Słuchajcie, zaraz mnie coś trafi i potrzebuję świeżego spojrzenia na sprawę. Muszę wykonać prostą barierę IR o szerokości mniej więcej 3m. Niby żaden problem, postanowiłem to też zrobić najprościej jak się da: generator 36kHz na NE555, dioda IR TSAL 6400 i odbiornik IR TSOP 2236. Do testów odbiornik wyposażyłem w LED na wyjściu, postawiłem w kącie warsztatu i zacząłem do niego strzelać najpierw z pilota TV. Odbiór rewelacja z przeciwległego końca warsztatu nawet, zresztą w zasadzie mogłem pilota zwrócić w dowolną stronę, nawet w przeciwną do odbiornika, naciśnięcie czegoś powodowało zapalenie się LEDa przy odbiorniku. Mój nadajnik zaś - tragedia. W miarę stabilny odbiór jest przy odległości nieprzekraczającej metra, na dwa metry, jak się bardzo dokładnie wyceluje, od biedy czasem złapie. I teraz pytanie: co może być nie tak?
- optycznie powinno być ok, użyta dioda IR nadaje 940nm, odbiornik odbiera tą długość fali.
- częstotliwość 36kHz nadajnika ustawiłem na oscyloskopie z pomiarem, nie ma częstościomierza, ale wydaje mi się, że dokładność pomiarowa Rigola jest tu wystarczająca?
- moc dostarczona do diody nadawczej: oscyloskop dołączony wprost do opornika ograniczającego prąd leda wyświetlił ładny prostokąt o amplitudzie odpowiadającej prądowi 100mA, więcej nie puszczę, bo LED nie da rady, poza tym to chyba nie ma sensu. Jakby miało działać, to by działało.
- i ostatnie, co mi przychodzi do głowy: led nadawczy jest zasilany niemodulowaną falą prostokątną. Zauważyłem w czasie prób, że jeśli nośną zmoduluję, choćby machając dłonią z rozsuniętymi palcami przed ledem, odbiornik wykrywa dużo skuteczniej. Może to tak powinno być? Może one są tak robione, że mają wykrywać nie tylko 36kHz, ale jeszcze zmodulowane? Ktoś coś wie, podpowie?