Coście się uwzięli na gościa. U nas też był taki, co 40, 50 lat temu bajki, lub jak kto woli - brednie, o przyszłości wypisywał. Dziś te brednie są rzeczywistością.
Na szybko sprawdziłem i okazuje się, że Starlink bynajmniej nie jest jedynym dostawcą, którego sieć opiera się na konstelacjach satelitów umieszczonych na niskiej/średniej orbicie. Usługę dostępu do Internetu oferują leciwe sieci telefonii satelitarnej jak Globalstar czy Iridium, ale tam rzecz jasna z uwagi na mała liczbę satelitów i przestarzałą technologię prędkoć transmisji przypomina czasy modemowe. Jest też konstelacja O3b, która oferuje przepustowość w granicach 1Gbps, przy latencji około 125 ms. Gorzej niż Starlink, ale nie tak źle w porównaniu z dostawcami korzystającymi z satelitów geostacjonarnych.
W tym kontekście w Starlinku należy widzieć raczej nową generację sieci telefonii satelitarnej, zoptymalizowaną pod kątem transmisji danych (co jest standardem także w przypadku nowych generacji sieci komórkowych). Fajne rozwiązanie, gdy chodzi o backupowe łącze albo podłączenie do Internetu domu na odludziu. Jednak myślenie o nim jako o alternatywie dla naziemnej infrastruktury światłowodowej jest nieporozumieniem.
A kto tak uważa? Starlink ma być rozwiazaniem a nie alternatywą. A z relacji użytkowników spokojnie daje radę *nawet* jako alternatywa. I to nie jest "typowy internet satelitarny" jak u konkurencji (pod względem zasięgu, dostępu, przepustowości i opóźnień).
Działa całkiem dobrze, bo ciągle jednak to jest niszowa usługa, a nie alternatywa dla operatorów światłowodowych. Gdyby nagle tłum ludzi rzucił się na tę usługę i Starlinki zaczeto postrzegać jako główny sposób dostępu do Internetu na obszarach niezurbanizowanych, momentalnie zabrakłoby zasobów radiowych. Ja nie mówię - Starlink jest fajny jeśli chodzi o domek w górach albo chatkę w środku lasu. Jednak to nigdy nie zastąpi rozbudowy infrastruktury światłowodowej i komórkowej. Nie bez powodu obecnie standardem jest zmniejszanie rozmiarów komórek i ich zagęszczanie. Ilość dostępnych zasobów radiowych jest ograniczona.
Ale jego fani tak to odbierają - jako rewolucję w dostępie do Internetu. Tymczasem jest to niszowa usługa dla ściśle określonego odbiorcy - tak samo jak telefon satelitarny.
Tak, słyszałem. Tylko to ma nie być alternatywą dla standardowej sieci naziemnej. To ma być dodatkowa usługa dla klienta, który będzie skłonny za nią zapłacić. I sumie rozumiem, że do Amerykanów może to przemawiać - idziesz sobie na tygodniową wyprawę do któregoś z parków narodowych wiedząc, że twój iPhone nie straci zasięgu (co normalnie byłoby standardem), nie musisz ze sobą dźigać osobnego telefonu satelitarnego i do tego jeszcze dostajesz Internet ze współczesnymi prędkościami transmisji. Tylko to jest nadal niszowa usługa dla niszowego klienta.
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.