pulę kolczyków, a w systemie jest powiązanie do danej sztuki bydła i informacji o jej przemieszczaniu od właściciela do właściciela.

W biurze raczej bydła nie mają :) obrabiają papiery, a jeśli chcesz czytać te z kodem kreskowym, to każdy ręczny i stacjonarny czytnik dysponuje oprogramowaniem które pozwala na wprowadzenie tekstu z kresek do kompa, system kodu nazywał się o ile pamiętam 2 z 5, głowy nie dam pracowałem nad tym kilka lat temu.

Obawiam się że rzeźnie są w malinach w tym systemie. W systemie w ARiMR nie istnieją o ile mi wiadomo kolczyki z transponderami, kształt kolczyka i wielkość jest określona w ustawie (przepisach wykonawczych do ustawy), natomiast te z transponderami wypadałoby zapinać jako drugie. Co do pewności to każdy transponder o którym mówię ma koło 60 bitowy numer seryjny i od 64 do 256 bitow pamieci na kod, dodając do tego CRC można zapomnieć o błędach, nie ma takiej możliwości by pomylić numer przy odczycie, trwałość podawana minimum 10 lat i 100000 cykli zapisu, odczytu nieograniczona. Strzelba, jak naprawdę czujesz tą kasę to ją weź i mnie też daj zarobić :) , cokolwiek wiem o tej sprawie, pamiętam nawet która to była obora :), Bawaria, okolice w których wypoczywał tfu tfu Adolf. Piotr

Reply to
Piotr

Glupi pomysl - wiesz ile zaplacisz za czytnik takiego kodu ? Wykonanie specjalne niestety :-)

J.

Reply to
J.F.

J.F. napisal(a):

A jakby wypalić kod na rogach? Dawniej (za komuny) tak wypalano krówkom numery.

Reply to
matador

Powiem jeszcze raz: Kolega pomieszał kilka spraw: a) plastikowe kolczyki identyfikacyjne nieelektroniczne b) transpondery miniaturowe, do identyfikacji sporadycznej (w kolczyku, wstrzyknięte pod skórę) c) transpondery identyfikacyjne na potrzeby gospodarstwa (codzienna rejestracja oddanego mleka, dozowanie pasz itp.)

Pytanie, które zadał kolega moim zdaniem dotyczy podpunktu c) i na taki też odpowiadam.

Reply to
invalid unparseable

Użytkownik "Sylwester Łazar" snipped-for-privacy@alpro.pl napisał w wiadomości news:d4lem4$hfa$ snipped-for-privacy@nemesis.news.tpi.pl

Hmmm.. A te krowy są czarne czy łaciate? Jeżeli łaciate, to może dałoby się każdej na boczku nadrukować kod paskowy? ;-)))

Reply to
Marek Dzwonnik

To zostaje nam juz jedynie tęczówka oka. :)

Reply to
szymon

Dokladnie to samo :-)

J.

Reply to
J.F.
.

Łaciate są w sposób naturalny oznaczone. Te łaty stanowią przecież unikalny wzór.

Paweł

Reply to
invalid unparseable

A może daktyloskopia :-)))

Reply to
henry1

Użytkownik "Sylwester Łazar" snipped-for-privacy@alpro.pl napisał w wiadomości news:d4m2g6$iof$ snipped-for-privacy@nemesis.news.tpi.pl...

Raczej nie pomyliłem, powtórzę, pracowałem w ARiMR, zajmowałem się sprawami identyfikacji więc znam to od podszewki. Kolczyki są obowiązkowe i z tego względu dyskutować o nich nie mam zamiaru, ani nie możemy ich się pozbyć, ani zmienić na inne, dyskusje na ten temat proponuję zastąpić czytaniem ustawy i przepisów wykonawczych. Do zwierząt rzeźnych nie stosuje się identyfikatorów wstrzykiwanych, miałbyś ochotę zjeść taki transponder w mielonym? Malowanie kodów na krowie aczkolwiek możliwe byłoby bezsensowne, kody mamy na kolczyku, czytać je można dowolnym czytnikiem ręcznym co załatwia sprawę. Wprowadzony przez Ciebie podział na b) i c) nie ma sensu, nikt nie kupuje dwu transponderów dla jednego zwierzaka. Co do odległości, to spotkałem transpondery czytane z 8 m, baaaaardzo tanie, dużo poniżej 1 euro, tylko wymiary niewygodne, 112x8x0,5mm, taki sobie paseczek. Piotr

Reply to
Piotr Pitucha

"Strzelba, jak naprawdę czujesz tą kasę to ją weź i mnie też daj zarobić :) , cokolwiek wiem o tej sprawie, pamiętam nawet która to była obora :), Bawaria, okolice w których wypoczywał tfu tfu Adolf."

Jeszcze w wizytę w oborze proponuję, ale nie tylko takiej, pod którą podjeżdża autobus wypełniony urzędnikami z "zasadami".

Proszę czytać i to ze zrozumieniem. Obowiązkowe jest ZNAKOWANIE za pomocą kolczyków, które w naszym kraju są BEZ TRANSPONDERÓW.

Stosuje się dla psów.

Nie załatwia, gdyż nikt nie będzie latał z czytnikiem ręcznym koło krowy podczas dojenia. Co najwyżej z kijem.

oczywiście, że nie ma sensu. Wymieniałem tylko rodzaje stosowane w identyfikacji zwierząt. Stosowanie a) + c) jednak jest nagminne.

W jakim systemie udojowym pracowały?

Reply to
invalid unparseable

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.