drony

Takie pokazy z uzyciem stada dronow byly juz wczesniej

formatting link
?v=01G1tei6OGg
formatting link
formatting link
Ale ... jak oni je synchronizują/pozycjonują?

GPS chyba za malo dokladny?

J.

Reply to
J.F
Loading thread data ...

Nie są idealnie równiutko przecież. IMHO GPS z danymi korekcyjnymi wystarczy.

Ewentualnie można by jakieś projektory z "wiązką kodową" zastosować.

Reply to
Mirek

in <news: snipped-for-privacy@40tude.net user J.F pisze tak:

roju dronów

Już 30 lat temu bałem się, że na niebie jakieś gówno bedzie razić w oczy i wyswietlać reklamy.

Tak jak w tym kawale ruscy polecieli na Księzyc i pomalowali go na czerwono amerykańska misja polecała zaraz potem i na biało namalowała Coca Cola.

Czekam na pierwsze połączenie usb do ludzkiego mózgu.

Reply to
PiteR

ChatGPT zamknęli? Odpowiedź AI: "Drony wyświetlające pokazy iluminacyjne na niebie są pozycjonowane za pomocą systemów nawigacji GPS (Global Positioning System) oraz innych technologii, takich jak odbiorniki laserowe, kamerki i czujniki, które pomagają im utrzymać wymaganą pozycję i odległość od innych dronów. Te technologie pozwalają dronom na precyzyjne lokalizowanie swojej pozycji w przestrzeni i na zachowywanie wymaganej odległości od innych dronów, co jest kluczowe dla zapewnienia bezpieczeństwa i płynności pokazu. Drony są również kontrolowane przez operatorów, którzy monitorują ich pozycje i odległości oraz mogą korygować ich trasy lotu, jeśli to konieczne. W celu zapewnienia bezpieczeństwa i płynności pokazu, drony wyświetlające pokazy iluminacyjne na niebie są starannie pozycjonowane i kontrolowane przez operatorów za pomocą różnych technologii nawigacyjnych i kontrolnych."

Reply to
Marek

W dniu 5 sty 2023 o 20:49, J.F pisze:

formatting link
Od dawna na świecie są już elektryczne pociągi -- zamiast parowych... ;)

Po co GPS do takich pokazów? Ważne jest wzajemne rozłożenie dronów względem siebie. Względem Ziemi mogą być niemal w dowolnym miejscu.

Reply to
Eneuel Leszek Ciszewski

W dniu 6 sty 2023 o 00:41, PiteR pisze:

Bezprzewodowe są od dawna -- EEG.

Reply to
Eneuel Leszek Ciszewski

PiteR napisał(a) :

Mówisz i masz

formatting link
No dobra, pisano 2 lata temu i nadal nic nie słychać o tym wynalazku. Swoją szosą połączenie kablowe to już przestarzała technologia w tym zastosowaniu. Bezdotykowe połączenie rządzi.

Reply to
Zbynek Ltd.

Elon Musk obiecywał też, że:

- Tesle będą autonomicznymi samochodami do 2015 roku. Mamy 2023 i nadal nie są. Mamy zaledwie autopilota, który działa średnio, wymaga ciągłego nadzoru ze strony człowieka i już zdążył doprowadzić do kilku wypadków.

- Do 2020 roku po ulicach będzie jeździł milion autonomicznych taksówek Tesli. Mamy 2023 i nie jeździ ani jedna.

- Do 2026 SpaceX zorganizuje misję na Marsa. Potem przeniósł tę datę na

2029. Ok, zostało sześć lat, jednak trzeba być skrajnie naiwnym żeby myśleć, że przedsiębiorstwo ma środki aby zrealizować takie przedsięwzięcie. Ta firma głównie wysyła ładunki na orbitę (i dalej), realizując rządowe zlecenia. Może co najwyżej współtworzyć technologię, jeśli pewnego dnia w ramach międzynarodowej współpracy rozpocznie się projekt załogowej wyprawy na Marsa. Czegoś takiego nie ma jak na razie w planach na najbliższych sześć lat.

- Do 2050 na Marsie będzie żył milion ludzi. Chyba nie trzeba tłumaczyć, dlaczego są to bajki.

- Wspomniany neuralink miał działać u ludzi do 2021 roku. Na razie głównie masowo uśmierca zwierzęta laboratoryjne, na których jest testowany.

Jeśli Elon Musk coś obiecuje to znaczy tylko tyle, że to obiecuje. Szczególnie jeśli brzmi to zdecydowanie za dobrze, żeby mogło być prawdziwe. Jego obietnice należy traktować z taką sama podejrzliwością jak w przypadku Elisabeth Holmes - innego "genialnego dziecka Doliny Krzemowej". :)

Reply to
Atlantis

Manipulujesz, statystycznie dzięki niemu jest mniej wypadków.

Musk nie jest taki (głupi?) jak sugerujesz, polecam rozmowę Lexa Fridmana z Muskiem.

Reply to
Marek

Oczywiście. Manipulacja nie była moją intencją. Autopilot uważam za fajną funkcjonalność, a wypadki oczywiście są najczęściej wina ludzi, którzy nie ogarniają tego, że to NIE JEST autonomiczny samochód i nie można sobie pozwolić na wyłączenie uwagi podczas jazdy. Chodziło mi o to, że wbrew zapewnieniom Muska, Tesla nie była w stanie stworzyć naprawdę autonomicznego samochodu, a premiera takowego jest od lat przekładana na "kolejny rok".

I nie, to nie jest argument za tym, że Musk jest "oderwany od rzeczywistości" albo cos takiego. To jest z jego strony celowe działanie

- rzucanie rozdmuchanymi obietnicami pompuje hype, a to przyciąga inwestorów i zwiększa ceny aukcji. Można jednak przedobrzyć, jeśli zbyt długo rzuca się obietnicami bez pokrycia - o tym przekonała się Elizabeth Holmes.

Chodziło mi tylko o to, że obietnice Muska trzeba traktować wyjątkowo sceptycznie. Szczególnie jeśli dotyczą one czegoś rodem z filmu SF.

Absolutnie nie twierdzę, że jest głupi. Wręcz przeciwnie. On jest mistrzem w kreowaniu swojego wizerunku. Wizerunku technicznego geniusza, człowieka znikąd, który dzięki swojemu niezwykłemu intelektowi doszedł do fortuny i teraz poprowadzi świat ku lepszej przyszłości. Tak naprawdę to głównie sprytny inwestor, który miał szczęście w czasie dotcomowego boomu. Między bajki można jednak włożyć m.in. historie o pochodzeniu z biednej rodziny (zamożna rodzina z RPA, matka modelka, ojciec będący m.in. posiadaczem udziałów w kopalni szmaragdów) albo byciu współtwórcą PayPala (kojarzona z tym serwisem funkcjonalność przelewów przez Internet została stworzona przez firmę Confinity, która została przejęta przez należący do Muska X.com).

Wbrew założeniom wielu ludzi, Musk nie jest nawet inżynierem. Posiada dwa tytuły bachelora (coś jak nasz licencjat) na Uniwersytecie Pensylwanii. Oczywiście nie to jeszcze o niczym nie świadczy, bo manager zarządzający firmami (choćby technicznymi) wcale inżynierem być nie musi. Po prostu ten element misternie tkanej legendy też nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości.

Absolutnie nie twierdzę też, że Elisabeth Holmes była głupia. Wręcz przeciwnie - akcja która odstawiła ta pani wymagała naprawdę nieprzeciętnego intelektu i zdolności improwizatorskich. Po prostu nie jest to ten sam typ inteligencji, który pozwala na wprowadzanie realnych innowacji. Tym zajmują się inżynierowie zatrudniani przez Muska, który zbiera laury za owoce ich pracy.

Reply to
Atlantis

Od wielu lat są "implanty słuchowe" podłączone gdzies do nerwu słuchowego.

Te nowsze, to moze nawet bluetootha maja ...

J.

Reply to
J.F

Implanty ślimakowe istnieją od dawna. Są nawet rozwiązania pozwalające na częściowe "przywrócenie wzroku" przez stymulowanie nerwu wzrokowego impulsami wykreowanymi w oparciu o obraz z kamery. Kilka lat temu czytałem o eksperymentach z leczeniem Parkinsona i klinicznej depresji za pomocą elektrod wszczepianych w odpowiednie części mózgu.

Takie terapeutyczne zastosowania to jednak jedno, a stworzenie w pełni funkcjonalnego i bezpiecznego BCI to zupełnie inna sprawa. Jeśli specjaliści mówią, że stoimy tutaj na początku drogi, to ja ze sporym sceptycyzmem wolę traktować sensacyjne zapewnienia miliardera-gwiazdora. Zwłaszcza, jeśli ten ma już długą historię niespełnionych, sensacyjnych obietnic.

Reply to
Atlantis

W dniu 2023-01-09 o 19:51, Atlantis pisze:

Za obietnice nikt by ją do pierdla nie wsadził, ona oszukiwała przy testach krwi aż w końcu ktoś połączył kropki i dobrali się jej do dupy. Więc trudno ja do Muska porównywać, on obiecuje ale nie oszukuje albo nie w takim stopniu jak ona.

On ma dużo pomysłów z dupy, dwa mu wypaliły, może jeszcze trzeci a reszta nadaje się do kosza, np hyperloop.

Reply to
Janusz

Musk nie musi grać aż tak ryzykownie jak ona, bo dysponuje nieporównywalnie większymi środkami. On już na starcie dysponował większymi środkami. Jednak pewne mechanizmy są podobne - sztuczne podbijanie wirtualnej wartości posiadanych firm przez obietnice wzięte z kosmosu. A niektóre zagrania Muska też można nazwać mocno ryzykownymi. Jego publiczne wypowiedzi poprzedzające zakup Twittera sprowadziły oskarżenia o umyślne manipulowanie kursem giełdowym.

Powiedziałbym, że wypaliło więcej pomysłów. Sęk w tym, że część z tych pomysłów została przejęta wraz z kupionymi firmami (jak w przypadku PayPala albo Tesli) i nie była oryginalnym tworem Elona Muska (jak chcieliby to widzieć jego fanboy'e). I jasne, nie można mu odmówić tego, że firmy rozwinęły się i odniosły sukces pod jego kierownictwem, jednak mit samotnego geniusza to nic innego jak PR-owy mit, rozpowszechniany przez samego Elona.

Niektóre z hype'owanych pomysłów są tak oderwane od rzeczywistości, że aż trudno uwierzyć, że ludzie dają się na to złapać. Sam pare lat temu przecierałem oczy ze zdumienia, gdy podczas prezentacji Musk pokazał na scenie mima w spandeksie, udającego robota, a techniczne portale zachwycały się prezentacją "prototypu" humanoidalnego robota Tesli. ;)

Albo pomysł, że Starlinki globalnie rozwiążą problemy z dostępem do szerokopasmowego Internetu. Trzeba nie znać pojęcia "Negroponte switch", żeby się na to złapać...

Reply to
Atlantis

A nie rozwiązały? "Negroponte swicht" jako ogólna idea lub trend nie musi występować w pewnych szczególnych sytuacjach. A Starlink właśnie miał rozwiązać "problem z dostępu do szerokopasmowego Internetu w pewnych szczególnych warunkach" i robi to dobrze.

Reply to
Marek

Ale to co napisałeś nie może być krytyką autonomii wymyślonej i wprowadzonej przez Muska. A tak zabrzmiała Twoja wypowiedź. Jakoby autonomia to zło, zabija ludzi i precz z nią. Wypadki, o których wspomniałeś to tylko medialny margines, który stanie się jeszcze mniejszy jak technologia zostanie dopracowana. Można to oczywiście złośliwie oceniać w kategoriach paradygmatu lorda Farquarda, ale cóż być może taka jest cena rozwoju cywilizacji.

Zdefiniuj "naprawdę". Przecież to co Tesla stworzyła na taką skalę nie dał nikt inny! To praktycznie jedyny pojazd produkowany i powszechnie dostępny z taką możliwością na taką skalę. Ile tego "naprawdę" jest obecnie a ile będzie za moment (czyt. gdy development się rozpędzi), gdy prawo w reszcie świata uzyska świadomość istnienia autonomicznego pojazdu? Innymi słowy: dajmy się temu rozwijać a nie krytykujmy.

Reply to
Marek

Ona też miała kasę, ale jawnie na testach oszukiwała, on tylko obiecuje, to duża różnica.

Piszę o jego pomysłach a nie kupionych.

No tu akurat popłynąłeś, bo już rozwiązują a jeszcze są nieskończone i to za ułamek kwoty tego co wcześniej ludzie płacili.

Reply to
Janusz

Jasne. Nie miałbym najmniejszego problemy ze Starlinkiem, gdyby pisano o nim jako o tym, czym jest w rzeczywistości. A jest ofertą dość drogiego Internetu dla zamożniejszych odbiorców, chcących podpiąć do Sieci swój letni domek w malowniczej górskiej okolicy. Ewentualnie czasem (w ramach akcji marketingowej) może też posłużyć do udostępnienia Sieci jakiejś szkole w kraju rozwijającym się.

Sęk w tym, że to nie jest nic nowego. Internet satelitarny o podobnych osiągach istniej już od dawna. SpaceX korzysta po prostu z możliwości wynoszenia na orbitę własnych satelitów. Firma ma też całkiem niezły marketing.

Starlink nigdy jednak nie będzie tym, co chcą w nim widzieć fani Muska oraz dosć spora część technicznych portali - usługa masową. To nigdy nie załata dziur w mapie dostępu do szerokopasmowego internetu, bo gdyby "szeroka publiczność" rzuciła się na Starlinki traktując je jako substytut Neostrady, to zaraz zabrakłoby zasobów radiowych - co wynika właśnie ze switcha Negrapontego. Tutaj jedynym sensownym rozwiązaniem jest rozbudowa sieci światłowodowych.

Reply to
Atlantis

Rozwiązują, bo Starlink niszową usługę. Jest skierowany do niewielkiej grupy ludzi, którzy chcą mieć Internet w miejscu kompletnie odciętym od świata (np. letni domek w górach). Nie jest to zresztą jedyna taka usługa - dostawcy satelitarnego Internetu istnieją od dawna. Nigdy jednak nie zrobisz zbudujesz w ten sposób powszechnej usługi dostępu do Internetu, bo wraz ze wzrostem liczby klientów zacznie brakować zasobów radiowych. Z tego samego powodu telefonia satelitarna zawsze była i zawsze będzie jedynie uzupełnieniem, a nie alternatywą dla telefonii komórkowej.

Reply to
Atlantis
2023-01-10 o 12:31 +0100, Atlantis napisał:

To, co istnieje od dawna to internet satelitarny z sekundowym lagiem i anteną którą trzeba dostrajać z kompasem w ręku. Starlink jest totalnie plug & play, praktycznie bezobsługowy, a dzięki niskiej orbicie ma RTD porównywalne z ADSLem i dużo lepiej znosi niekorzystne warunki atmosferyczne. Czegoś takiego do tej pory nie było.

W zeszłym roku opisałem pokrótce jak u mnie sprawuje się ten wynalazek:

formatting link
Mateusz

Reply to
Mateusz Viste

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.