Ale przez to ciagniecie ciagniony stawia kroki szybciej niz by mogl bez sznurka. Ciagnacy stawia kroki wolniej niz by mogl. Kroki to czestotliwosc. W sieci energetycznej nie ma stanu stalego poboru mocy. Zawsze sie cos dzieje. Caly czas w elektrowniach generatory pracuja ze zmienna moca zeby zgadzala sie czestotliwosc pradu z wzorcem. A wzorcem jest ilosc okresow jakie elektrownia wytwarza w jakims wzorcowym czasie.
Użytkownik "Zenek Kapelinder" napisał w wiadomości
Oj, chyba musisz pocwiczyc chodzenie ze sznurkiem :-) Prawidlowo piszesz "niz by mogl", moze i moglby szybciej/wolniej, ale jednak obaj ida tak samo.
Obycie mechaniczne masz - w przekladni zebatej 1:1 silnik napedowy tez sie kreci szybciej niz walek zdawczy ? A wlasnie walek ... ma dwa konce, jeden napedzany, drugi napedzajacy ... to tez powinny byc inne czestotliwosci/obroty :-)
Owszem, ale ciagle te generatory pracuja synchronicznie ... czyli wszystkie w sieci kreca sie tak samo szybko. Pomijajac jakies roznice o ulamek obrotu.
Tych wzorcow jest znacznie wiecej. Prad/moc trzeba utrzymywac w zadanych granicach, bo generator splonie. Napiecie trzeba utrzymywac, bo klient tak chce. Moc pary/wody doprowadzonej do turbiny musi odpowiadac mocy pobieranej z generatora (+ straty). Moc wszytkich turbin razem musi odpowiadac poborowi sieci.
W sumie ciekawa regulacja sie robi, wieloplaszczyznowa mozna by rzecz.
Tak czy inaczej - generator kreci sie z czestotliwoscia sieci, a jeden generator ma tylko znikomy wplyw na czestotliwosc sieci. Dopiero kolektywnym wysilkiem mozna utrzymac te 50Hz, i to jeszcze z duza dokladnoscia.
Użytkownik "t-1" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:o91ls2$hqt$ snipped-for-privacy@node2.news.atman.pl... W dniu 2017-02-27 o 13:34, Piotr Gałka pisze:
Byc moze. USA to na tyle duzy rynek (i Meksyk i Kanada ?), ze oplacalo sie zrobic US dzialajacy tylko na 60Hz.
Dnia Mon, 27 Feb 2017 11:34:56 +0100, J.F. napisał(a):
W pierwszej kolejności by temu zapobiec, w przypadku deficytu mocy czynnej w systemie, następuje zadziałanie zabezpieczeń SCO (samoczynne częstotliwościowe odciążenie) i w konsekwencji wprowadzenie awaryjnych ograniczeń dla odbiorców. Stosowane są one w stacjach SN po stronie energetyki zawodowej i w części stacji SN w dużych zakładach przemysłowych.
Zastanawiam sie, kto, gdzie i w jaki sposob sie tym zajmuje.
Jak na moje, to on CHCE sie szybciej obracac, ale nie moze. Tu o moment napedowy chodzi. Obroty sa stale, ale moment jest tym wiekszy, im wieksze obciazenie (czyli hamowanie sieci - czyli wiecej mocy trzeba dostarczyc, zeby utrzymac te stale obroty).
Cos jak z samochodem. Zapnij bieg, rozpedz sie do 50. Silnik ma jakies obroty. Zaciagnij reczny i dodaj gazu tak, zeby utrzymac te 50 km/h na tym biegu. Obroty beda te same, ale moment wiekszy.
Potem pusc reczny, pusc gaz i jedz te 50 sila rozpedu, czy nawet z gorki. Gaz puszczony, moc nie jest dostarczana do silnika, a on dalej bedzie sie krecil z tymi samymi obrotami.
Chce wymusic (jego opory chca zmniejszyc jego predkosc), ale tego nie robi. Ta chec to wlasnie moment.
Hamuje - zgoda. Ale nie zaczynaja obracac sie wolniej. Chca to robic, ale wiekszy moment na wale im to uniemozliwia - kreca sie tak samo szybko, tylko wiecej energii (mechanicznej) do tego potrzebuja.
Zadnego sygnalu czasu nie bylo - wystarczylo dokladne 50Hz, aby raz ustawiony zegar dzialal dokladnie, az do wylaczenia pradu, co za PRL zdarzalo sie dosc czesto.
Ale ... tak sobie mysle, ze przeciez byly liczniki dwutaryfowe i do nich zegar sterujacy.
nadawali w sieci jakis sygnal czasu, czy za PRL szybko sie zegar rozjezdzal ?
Rozjezdzal sie ale wolno. W starych licznikach dwutaryfowych byl zegar mechaniczny z nakrecaniem sprezyny elektromagnesem. Wtedy inkasenci przychodzili po kase do mieszkan i mieli w zakresie obowiazkow sprawdzanie czy zegar pokazuje wlasciwa godzine. Niewielka niedokladnosc zegarow byla i jest na reke tym co prad robia. Z ich punktu siedzenia przejscie w calej Polsce na druga taryfe i zalaczenie jednoczesnie wszyskich urzadzen grzewczych nie bylo binarne.
Dnia Mon, 27 Feb 2017 17:38:12 -0800 (PST), Zenek Kapelinder
Taki zegar byl chyba srednio dokladny ... kilkunastu minut na mesiac bym sie spodziewal ?
Ale potem chyba wprowadzili takie na silniku synchronicznym ?
A ten zegar piecem sterowal, czy od pieca byl drugi ? I to juz wlasciciela zmartwienie odpowiednio duzy margines dac, zeby nie zaplacic w dzennej taryfie :-)
Ten akurat dało się przestawić na 50Hz. Dołożyłem też generator kwarcowy. Już nie pamiętam, czy jego nieprawidłowa praca wynikała tylko z 50/60 czy też z zakłóceń z tej przejściówki. P.G.
Profesjonalisci robili te zegary i chyba bylo dziesiatki lat dobrze i sie nie spodziewali duzych odchylek miesiecznych. Mialbys lepszy pomyslunek to bys o zegarach z silniczkami nie napisal.
Poniekąd tak. Obiło mi się kiedyś o uszy, że służby nagrywają brum sieciowy właśnie ze względu na jego krótkookresową niestabilność. Ponieważ jest on obecny na każdym nagraniu, można na tej podstawie określić czas jego powstania. Ile w tym prawdy -- nie wiem, ale od strony technicznej brzmi sensownie.
Bzdura, stabilizuje się częstotliwość długookresowo (korekty raz do kilku razy na dobę). Krótkookresowo jeździ jak dzika.
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.