Zasilanie pętli prądowej w dalekopisie

Istnieje szansa, że w najbliższym czasie będę miał dostęp do (prawdopodobnie sprawnego) dalekopisu Siemens T100. Z tego co udało mi się wyczytać, pracuje on na pętli prądowej 40 mA z prędkością 50 bps. Chciałbym przynajmniej spróbować go uruchomić, bo zawsze miałem słabość do starej techniki. ;)

Klasyczne podejście zakłada zastosowanie transformatorowego zasilacza DC

120V i rezystora o dużej mocy, ograniczającego prąd pętli. Podejście niesamowicie rozrzutne energetycznie - stosunkowo niewiele energii trzeba na aktywowanie elektromagnesu selektora, dużo więcej traci się na grzanie rezystorów.

Może jest jakieś bardziej współczesne rozwiązanie. Po głowie chodzi mi jakaś przetwornica impulsowa, która dostosowywałaby napięcie na wyjściu tak, żeby utrzymać stały prąd obwodzie. Dobrze kombinuję? Jest jakiś układ, na którym mógłbym się wzorować?

Reply to
Atlantis
Loading thread data ...

Dnia Fri, 10 Mar 2017 19:49:50 +0100, Atlantis napisał(a):

Tylko jeśli chcesz obsłużyć przesył danych prawdziwą, długą linią teletransmisyjną. Jeśli odbiorcą będzie drugi dalekopis na sąsiednim stole, użyj parowoltowego akumulatorka :)

Reply to
Jacek Maciejewski

W dniu 2017-03-10 o 20:03, Jacek Maciejewski pisze:

To zadziała i będzie działało stabilnie? Wydawało mi się, że sens stosowania wysokiego napięcia leży w wysokiej indukcyjności cewki elektromagnesu, która w momencie włączania obwodu ma wysoką impedancję . Nawet dokumentacja dalekopisu zawiera schemat pętli "serwisowej", w której pracuje nadajnik i odbiornik jednego dalekopisu. Źródłem zasilania jest tam bateria o napięciu 60-100V, prąd jest ustawiany za pomocą potencjometru dużej mocy.

Oczywiście "linia" będzie krótka - chodzi o zbudowanie interfejsu do komunikacji między tą maszyną, a pecetem/Arduino/RasPi. :)

Reply to
Atlantis

zrób filmik, to cud mechaniki, nie każdy sobie wyobraża, że coś takiego można w ogóle skonstruować... niemiecka myśl techniczna, niestety to raczej minęło...

Reply to
invalid unparseable

Dnia Fri, 10 Mar 2017 20:28:53 +0100, Atlantis napisał(a):

IMO tak. Ale jak cię to martwi (a co szkodzi wypróbować na początek?) to zmajstruj źródło prądowe o dysponowanym napięciu wystarczającym do wygenerowania znamionowego prądu w cewce odbiornika. Też proste. Kiedy wprowadzano dalekopisy, elektronika była w powijakach i użycie dużego opornika było bardziej oczywistym wyborem.

Reply to
Jacek Maciejewski

Stosowałem zasilanie 24V i działało bez problemów. To nawet nie jest

1W.
Reply to
RoMan Mandziejewicz

To jest rozwiązanie we/wy translacji ze zmianą polaryzacji, konieczną do obsługi wzywaka (zdalne włączenie). Banalne źródła prądowe, ciekawe na jakich tranzystorach - czyżby BF457?

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Użytkownik "Atlantis" snipped-for-privacy@wp.pl napisał w wiadomości news:o9usgi$jft$ snipped-for-privacy@news.icm.edu.pl...

Zbrojovkę pędziłem 50V 40mA (w każdym razie, dużo nie było)... Nie wiem, czy jest sens aż przetwornicę robić... Z zasilacza laboratoryjnego. Więc trafko, może powieladło ewentualnie, nie wystarczy? Śmiecić nie będzie... Aż tak nie potrzebuje superstabilnego prądu, byle możliwie nie zmieniał się w czasie sesji. W radioklubie, pędziliśmy jakiegoś Siemensa przez interfejs-modem, polskiej produkcji, cholercia, nie zapamiętałem, ile było. Ale raczej nie 120... Niech w obwodzie kluczuje, sterowany z układu przekaźnik.

Reply to
HF5BS

W dniu piątek, 10 marca 2017 22:41:01 UTC+1 użytkownik HF5BS napisał: .......W radioklubie, pędziliśmy jakiegoś Siemensa przez

Nazywało się to ETD (Elektroniczny Translator Dalekopisowy) produkowała to Teletra Poznań.

Reply to
Swift

John Nagle robil cos takiego. Jego pomysl: przetwornica malej wydajnosci ladujaca kondensator. Cewka lapie dzieki napieciu i energii z kondensatora, przetornica dostarcza dosc pradu do podtrzymania. Jak pogooglujesz to znajdziesz szczegoly.

Reply to
antispam

Użytkownik "Swift" snipped-for-privacy@gmail.com napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@googlegroups.com... W dniu piątek, 10 marca 2017 22:41:01 UTC+1 użytkownik HF5BS napisał: .......W radioklubie, pędziliśmy jakiegoś Siemensa przez

Dzięki, zerknę sobie, jeśli jest gdzieś w sieci.

Reply to
HF5BS

W dniu 2017-03-10 o 19:49, Atlantis pisze:

Ale to musi być w duchu epoki! Więc żadna przetwornica impulsowa, tylko wirująca! Silnik klatkowy i prądnica obcowzbudna. Wzbudzenie regulowane tak, by utrzymać te 40 mA, ale nie elektronicznie tylko regulatorem na słupkach węglowych!

Jeśli chodzi o przetwornicę wirującą, pogadaj z monterami wind, może właśnie gdzieś jakiegoś Ward-Leonarda modernizują :D

Reply to
Tomasz Wójtowicz

Tak swoją drogą... Korzystając z faktu, że są tutaj osoby, które korzystały z takich urządzeń, chciałbym zapytać o kilka kwestii, zanim zabiorę się za uruchamianie.

1) Co powinienem sprawdzić i przetestować przed podłączeniem pętli prądowej? 2) Jak powinien zachować się dalekopis (Zbrojovka T100) po podłączeniu do 230V, ale bez niczego, co symulowałoby linię? Silnik ruszy sam z siebie, czy będzie czekał na wykrycie linii albo otrzymanie jakiegoś znaku? 3) Te dalekopisy mają wybieraki. Należy je w jakiś sposób odpiąć/wyłączyć, gdy w grę wchodzi praca "direct"? 4) Rozumiem, że testowo mogę połączyć nadajnik i odbiornik tego samego dalekopisu na jednej pętli prądowej i uruchomić go w trybie "maszyny do pisania"? Podany tutaj pinout wtyczki jest właściwy?
formatting link
Reply to
Atlantis

No, zasilanie, 50V, 40 mA (nastaw się na pętlę prądową). Sterowanie-impulsowanie, przez przerywanie pętli. Może daj jakiś mały elektrolit na wyjściu zasilacza, aby mu to impulsowanie pierdolca nie spowodowało...?

Tego ci nie powiem, lat minęło i nie pomnę... ale chyba zacznie łomotać mechanizmem (nic mu nie będzie, tylko hałas), uspokoi się, jak dostanie znak.

Chodzi ci o tarczę, czy taką skrzynkę, co niektóre starsze mają obok? To wzywaki chyba... Wygodne, gdy trzeba coś często wypinać z sieci, a machanie wtyczką jest niewygodne.

Nie podpowiem, czy to pójdzie... raczej zapnij pętlę prądową (też nie pomnę... może być ważna polaryzacja) na znak, wtedy silnik będzie pracować, ale mechanizm będzie czekać na dane. Chyba można wtedy normalnie pisać, bez zapętlania.

Oj, nie powiem, nie zajmowałem się teleksami... ale pewnie tak...? To prawda, zrobiłem pewnego razu powtarzacz z pętlą prądową, na mojej centrali była taka duża Zbrojovka, chyba rzeczywiście T100, miała wszystko w sobie, służyła jako rejestrator uszkodzeń. O co chodzi z tym powtarzaczem? Oryginalna francuska maszyna po prostu dała dupy. A z powodu, że była przystosowana do naprzemiennego impulsowania biegunami, więc i centrala jej tak zapodawała, to aby Zbrojowka chciała chodzić, trzeba było w obwód wsadzić diodę, bo Zbrojovka nie rozumiala naprzemiennych biegunów. Przez co zrobiło się trochę za dużo "przerwy", co skutkowało tym, iż mechanizm dostawał niewielkiego kociokwiku - gdy kończył się zapis, "wskakiwało" niekiedy kilka przypadkowych znaków, co trochę zaciemniało zapis - i tylko dlatego, że wiedzieliśmy, co w damym miejscu jest, umieliśmy odczytać zapis. Mój powtarzacz wyeliminował nadmiar "przerwy", dzięki czemu zapis nie był "zanieczyszczany" przypadkowymi znakami i po prostu wyglądał ładniej. Nie zastosowałem tego jednak na dłużej, ponieważ maszyna nie była w naszej gestii, jedynie używaliśmy jej do rejestracji uszkodzeń (zaznaczam - to nie było sterowane komputerem, w żadnym miejscu centrali nie było ani jednego modulu komputerowego! (choć był komputer do badania łączy, ale nigdy nie włączony do ruchu, bo odpowiednią aparaturę miała już obsługa nośnej, komputer ten nie był częścią centrali i nie nadzorował jej, jedynie był dołączany przez odpowiedni dołącznik)). Ale skażanie zapisu nie było aż takim problemem, by coś trzeba było z tym robić.

Przepraszam za literówki.

Reply to
HF5BS

W dniu 2017-03-16 o 16:30, HF5BS pisze:

Czyli rozumiem, że mechanizm powinien działać nawet wtedy, gdy nie jest podłączona pętla prądowa?

Tak, chodzi o wzywak - moja pomyłka. Dalekopis o którym mowa ma to urządzenie wbudowane (podobnie jak perforator i czytnik taśmy). Trzeba będzie go jakoś odpowiednio ustawić albo odłączyć? Nie będzie przeszkadzał w komunikacji?

Hmm... Ten pinout ze strony podanej wcześniej mam rozumieć w ten sposób, że tam są dwie osobne pętle prądowe - dla odbiornika i nadajnika? Tak? Chodzi o to, żeby urządzenie mogła pracować w trybie dupleksowym? Dobrze to rozumiem, czy się mylę? ;)

Reply to
Atlantis

Użytkownik "Atlantis" snipped-for-privacy@wp.pl napisał w wiadomości news:oaei8r$aqs$ snipped-for-privacy@news.icm.edu.pl...

Raczej tak. Choć stuprocentowej pewności nie mam. W każdym razie, OIDP, powinien ożyć.

Nie będzie. Przynajmniej, nie powinien. W Klubie (SP5PKN, jeszcze przed tym, jak znak dostałem), nie pamiętam, abyśmy odłączali wzywak. Chociaż to był jakiś stary Siemens, którego żeśmy docudowali do amatorskiego 45.45 bps, sposobem mocno chałupniczym, ale skutecznie, więc nie pamiętam, czy to w ogóle było. Najwyżej guziczek sie naciśnie, przekaźnik klapnie i powinno być po naszemu. Mam nadzieję... Z mojej pracowej Zbrojovki nie pamiętam, aby coś było przerabiane pod tym względem, pamiętam tyle, ze jej zasilanie główne, tzn. silnik, mechanizm, to było gniazdko z 220, kluczowane z modułu rejestratora, tzn. jak miał wypluć zapis, załączał zasilanie do gniazda, zaczynał kluczować, po skończonym kluczowaniu odłączał zasilanie i była cisza po chwili. Ale, jak pisałem, dawno temu i nieprawda, więc nie chcę po prostu nakłamać, piszę, co jeszcze pamiętam, z pracy i z klubu. Kojarzę jeszcze jeden telex, też Zbrojovka, nieco rozklekotana, rejestrująca natężenie ruchu i ewentualnie natłoki, taki duży polski "diwajs" (ohydne słowo...), co się całkiem często zawieszał (i Zbrojovka dostawała kota), jego rolą było zrzucić zapis na papier i nie pamiętam, czy na taśmę dziurkowaną chyba też... To później brała taka pani i robiła z tego specjalne obliczenia statystyczne, aby stwierdzić, ile łączy na danym kierunku rzeczywiście potrzeba. Tam też nie pamiętam, by czyniono jakieś fikumiku ze wzywakiem.

Najprawdopodobniej tak, nie mam kurczę nikogo jak podpytać o szczegóły.

Bo to był dupleks. A ściślej, uznać to by nalezało (przynajmniej wg mnie) :)) za półdupleks: Można było sobie normalnie "czat" zrobić, ty tutaj, a ktoś tam, choć oczywiście, jednoczesne pisanie spowodowało by po prostu pierdulamentum w tekscie na papierze... ale nie było osobnego przełączania nadawanie-odbiór (dlatego uważam to za półdupleks). Technicznie, wydaje mi się, nie było specjalnej przeszkody, aby gromada klawiszujących była większa, niż 2 osoby - jeden nadaje, reszta odbiera (czymś takim jest chociażby RTTY, tyle, że tu masz simplex, jest osobne przełączanie N/O, choć można to zautomatyzować), nie pisano razem, bo nie było jak odróżnić, kto pisze, każdy musiałby się identyfikować sam. Do tego pisanie naraz po prostu zakłóciło by przekaz, nic więcej. Przykładem modemu, który z drobną modyfikacją mógłby stać się (bo też w końcu jest) także RTTY - jest modem uniwersalny Commodore/PC, do Packet Radio, wg Krzysztofa SP5MXH - ma dwa tryby, jeden UHF (emisje FM 1200 bps (w próbach wyciągnąłem do 1500, więcej mi C64 nie pozwolił, dół był 64 bps, poniżej wieszał się program), 1200/2200, nie pomnę teraz, czy w negatywie, czy normalnie, wiem, że w tym polskim ustrojstwie przełączało się to), drugi HF, do emisji SSB 300 bps, 1600/1800 Hz, gdzie także, praktycznie nie ruszając tego, można użyć do odbioru RTTY, gdzie przesuw jest 170 Hz, więc z przeskokiem 200 Hz nie ma problemu, odbiera pięknie), modem wykonany jest na dedykowanych układach XR2206 i XR2211. Dobrym i łatwym programem do RTTY na C64 jest QBF (Quick Brown Fox - jak część tekstu testowego do sprawdzenia przekłamań), zajmuje 72 bloki po 254 bajty.

Nie przejmuj się swoimi (ani moimi) pomyłkami, ja też po tylu latach mam pozacierane szczegóły... Więc jeśli się mylę, chętnie przyjmę korektę.

Reply to
HF5BS

formatting link
łej lektury :)

Reply to
Swift

Mam jeszcze jedno pytanie w tym temacie. Załóżmy, że sam sprzęt okaże się sprawny - wówczas kolejnym krokiem będzie budowa zasilacza, pętli prądowej i odpowiedniego "konwertera" na jakimś MCU. Mikrokontroler będzie odbierał znak w ASCII, tłumaczył go na kod Baudot i wysyłał z prędkością 50 bps na UART kluczujący pętlę prądową. W drugą stronę to samo.

I tutaj pojawia się pierwsza przeszkoda - sprzętowe UART-y w typowych, ośmiobitowych MCU nie będą pracowały z tak małą prędkością, przynajmniej przy taktowaniu całości z jakąś rozsądną prędkością. Myślałem, że zwykłe Arduino z biblioteką SoftwareSerial się sprawdzi. Jenak spojrzałem do dokumentacji i okazuje się, że najniższą prędkością obsługiwaną przez tę bibliotekę jest 300 bps.

Ktoś ma jakieś sprawdzone rozwiązanie?

Bo jak rozumiem różna ilość bitów danych (5 w przypadku dalekopisu) nie będzie miała znaczenia, jeśli ostatnie będą zerami. Wtedy pętla prądowa i tak będzie cały czas zamknięta, do momentu otrzymania kolejnego bitu startu.

Reply to
Atlantis

W latach 90-tych poznańska spółka ComPol produkowała przystawki teleksowe do pecetów o nazwie Telexbox. Takie pudełko ze złączem RS 232 do podłączenia PC plus oprogramowanie. Firma dalej działa, choć asortyment już nowocześniejszy, może jednak odstąpili by coś ze starych zapasów.

Reply to
Swift

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.