Witam, czy w boosterach (przenośnych skrzyneczkach do odpalania aut) siedzi coś więcej (w sensie elektroniki) niż dobry akumulator? żeby zbudować coś takiego do odpalania prądożernego auta wystarczy kupić porządny akumulator żelowy?
W dniu 2016-01-02 o 16:44, Zenek Kapelinder pisze:
tyle to wiem, zastanawia mnie tylko co jest w takich boosterach - gabarytowo są małe, a odpalają duże diesle (mówię o "profesjonalnych" za kilka tysięcy zł, bo te za kilkaset pewnie odpalają tylko benzyniaki)
no właśnie. jak owo urządzenie działa? Bo jak "daje" okolice 12V w czasie rozruchu - to trochę lipa - za mała wydajność prądowa. może byłoby lepiej gdyby tam były super kondensatory? Ja jednak zastanawiam się nad budową przenośnej ładowarki do akumulatora samochodowego. Alumulator żelowy, przetwornica step-up na 14.5v, ogranicznik prądu do 10A i wtyczka do zapaliczki. przypuszczam że takie podładowanie przed rozruchem, strzelam - 3 minuty, może bardzo dużo zmienić. ToMasz
Z praktyki wynika, że zdrowy akku zakręci a niezdrowemu nie pomaga zaniesienie do domu i ładowanie gdzie prądu pod dostatkiem, ciepło i całe instrumentarium dostepne. Dwa słabe, 44Ah i przyniesiony z domu 36 Ah dają radę tylko żeby drugi miał dobre zaciski do podłączenia. Mam kable wyprowadzone do kabiny pod dywanikiem i drugie klemy. Ładowanie zamiast przyniesienia ma minus ze trzeba czekać a pewności zapalenia nie ma.
Dziś jest -13st, benzyny 66Ah zapaliła a 44Ah nie. Samochód służbowy to jednak pułapka i zuo. Po jakimś czasie nie chce się jeździć bez sensu prywatnymi tylko dla ładowania.
W dniu sobota, 2 stycznia 2016 18:35:42 UTC+1 użytkownik ToMasz napisał:
Tylko jakie źródło chcesz dać? Jaki akumulator mały da Ci 20A na wyjściu? Ile w te 3 minuty podniesiesz napięcie? Raczej nie naładujesz tak dużego rozładowanego akumulatora do 14.5V w 3 minuty.
Mam auto, które od -5 ma kłopoty z zapalaniem. niema szans aby tanio to naprawić. akumulator kupiony rok temu, ten poprzedni 3 lata temu. wtedy varta teraz supermarket. Z doświadczenia wiem, że spięcie aut kablami rozruchowymi, nie tyle pomaga w rozruchu, tylko powoduje szybkie naładowanie "zdechlaka" Tak działają kable z marketu, ktorych przekrój to 1.5mm kwadrat. pytanie, czy w czasie takiego doładowania, przez nie płynie 10A czy 50A? U mnie jest tak, że albo zapali od razu, albo akumulator zdechnie. Wiec chciałbym aby to piewsze zakręcenie było jak najbardziej energiczne.
Pewno masz zuzyte takie uszczelki co na tlokach sa. Jak sa dobre to nie ma w Polsce temperatur zeby silnik nie odpalil, chyba ze z Suwalk jestes i jest zima stulecia.
W dniu 02.01.2016 o 20:20, Zenek Kapelinder pisze:
mam silnik HDI. To któreś tam auto z HDI. ten akurat ma problem z którymś wtryskiem. Radzi sobie jak pali, ale jak zapala to nie. w okolicy niema mechaników którzy rozkminają takie problemy. albo nie mają wcale interfejsu diagnostycznego (lexia/planet), albo jadą po kolei: zawór egr, przepływomierz.... Z drugiej strony nikomu też nie chce się sprawdzać przelewów. tak czy owak, ponad tysiaka wydałem na diagnozy z drobniutkimi naprawami. Auto jeździ pięknie, zapala idealnie jak są dodatnie temperatury. przy minus5 jest ciężko przy -10 loteria. Akumulator nowy, (drugi), rozrusznik kupiłem mocniejszy, zregenerowałem, kable i świece żarowe - w stanie bardzo dobrym.
Też miałem podobne problemy (przebieg 200); nawet było tak, że przy -5 cięzko a przy -10 trochę jakby pewniej (może świece dłużej wtedy grzeją). Były chyba wymienione świece, może coś jeszcze ale nic to nie pomogło.
Znalazłem dobrego mechanika co się w dieslach grzebie i załatwił temat w 4 godziny (może krócej ale tyle mi samochód trzymał).
Mówił mi, że zwiększył dawkę rozruchową na pompie, (nie wiem czy mechanicznie, jakąś śrubą, czy za pomocą interfejsu jakiegoś).
Ale od tego czasu (3 lata) pali OK, niezależnie od temperatury (teraz auto ma przebieg 300).
1) pojedncze odpalenie samochodu (600A, 2 sek) daje coś koło ~15000J energii.
2) 3 minuty z 12V mozna wpompować 15000J przy prądzie koło 5A.
Czyli wykonalne z żelowego.
Ale, punkt 1) to ściema, prąd 600A raczej nie wystepuje kiedy rozrusznik już kręci. Wiec jest mniej J.
Ale, punkt 2) to ściema, sprawność.
Sciemy się znoszą i w zasadzie okazuje się że by dało radę.
Problemem jest rezystancja wewnatrzna akku. Ładowanie tą samą energią pustego i w połowie naładowanego przyniesie inne napięcie na klemach podczas rozruchu.
600A wyssałem z palca żeby nie było że przesadzam w złą stronę. Pewno średnia prawda jest gdzieś koło 150A.
PS. Pojedynczy akuu NiHM AA ma koło 10kJ czysto teoretycznie. Możliwe że dało by radę odpalić z jednego akku AA, choć potrzeba znacznie więcej czasu.
Poruszyłem kwestię głównie ładowarki step up. Moim zdaniem lepszym rozwiązaniem będzie po prostu podłączenie wprost malego akumulatora żelowego plus dodanie prostej przetwornicy ograniczającej maksymalny prąd ładowania do kilku amper zanim napięcia się wyrównaja i na końcu jakiś potężny klucz który złączy dwa akumulatory równolegle.
Trochę więcej energii trzeba, bo 2s to trochę krótko... ;)
Poruszyłem kwestię głównie ładowarki step up. Moim zdaniem lepszym rozwiązaniem będzie po prostu podłączenie wprost malego akumulatora żelowego plus dodanie prostej przetwornicy ograniczającej maksymalny prąd ładowania do kilku amper zanim napięcia się wyrównaja i na końcu jakiś potężny klucz który złączy dwa akumulatory równolegle.
sprawność ładowania w tym przypadku to nie taka ogromna "wada". jasne że lepiej gdyby spawność była idealna, ale jeśli część energii zamieni się w ciepło - to nie jest tak źle. właśnie obczajam przetwrornice. prąd wejściowy 10A, wyjściowy 6A - 5 dolców. akumulatorek albo z wkrętarki, albo kwasowy 12v 4Ah za 50zł chyba to zbuduje. ToMasz
Ps auta i tak jakiś czas nie odpale. wyssałem trochę paliwa do strzykawki. jest mętne. w żółtej cieczy pływa biały osad, jak grysik.
Weź zwykły żelowy, podepnij kablami i poczekaj. Jakaś część energii przeleje się między nimi bez łaski przetwornicy. Nie jest to optymalne, ale jednoczesnie najłatwiejsze.
nie. staram się żyć bez auta i 2km do pracy chodzę piechotą. To ma pozytywny wpływ na moje zdrowie i negatywny na kondycje auta. stąd z letniego paliwa wytrąciła się parafina, a akumulator ładowany raz na 2 tygodnie odmawia posłuszeństwa
Przy dużej różnicy napięć, prąd zwarcia oddany z małego akumulatora może go pewnie uszkodzić. :(
Mam na stanie ładowarkę na scalonym xlsemi z regulowanym ograniczeniem prasowym do 5a, musze sprawdzić jak sobie poradzi z ładowaniem słabego akumulatora.
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.