Zwoje kabla na linii telefonicznej

Ostatnio upgrade'owałem swoje połączenie z Internetem do VDSL2. Tym samym osiągnąłem granicę, przy której parametry linii mają znaczenie. Wcześniej spokojnie wyciągałem pełną dostępną prędkość 20Mbit/s, teraz szybkość wynosi około 60Mbit/s, chociaż dostępna taryfa pozwalałaby na

80Mbit/s.

Oczywiście z infrastrukturą po stronie TP nic nie zrobię, jednak mogę poprawić okablowanie u siebie. Na pewno będę musiał wymienić kabel łączący router z gniazdkiem telefonicznym (około 10m) bo ten pamięta jeszcze czasy analogowego modemu 56k, a czas nie był dla niego zbyt łaskawy. Jaki kabel waszym zdaniem byłby najbardziej odpowiedni? Zwykły telefoniczny? Jakaś skrętka?

Robiąc "inspekcję" zauważyłem rzecz, o której praktycznie zapomniałem. Gdy ponad dwadzieścia lat temu instalowano telefon w tym budynku, monterzy zostawili na zewnątrz kawał luźnego kabla, który potem zabezpieczyli zwijając go w pętlę. Powstała z tego cewka powietrzna o kilku-kilkunastu zwojach i średnicy około 10 cm. Podejrzewam, że dodaje to jakąś szeregową indukcyjność, która może mieć mocno niekorzystny wpływ na transmisję danych po VDSL.

Ktoś z was orientuje się, czy to mogło czemuś pierwotnie (w czasach, gdy linia telefoniczna służyła tylko do telefonowania) służyć? Czy też po prostu monterom nie chciało się dokładnie docinać kabla? ;) Jak rozumiem samemu nie wolno mi tego ruszyć i muszę kontaktować się z dostawcą, żeby to ewentualnie poprawił?

Reply to
Atlantis
Loading thread data ...

Dnia Tue, 12 Jan 2016 11:22:32 +0100, Atlantis napisał(a):

Zwykły zapas kabelka na wypadek gdyby ktoś zerwał i trzeba było połączyć. Cewką to jest tylko z pozoru :) Przecież jest nawinięta bifilarnie.

Reply to
Jacek Maciejewski

Użytkownik "Atlantis" snipped-for-privacy@wp.pl napisał w wiadomości news:5694d3ec$0$22824$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

Tylko kable z miedzi beztlenowej po ośmioletnim sezonowaniu. :)

Nie martw się ostatnimi 10m kabla jak przed nim jest ładnych kilkaset metrów niewiadomoczego, ciętego i łaczonego kilka razy.

Reply to
yabba

użytkownik yabba napisał:

Ostatnio potrzebowałem kabelka miedzianego. Wydłubałem z 5m przejściówki RCA-Euro, ucieszony nawijam, ale coś sprężynuje i nie chce się zawijać. Patrzę, a to stal pomiedziowana.

Ciągle podziwiam chińczyka za elastyczność w podejściu do zamawiającego te kontenery:)

Reply to
donek999bronek

W dniu wtorek, 12 stycznia 2016 11:22:38 UTC+1 użytkownik Atlantis napisał:

Ja u siebie też ostatnio wymieniałem cienkie stareńkie kabelki na kabel który mi zostawił instalator z tepsy.

Wymieniłem kabel łączony w dwu miejscach na cały.

Nic sie nie poprawiło. Ani SNR ani ilość błędów crc nie spadła znacząco. Attainable rate też jakos sie nie zmienił.

Jedno co sie zmieniło to to że nie zrywa mi połączenia. Wcześniej się to jednak zdarzało.

Reply to
sczygiel

W dniu 2016-01-12 o 11:22, Atlantis pisze:

[...]

Zwróciłem się do TPSA z podobnym problemem. Dostałem odpowiedź, ze tak ma być, reklamacja będzie uzasadniona w przypadku zmniejszenia transferu poniżej prędkości gwarantowanej. A jaka jest prędkość gwarantowana? Odpowiedź: 10% wartości podanej w umowie. Maila z odpowiedzią trzymam na dysku :-)

P.P.

Reply to
Paweł Pawłowicz [kropka] pl

Użytkownik Atlantis napisał:

Zapas na wypadek przerwania. Dzięki niemu unikniesz sztukowania przewodu. Nie ma znaczenia dla Twoich transmisji, chyba że ma poprzecieraną izolację i zawlgotniał. Sprawdź, czy się nie obluzował, nie majta na wietrze.

Twoje ostatnie metry mogą mieć znaczenie ale tylko gdy masz coś naprawdę namącone. Jeżeli możesz otworzyć puszkę na budynku, to ją skontroluj. Sprawdź, czy nie jest zawilgocona. W razie czego oczyść (szczotka do zębów + dentaurat), popraw połączenia i poprawnie zamknij, uszczelniając od góry i z boków. Zostaw otwór od dołu - inaczej będzie się kondensować woda. W domu postaraj się o podłączenie modemu jak najbliżej przyłącza. Żeby to nie był łańcuch gniazdek przechodzących przez cały budynek i dopiero na końcu modem. Telefon dopiero po wyjściu ze splitera lub modemu - jeżeli ma wbudowany spliter.

Czasami problemem są ochronniki odgromowe. Powinny być montowane przy liniach napowietrznych. Ochronnik zwykle pogarsza parametry w.cz. linii ale bez niego będzie kiepsko w czasie burzy. Jeżeli masz takie pudełko na przyłączu, to sprawdź jak działa bez niego ale to tylko w ramach eksperymentu, bo nie radzę pozostawiać domowej instalacji bez niego. Zwłaszcza że o ile Cię znam z tej grupy, to nie wyłączasz swoich zabawek przed wyjazdem, czy burzą.

Monterzy również wspominali mi o pewnej ciekawostce - mianowicie starożytne kable w papierowej izolacji, z ołowianym pancerzem, były znacznie lepsze do ADSL/SDSL niż nowoczesne, miedziane, zalewane wewnątrz żelem dla zabezpieczenia przed wilgocią. Im więcej powietrza w dielektryku i im będzie on grubszy - tym lepiej. W sumie logiczne.

Największym wrogiem jest partactwo kablarzy. Nie znam konkretnych wymagań ale kable są wykonywane ze skręconych par, te pary skręca się w wiązki itd. Całość ma się kręcic w jedną stronę. Jeżeli kablarze wciągają do kanalizacji kablowej odcinki kabla z dwóch końców, nie dbając o kontynuowanie jednolitego skręcenia, to robi sie duże tłumienie dla w.cz. Tego nie potwierdzę, bo nie były moją specjalnością.

W moim bloku ogólnie panuje instalacja aluminiowa. Również odcinek między moim mieszkaniem a pionem na korytarzu jest poprowadzony aluminiowym przewodem elektrycznym. W mieszkaniu mam oczywiscie miedź, przez pana montera skręconą w palcach z tym aluminium. Na korytarzu jest nowy miedziany pion. Czyli w niewielkiej odległości od gniazdka telefonicznego mam dwa niedoskonałe połączenia. Nie mam ADSL po tym kablu, więc mi to zwisa ale na reflektometrze TDR, podłączonym do gniazdka, wyraźnie widać dwie małe górki, sygnalizujące pogorszenie tych połączeń. Ogólnie pętla jest OK, więc nie wiem, czy to mogłoby mieć jakikolwiek większy wpływ, niż 1,5km odległości od centrali. Nie mam potrzeby poprawiania ale widać, że jak się chce, to są urządzenia pomagające w utrzymaniu sieci.

Reply to
Maciek

Pan Maciek napisał:

Zaraz, zaraz, czy to znaczy, że panowie kablarze zaczęli poruszać się w czwartym wymiarze?! Kabel skręcony lewoskrętnie pozostanie takim niezależnie od tego, od której strony nań spojrzeć. Podobnie prawoskrętny pozostanie prawoskrętnym bez względu na to, czy się go zacznie wciągać od strony studzienki pod lasem, czy tej obok strumirnia. Jedyny sposób, by uzyskać dwa odcinki kabla skręcone w odwrotne strony, to oblecieć z jednym z nich wszechświat na około i wyjść z drugiej strony. O tepsie mówili, że różne cuda się tam dzieją, ale nie wiem czy aż takie.

Reply to
invalid unparseable

W dniu 12.01.2016 o 19:17, Jarosław Sokołowski pisze:

Ale przedmówcy chodziło nie o łączenie tego samego kabla, ale dwóch różnych, jeden skręcony w prawo, drugi w lewo. Mimo wszystko ja się zastanawiam czy to faktycznie ma jakieś znaczenie??

Reply to
Jakub Rakus

Użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:

Zabrzmi to jak słynna zagadka matematyczna :-) Masz trzy kolejne studnie A, B i C. Jeżeli wciągasz jeden odcinek kabla od strony A i drugi od strony C - w obu przypadkach w kierunku studni B to zrobią w niej mufę z parami kręcacymi się w przeciwną stronę. Moim zdaniem na jednym końcu powinna być szpula przewinięta na drugi bęben i tam wciągana od drugiego końca. Nie wiem jakie są do tego oficjalne wytyczne.

Co do cudów, to ja ich widziałem dość dużo, np. chamskie wciąganie kabla po krawędzi studni a nie po swego rodzaju łyżce, zabezpieczającej izolację. Razu pewnego pięknego wymieniano stojącą przy moim bloku szafę kablową. Gdy w końcu zauważyłem ekipę przepinającą kable, to po powrocie do mieszkania nerwowo podniosłem słuchawkę i zawiodłem się - był sygnał. Jednak tknięty przeczuciem wybrałem swój numer - otrzymałem sygnał wołania. Uśmiech rozjaśnił mi gębę - nie zawiodłem się, miałem obcy numer. Na szczęście w tym czasie jeszcze wiedziałem do kogo zadzwonić i szybko poprawili. Pary potrafią być tak pomieszane, że ISDN nie pójdzie a statyczne pomiary pętli, izolacji będą OK.

Reply to
Maciek

W dniu 2016-01-12 o 19:17, Jarosław Sokołowski pisze:

Też mi się wydawało, że nawet po pijaku ciężko byłoby kabel przełożyć na lewą stronę ;)

Reply to
Adam

Pan Jakub Rakus napisał:

Wszystkie skręcone są w tę samą stronę -- i zawsze będą, niezależnie od partactwa kablarzy. Przy sztukowaniu kabla z odcinków, też w kolejnych kawałkach każda para jest skręcona tak samo. Bo owszem, poszczególne pary mają różny skok skrętu, poprzeplatane są w bardzo złożony sposób, ale ściśle powiązane jest to z układem kolorów w wiązkach. Więc łączy się ze sobą takie same wiązki i takie same pary w wiązkach. Inaczej to by kablarz zgłupiał od tej roboty. A tak, to połaczenie stuparowego kabla idzie zadziwiająco szybko. Dopiero jak ta stuparowa wiącha dzieli się w jakiejś studzience na dwie pięćdziesięcioparowe, to może być coś inaczej. I też nie ma to znaczenia -- bo to przecież nie tak, że jak ten prund na odcinku kilometra wbił się w rytm jednego skrętu, to przy przejściu na inny mu się nóżki poplączą. Różny skręt i te wszystkie wymyśłne spolty faktycznie wpływaja na jakość transmisji. Ale przede wszystkim na niskich (akustycznych) częstotliwościach. Wymyślono to po to, by zminimalizować przypadkowe przesłuchy międzyparowe.

Reply to
invalid unparseable

Pan Maciek napisał:

Genialne! Jak będę potrzebował śruby z lewoskrętnym gwintem, to zastosuję ten sposób z przeciąganiem przez studzienki.

Jarek

Reply to
invalid unparseable

Użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:

Nie będę się upierał, bo kablarstwo nie było moją specjalnością ale takie mieli podobno zalecenia. Nie wytłumaczę jakie tam konkretnie zachodzą zjawiska. W każdym bądź razie i tak Atlantis nie ma na to wpływu. Może tylko zadbać o swoje podwórko.

Reply to
Maciek

Skrót myślowy - chodzi o położenie par w kablu wieloparowym i łączenie kabli. Jeśli dwa kable zaciągnie się z dwóch stron, to nie da się ich potem połączyć w mufie, bo ułożenie par będzie przeciwne i łączenia nie da się zrobić. Wbrew pozorom i intuicji to wcale nie jest obojętne. Wie to każdy, kto kiedykolwiek miał w rękach kabel wieloparowy i musiał go rozszyć.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Użytkownik "Atlantis" snipped-for-privacy@wp.pl napisał w wiadomości news:5694d3ec$0$22824$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

Zainteresuj się odcinkiem kabla od gniazdka do modemu. Większiość stosowanych kabli to nie są skrętki tylko płaskie kable. Tu jest pies pogrzebany - zdziwisz się ile można tu osiągnąć. Zbych

Reply to
Zbino

W dniu 2016-01-12 o 22:12, RoMan Mandziejewicz pisze:

Trochę kabli telefonicznych widziałem. Trochę ich łączyłem, czy to w szafach, czy w studzienkach. Ale wszystkie zawsze (łącznie z "ołowiankami") były skręcane w tę samą stronę.

I nie ma znaczenia, czy patrzysz na kabel od strony pyska, czy ogona ;)

Reply to
Adam

W dniu 2016-01-12 o 22:12, RoMan Mandziejewicz pisze:

Muszę (!) napisać, że czytając ten wątek po prostu poraża stan wyobraźni niektórych (a może to większość?) ludzi. Nie potrafią sobie wyobrazić takiej prostej sytuacji. Toż tu nawet 3 pary wystarczą żeby temat móc zauważyć.

Pozdrawiam

DD

Reply to
Dariusz Dorochowicz

Pan Dariusz Dorochowicz napisał:

Wyobraźnia większości ludzi (a może nawet wszystkich) jest na tyle rozwinięta, że w końcu zrozumieją, iż obracjając kablem nie da się zmienić kierunki skręcenia skrętek. Stwierdzenie, że "jak się nie obrócisz, dupa nadal z tyłu" jest tak fundamentalne, jak prawo Ohma.

Powtarzane są opinie kablarzy (lub o kablarzach) niemające związku z tym o czy powyżej. Położenie wiązek w kablu miało znaczenie przy łączeniu kabli ołowianych. Takie połączenie było konstrukcją geometryczną, spojenia kabli były krótkie, izolowane jakąś owijką. Jeśli numeracja wiązek obiegała przekrój kabla zgodnie ze wskazówkami zegara, to w tej drugiej powinno być odwrotnie. Wtedy każda para łatwo trafiała na odpowiednik w drugiej połówce i dało się to łatwo oblutować ciasną mufą. Ale to było dawna i nieprawda. Dzisiaj ta "konstrukcja geometryczna" zamieniła się w "konstrukcję topologiczną". W końcach obu połówek wyciąga się w wiązki na odcinku circa pół metra, z odpowiadających sobie wiązek wydłubuje sie pary i łączy je żelkowymi kostkami. Potem wiąże się te druciki sznurkiem jak snopki i kolanem wpycha w sporą mufę.

Reply to
invalid unparseable

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.