Przed chwilą podczas rozkminki instalacji elektrycznej w 45+ letnim domu natknąłem się na problem – gdy do starego gniazda 3f 16A (jeszcze takie w metalowej obudowie) wkładałem tani marketowy próbnik w kolejne otwory, to na żadnym ze styków nie pokazał fazy. Gniazdo jest sterowane zepsutym „olejakiem”, ale na 99,9 % zablokował się on w pozycji „włączony”. Jak mniemam, po prostu próbnik ma za krótką część niezaizolowaną. Czy tak?
No i jakie tam powinny być zabezpieczenia? Na pewno jest tam coś pokombinowane, bo w rozdzielnicy (jeśli można to tak nazwać :-) ) na jednej fazie siedzi automat 25 A, a na pozostałych topiki 20 A. Przy czym gniazdo znajduje się w garażu i (zapewne) przed olejakiem jedna z faz rozgałęzia się i na tym odgałęzieniu wisi oświetlenie i gniazda w piwnicy (tak, na jednym, niezabezpieczonym obwodzie).