poniedziałek, 3 października 2022 o 21:33:12 UTC+2 ToMasz napisał(a):
Odszukałem tego strzelca. Wygląda że to ruski. Poza tym zbyt trudne dla mnie. Chce odzyskać tylko jeden plik który odtworze w półtorej godziny. To kawałek arkusza kalkulacyjnego bez żadnych wodotrysków.
W dniu .10.2022 o 22:51 Zenek Kapelinder snipped-for-privacy@gmail.com pisze:
To rozkręć tego lapka (na youtubie znajdziesz poradnik), włóż dysk do obudowy USB (na alle lub w mediamarkt znajdziesz odpowiednią kieszeń) i podłącz na kablu USB do działającego komputera. To najprostsze rozwiązania dla osoby umiejącej posługiwać się śrubokrętem.
Widać, że masz minimalne wymagania. Żaden Linux nie potrafi obsłużyć podstawowych programów w firmach, takich jak Symfonia, Optima, WFmag, Insert itd.i zupełnie nie nadaje się do pracy w środowisku Microsoft i nie mam na myśli Office. Setki programów, szczególnie w firmach. Kompletnie nie nadają się Linuksy do gier z obsługą akceleracji sprzętowej i przede wszystkim są strasznie "tępe" z wykorzystaniem DirectX. Tylko mi nie pisz o Wine. Nawet nie potrafią obsłużyć dobrych programów graficznych nie wspominając o zaawansowanych programach do obsługi monitoringu czy jeszcze wciąż żywych kartach rozszerzeń dla CCTV (tylko mi nie pisz o obsłudze przez przeglądarkę,m która jest "protezą"). Linuks jest jak mało kolorowa gazeta, gdzie Windows to obraz
4K i dźwięk 7+ :]
Linux jest dobry do wypełniania PIT ale nie wszystko tam bangla, (szczególnie na stronach "rzondowych") czy do dziubania po www.
Sam używam, szczególnie do łamania zapomnianych haseł :D...niestety Microsoft po wprowadzeniu logowania "do siebie" zabezpieczył się przed tym ale przejąć kompa lokalnie to pikuś...co prawda, to producenci nowych kompów w BIOS zabezpieczyli możliwość bootowania z pendrajwa potrzebą utworzenia hasła w BIOS...ale jeśli mądry user odkryje opcję i nada hasło to już jest pod górkę...jedynie inny HDD podstawić z "liźnięciem/preinstall" instalki bo reset BIOS już nie jest taki prosty...
Generalnie od momentu anomalii, która odjebała wielki wybuch, istnieje podstawowa myśl przewodnia. You do, we break :]
Matko Boska, oni rzeźbio na "serwerach"po necie zamiast na 17'' laptopie odpalać cokolwiek+pornole i mieć w głębokiej dupie co się wydarzy jak źle klikną. Świat się kończy albo odpowiedzialność :/ Do rycia po necie i zwykłego userstwa nigdy bym nie odpalał maszyny, która zawiera wrażliwe dane. Po to mam laptopa, że go zaoram jak mi się kliknie za daleko a nie, że będę tropił godzinami, gdzie to zalazło i co przejęło...i nie chodzi o Windows. To tak jakbym nieszczepiony wyszedł na golasa bez maski i wszystko by na mnie kaszlało w erze Covida a kąsały by mnie Afrykany z ebolą i Aids. Czas umierać chyba...
Choćby praca w domenie z zarządzaniem od strony serwera w środowisku Windows, co jest priorytetem nawet w małych firmach, nie wspominając już o Visio, Azure, Teams w sensie kompatybilności.
To fakt, ale też i nie ma co temu się dziwić. Pewnie to samo można powiedzieć macOS-ie, a przecież wiadomo, że każdy szanujący się grafik czy składacz tekstu pracuje na Maku. :-)
Z tego co widzę to Teams i Azure są pod Linuksa, a Visio pewnie da się czymś zastąpić (np. w LibreOffice nie ma czegoś w tym stylu???).
BTW. Skoro Windows jest taki świetny, do dlaczego w 10 (nie wiem jak w
11) nie można wyłączyć automatycznych apdejtów? :-D Jest to maksymalnie wkurwiające, gdy masz pootwierane od groma programów i okien, Windows zaciągnie apdejty, zainstaluje i oznajmi, że trzeba zrestartować system. I jeśli nie zajmiesz się sprawą w odpowiednim czasie, to sam zrestartuje system i przy okazji rozpieprzy ci robotę. Rzekłbym, że to dość dyskwalifikująca funkcja. :-D
Problem leży gdzie indziej. Wystarczy jedna aplikacja wymagająca Windows i musisz mieć Windows. W przypadku Linuksa ten problem praktycznie nie występuje w sensie ilości specjalistycznych programów dla jednego i drugiego systemu. Apkę która jest na Linuksa bez problemu znajdziesz pod Windows ale odwrotnie jest czasem niemożliwe i nie chodzi o jakiś program/młotek w sensie, że w zasadzie mało przydatny.
Apdejty możesz zatrzymać na miesiąc i kontrolować ale zatrzymanie ich "na zawsze" to proszenie się często o kłopoty. Coś za coś. Skoro wiemy, że Winda to najczęściej atakowany system choćby z powodu popularnosci, to warto jednak raz na miesiąc robić aktualizację. Inna sprawa, to generalnie nie rozumiem problemu. Gdybyś miał takie coś w Linuksie, już dawno byś znalazł obejście, które oczywiście w Windows też występuje :]
formatting link
:) + małe programiki, które na zawsze wyłączą aktualizacje automatyczne.
Od zgadywania jest program, który liczy statystyki. Nie zawsze mu się udaje, a wtedy zalicza przeglądarkę do kategorii "Inne". Jest tego na poziomie 10%. Całkiem sporo, ale podejrzewam, że w większości są to spidery czy inne boty.
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.