Witam i od razu przepraszam za swego rodzaju spam. Przymierzam się do uruchomienia sprzedaży płynu do bezprądowego cynowania płytek (ogólnie miedzi). Zastanawiam się czy elektronicy-amatorzy (i nie tylko) byliby zainteresowani takim produktem. Cynowanie wygląda następująco: oczyszczoną płytkę wkładamy do naczynia z płynem i po kilkunastu sekundach wyjmujemy pocynowaną. Warstewka cyny jest bardzo cienka ale za to dokładnie pokrywa wszelkie nierówności warstwy miedzi.
takie cynowanie daje dobry efekt ale tylko wizualny. jeżeli chodzi o lutowanie to niewiele pomaga. taki preperat w granulacie można kupić. kosztuje kilkadziesiąt złotych za 90g. to trochę za drogo.
Tak są też takie preparaty. Ale ten o którym pisałem robiłem dla siebie, a czasami zdaża mi się robić płytki i zależało mi na dobrej lutowalności. Powłokę z mojej kąpieli lutuje się doskonale. Ceny jeszcze nie kalkulowałem.
Użytkownik "AW" snipped-for-privacy@Y.cos.tam> napisał w wiadomości news:c98da0$gql$ snipped-for-privacy@news.onet.pl...
No i takiej substancji nie wolno Ci sprzedać ignorantom (początkującym hobbystom) Nawet z instrukcją obsługi i litanią wymagań BHP jak dla chemików., chyba, że chcesz mieć duże problemy. Skoro cywilizacja wymaga by w pralce nie prać kota, ani nie suszyć kota w mikrofalówce, a na papierosach pisać, że szkodzą:-(( Ludzie generalni są tępi jak młoty. Większości myśleć nie kazano. Gdzie wylać resztki ? do ustępu lub zlewu czy osiedlowego śmietnika ? To jest ten sam problem , co przy produkcji płytek. Firmy używają parszywych chemikaliów gwarantujących wysoką jakość wyrobu, ale w domu tego trzymać nie wolno.
Tam gdzie zlewki wytrawiacza. Ten preparat jest szkodliwy - ale bez przesady. Ilość miedzi jaką wprowadzasz do środowiska po wytrawieniu niewielkiej płytki wyrządza o wiele większe szkody niż porcja kąpieli do cynowania.
Co prawda to prawda. Chociaż zastanawiam się dlaczego wciąż sprzedaje się płyny do czyszczenia kibelka zawierające kwas solny (bardziej agresywny niż składniki preparatu do cynowania) albo tzw. "kret" do czyszczenia rur - jeden niewielki kawałeczek takiego "kreta" w oku i nikt ci oka nie uratuje.
Wiem co masz na myśli, ale tu było mowa o tym że "Substancja nie może być żrąca ani toksyczna" - kwas solny z pewnością żrący jest. Stężenie HCl w żołądku jest "nieco" mniejsze niz np w CIF'ie.
Tu z kolei mówimy o zagrożeniu dla użytkownika a nie o zagrożeniu dla środowiska. Masz rację NaOH czy KOH nie są specjalnie groźne dla środowiska ale dla ludzkich oczu jak najbardziej. Powiedziałbym że są to najgroźniejsze powszechnie dostępne chemikalia.
Coś o tym wiem, od jakichś 15 lat jestem chemikiem :)
Ale mowa o wylewaniu HCl do kibelka a nie na ręce. Poza tym - mam duże wątpliwości czy w CIFie jest HCl. W Cillitcie 'kamień i rdza' jest kwas fosforowy - w stężeniu niegroźnym dla skóry. HCl jest w Fosolu ale i tu trzeba naprawdę się mocno postarać, żeby sobie krzywdę zrobić a już na pewno nie zrobisz nikomu krzywdy wylewając go do kibelka czy zlewu.
Hmmm... Upieram się jednak, że pomylić Kreta z kroplami do oczu jednak trudno.
Ale wracając do wątku - do tych zastosowań (czyszczenie kibli i zlewów
- na jakiej grupie jesteśmy?) muszą być użyte agresywne substancje - inaczej nie doczyścisz ich po prostu.
Co do groźnych chemikalii - przez długie lata trawiłem płytki w kwasie... azotowym. Na tyle stężonym, że skórę uszkadzał w kilka sekund. Trawienie trwało kilkanaście sekund i jak przegapiłes, to wyciągałeś goły laminat :-) Ale to były czasy, gdy ścieżki miały taką szerokość, na jakiej obecnie przeprowadza się trzy i to pomiędzy pinami DIPa a żeby je namalować, trzeba było ograbić fabrykę bombek... choinkowych :-)
KOH? Dawno temu, za głębokiej komuny, do zdzierania starych powłok malarskich, robiło się mieszankę: KOH, szare mydło lub płatki mydlane i odrobina wody. Mikroskopijna grudka dostała mi się pod zegarek - bliznę mam do dzisiaj a nierdzewna koperta stała się rdzewna :-)
NaOH/KOH używa się w fotografii czarno-białej do robienia agresywnych, kontrastowych wywoływaczy. H2SO4 jest używany w akumulatorach ołowiowych, KOH w NiCd. Dobrze, że amoniak wyszedł już praktycznie z użytku domowego...
Kolega chyba nie zauważył od czego zaczęła się ta dyskusja. Mamy podobne zdanie i bez sensu jest żebyśmy się nawzajem przekonywali :) Chodzi o kwestię poruszoną przez SP9LWH (2004-05-29 11:41).
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.