Z ciekawosci wyprobowalem metodę termotransferową wykonywania PCB (zwykle jestem zwolennikiem metody fotochemicznej)... I wszystko OK, z jednym szczegółem - duże powierzchnie (np. ground plane) nie wychodzą mi poprawnie - mają podtrawienia (wżery) na całej swej powierzchni. Wąskie ścieżki są w porządku, nawet
5mils, natomiast duze powierzchnie meidzi już nie. Wygląda na to, że toner na wydruku za słabo pokrywa ciągłe czarne przestrzenie, i potem po przeniesieniu na PCB te miejsca są porowate, i przez te porowatości się podtrawia :(Czy też coś takiego się Wam zdarza? Jak sobie z tym radzicie?
Mój sprzęt: drukarka HP2100, bęben oryginalny, toner oryginalny, nieregenerowany. do nakładania laminator Fellowes A4 (wprawdzie jeszcze bez pomiaru i regulacji temperatury, jestem w trakcie dorabiania do niego sterowania)
Sprawdziłem przy okazji kopię z ksero... ma dużo lepsze zaczernienie (patrząc na "oko", jeszcze nie nakładałem na PCB), ale jest tu mały mankament... kopia dziwnie nie trzyma 100% rozmiaru: 100mm oryginału =~ 99mm na kopii... raczej będą niespodzianki przy płytkach dwustronnych
Może to być też kwestia papieru... użyłem kredowego do wydruków z atramentówki (pozostałość po śp. drukarce atramentowej). Papier odmaka się dobrze, ścieżek nie odrywa...