Użytkownik "yabba" <g.kwiatkowski@aster_wytnij_city.net> napisał w wiadomości news:52570e56$0$14832$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...
Gdyby napisał 2 razy a nie 4 razy to by pasowało do naszego systemu (według mojego maila dojdziecie co za system). Wytłumaczę się: Połowa kwietnia 2004 - nagle się dowiaduję, że inaczej rozumiem wprowadzenie produktu na rynek niż to rozumieją dyrektywy (myślałem, że wszystkie już wprowadzone produkty będziemy mogli dalej sprzedawać).
1 maj 2004 - aby nie łamać prawa wstrzymujemy produkcję wszystkich naszych wyrobów (kilkadziesiąt typów), wszystkie gotowe złomujemy i na gwałt opracowujemy nową wersję systemu. Wiadomo, że do uzyskania z tego pierwszych przychodów musi minąć co najmniej kilka miesięcy - nie mamy pewności czy przetrwamy tak długo. Duże odległości (1200m) postanawiamy zamiast dotychczasowymi pętlami prądowymi (4800) pokonać RS485 (57600). Przepustowość już nas bolała i przy okazji chcieliśmy to załatwić. System musiał (koniecznie, bezwzględnie !!!) przejść badania EMC za pierwszym razem. Zatem EMC=priorytet. Wszelkie opisy RS485 podają, że powinien być specjalny kabel 120om z trzecim powrotnym przewodem - aby prądy CM generowane przez nadajnik RS485 (są na prawdę większe niż można by się spodziewać) wracały tym trzecim przewodem a nie przez ziemię tworząc obwód o dużej powierzchni emitujący zakłócenia. Wiadomo, że instalatorzy będą woleli używać wszędzie dostępnego kabla ethernet (para = 100om) niż jakiegoś dziwoląga RS485. Nie wymagamy wspólnego zasilania naszych urządzeń (interfejsy RS485 mają izolację 4kV), ani co najmniej łączenia minusów zasilaczy razem - takie połączenie dla zasilaczy umieszczonych w budynkach oddalonych od siebie o 1km mogło by się źle skończyć w czasie najbliższej burzy. Dlatego musimy zapewnić (boimy się nie zapewnić i mieć problemy EMC) ten przewód powrotny w magistrali RS485. Wygląda że są dwa rozwiązania: A i B w jednej parze, druga para = przewód powrotny, albo A i B po jednym drucie w każdej parze. Wykonałem pomiary impedancji kabla w tym drugim wariancie i wyszło mi między A i B coś koło 130om. Większe oporniki zakańczające linii to mniejsze spadki napięcia na rezystancji przewodów to większy zasięg a na tym nam zależało. To nie jest całkiem wydumana potrzeba - zdarzyło się, że ktoś zrobił magistralę naszego systemu o długości 2km i mu coś nie za bardzo działało. Ponieważ tak czy siak kabel dwuparowy potrzebny - wybrałem to drugie rozwiązanie. Roger o ile się nie mylę ma wszystkie urządzenia pracujące na magistrali RS485 połączone do wspólnego minusa zasilania co oznacza że ten minus jest przewodem powrotnym dla zakłóceń CM. Znów o ile się nie mylę ma prędkość transmisji 9600. Przy prędkości 9600 w czasie trwania bitu sygnał pokona w kablu około 2E8*104us=21km. Po połowie bitu musi być stabilny - w tym czasie pokona 10,5km. Przy braku zakończeń po 3 odbiciach już jest mniej więcej stan stabilny. Przy kablu 1.2km sygnał musi pokonać 7.2 km aby się 3 razy poodbijał - zdąży w pół bitu - zakończenia praktycznie niepotrzebne. Przy 57600 pół bitu odpowiada 1,7km - przy kablu 1,2km sygnał nie powinien się ani razu odbijać - bezodbiciowe zakończenie linii niezbędne.Dlaczego taka duża prędkość. Naszym założeniem jest, że jeśli ktoś zrobi na przykład 30 drzwi w korytarzu na jednej szynie RS485 i do wszystkich drzwi na raz podejdą ludzie to nie powinni oni zauważyć żadnego opóźnienia. Można dyskutować, czy to założenie ma sens, ale w tej instalacji co wspominałem o 2km na jednej szynie były wejścia do wielu pokoi na kolejnych piętrach budynku (jedna szyna przez wszystkie piętra). Dopuszczamy do 100 urządzeń na szynie. System nie powinien utrudniać ludziom życia - powinien reagować natychmiast. Dawno, dawno temu (okolice 2000) widziałem na jakichś targach zamek na 2000 kart, który gwarantował, że zareaguje najdalej w 2s na dobrą kartę. W tym samym czasie nasze urządzenia na wyszukanie karty wśród
10 tysięcy kart potrzebowały OIDP coś koło 50ms (8 bitowy Atmel, a karty w zewnętrznym Flashu szeregowym). P.G.