No to tak by wychodziło; przy 49,5Hz wychodzi uchyb dobowy około -14 minut.
jp
No to tak by wychodziło; przy 49,5Hz wychodzi uchyb dobowy około -14 minut.
jp
Dnia Sat, 25 Feb 2017 22:57:38 +0100, JaNus napisał(a):
Nic takiego. Synchronizowac generator z siecia (czyli z reszta generatorow) musisz w momencie podlaczenia. To sie robi raz, a potem elektrownia pracuje godziny/dni/tygodnie/miesiace bez odlaczania i pozostaje w synchronizmie - sama fizyka o to dba.
Synchronizacja wymaga odpowiedniego przyrzadu, ale nie zegara atomowego, w wersji najprostszej wystarczy zarowka :-)
Natomiast energetycy dbaja, aby sieci byla stabilna czestotliwosc, m.in. dba sie o to, aby sredniodobowa czestotliwosc byla 50Hz ... z dokladnoscia zegara atomowego. No moze niekoniecznie az taka, ale zegarki chodza dokladnie - nawet jak w jedna dobe zdryfuja,, to w druga nadrobia. W zachodniej Europie to bylo od dawna, w PRL nie bylo.
J.
W koncowce PRL to moj sie raczej spieszyl niz spoznial. Nieduzo - minute czy dwie na dobe.
Ale zdarzaly sie dni, w ktorych faktycznie tracil 20 minut.
J.
Pan J.F. napisał:
W końcówce PRL starano się nadrobić zapóźnienia w stosunku do reszty świata z ostatnich lat.
Przy takim tempie to by trwało wieki.
Hmm, ale dokładnie 50 Hz to jedno, a sygnał czasu (informacja o aktualnym czasie) to drugie :)
W dniu 2017-02-26 o 13:02, Jarosław Sokołowski pisze:
Z reklamy: "Zegarki radziecki chodzą tak, jak Szwajcarskie. A naaawet... szybciej!
Użytkownik "JaNus" <bez@adresu> napisał w wiadomości news:58b34974$0$15198$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...
Ja to znam w wersji "zdowcipowanej" - "Zegarki radzieckie - najszybsze na świecie!" :)
Użytkownik "jacek pozniak" napisał w wiadomości
Przyrzad analogowy, wiec mogl byc troche rozkalibrowany.
Zreszta za PRL czestotliwosc nie miala wiekszego znaczenia, potem ci wredni imperialisci naprodukowali jakis dziwnych zegarkow.
Teraz o ile wiem, to jest jedno z zabezpieczen - jak elektrownia stwierdzi zbyt niska czestotliwosc, to sie odlaczy, inne tez sie odlacza i bedzie w kraju ciemno na dobe :-)
J.
Dlatego były wtedy popularne generatory kwarcowe z odpowiednimi dzielnikami dajace te 50 Hz.
Użytkownik "Zenek Kapelinder" napisał w wiadomości
g* prawda, chyba ze masz na mysli "turbine wiatrowa" czyli wiatrak z generatorem asynchronicznym.
Zwykla elektrownia ma generatory synchroniczne, ktore przed podlaczeniem do sieci trzeba z owa siecia zrownac co do czestotliwosci i fazy.
Po podlaczeniu to prad zadba, aby generator byl doskonale z siecia zsychronizowany. Ale czestotliwosc sieci jest w tym procesie dowolna, i dbac o nia musza wszystkie elektrownie kolektywnie.
Tak jest
Tylko niekoniecznie bedzie to widoczne, jesli te wahania sa mniejsze.
J.
W dniu 2017-02-27 o 12:31, Cezary Grądys pisze:
Pamiętam (okolice 1980) przywieziony przez kogoś z USA zegarek synchronizowany siecią (60Hz). Klient podłączył go u nas do sieci przez taką wtyczkę/przejściówkę 220V na 110V i się dziwił, że tam działało a tu nie chce. P.G.
Czestotliwosc dlugoczasowo nie jest dowolna. Licza liczbe okresow i porownuja ze wzorcem. I dlugoczasowo uchyb chca sprowadzic do zera. Pomiedzy czestotliwoscia a okresem jest sztywna zaleznosc. I nie jest gowno prawda to ze jak generator ma dostarczac moc do sieci to sie nie musi szybciej obracac. Bo musi sie szybciej obracac. A opor jaki daje siec nie pozwalajac mu sie rozbiec jest wlasnie dostarczana moca. Jak siec hamuje generator to moc plynie z generatora do sieci a jak siec pomaga obracac sie generatorowi zeby pracowal z czestotliwoscia sieci to pracuje on jako odbiornik mocy z sieci bo wymusza nizsza czestotliwosc sieci. Wszystko co jest podlaczone do sieci i jest obciazeniem czynnym hamuje generatory i zaczynaja obracac sie wolniej. I nie trzeba podnosic predkosci wszystkich bo wystarczy czescia z nich uzupelnic ubytek pradu i reszta sie sama dopasuje.
W dniu 2017-02-27 o 13:55, Zenek Kapelinder pisze:
Mam wrażenie że inaczej rozumiemy pojęcie "częstotliwość". P.G.
W dniu poniedziałek, 27 lutego 2017 13:55:49 UTC+1 użytkownik Zenek Kapelinder napisał:
Rozumiem, że jak dwóch kolesi biegnie z tą samą prędkością, ale jeden jest cały czas metr przed drugim, to biegnie szybciej? Ciekawa teoria :]
L.
Pan Piotr Gałka napisał:
"Rozumieć inaczej" to taki ładny eufemizm.
Lisciasty pisze:
Dawno temu niejaki Zenon z Elei nieźle się zamotał opisując Achillesa biegnącego za żółwiem. Ten współczesny Zenek też chciałby dogonić mędrców, więc stara się jak może udawać Greka.
Użytkownik "Zenek Kapelinder" napisał w wiadomości grup
Jesli masz na mysli to, ze turbina musi osia generatora krecic z pewnym momentem, aby sie moc mechaniczna zgadzala ... to masz racje. Ale krecic sie od tego szybciej nie bedzie.
Dobrze mowisz ... tylko ze to sie wyraza w stopniach roznicy miedzy faza wirnika a stojana. Niewiele rozni prace pradnicowa od silnikowej. Obroty czyli czestotliwosc musza pozostac te same.
I co - chcesz dac wiecej pary na kilka turbin i przyspieszyc im obroty, zeby podniesz moc generowana w calej sieci i wyrownac zwiekszony pobor mocy przez odbiorcow ?
Powodzenia, jak przyspieszysz obroty w takim generatorze, to trzeba sp* na bezpieczna odleglosc :-)
J.
Chłopie, na pl.sci.fizyka są jeszcze lepsi experci od prędkości względem niczego.
W dniu 2017-02-27 o 14:07, Jarosław Sokołowski pisze:
Język polski zdecydowanie nie jest moją silną stroną. Nie wiem co to eufemizm. Ale jak dwie osoby to samo rozumieją inaczej to według mnie jest zupełnie prawdopodobna sytuacja. Z ostatnich czasów podchodzi mi tu naprawianie Trybunału. Ewidentnie różnie (wręcz przeciwnie) rozumiane przez różne osoby. P.G.
Chce biec szybciej ale za bardzo nie moze bo sa polaczeni metrowym sznurkiem. Za to ten biegnacy wolniej jest ciagniety i w ten sposob szybciej biegnacy dostarcza moc temu z tylu. Prawda ze proste, wystaczy chwile pomyslec.
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.