Normalnie nie łapię go, a szkoda, bo najwyraźniej bawią się dobrze. Ale do rzeczy.
Dostałem poświąteczną gazetkę (teraz... wysłana teraz...) z propozycją kupna Kesight-a z 40% rabatem. Patrzę na stronie, faktycznie ciekawa cena, sprzęt co prawda odnowiony, ale robi się interesująco jak się odejmie te 40%. Na wszelki wypadek pytam jednak, czy te 40% to od ceny katalogowej dla sprzętu odnowionego. Okazało się, że nie, że cena katalogowa już zawiera ten 40% rabat. Czyli Anglicy nie rozumieją, że co innego to obniżka ceny spowodowana tym, że kupujesz używany sprzęt (odnowiony, ale używany!), a co innego rabat! Po raz kolejny przekonuję się, że to bardzo dziwny naród. Poprzednio ich poczucie humoru kosztowało mnie stratę klienta, więc teraz jestem ostrożny i żadnego businesu na nich już nie oprę, ale hobby... czasami mogę spróbować. Tylko zalecam wszystkim hobbystom wzmożoną ostrożność i sprawdzanie transakcji przed zakupem.
Irek.