Maszt w Gąbinie, zasilanie żarówki

A po co ferrytową? Dwie deski na krzyż i ramową robimy.

[...]
Reply to
RoMan Mandziejewicz
Loading thread data ...

Ale trzeba 3/12.5 Czyli jakies 0.25W/m^2

W dodatku to nie przy powierzchni Ziemii, tylko gdzies na wysokosci

300m.

J.

Reply to
J.F.
Reply to
Krzysztof Tabaczynski

Pan J.F napisał:

Racja. Musiałem być na chorobie jak w szkole dzielenie przerabiali.

Też prawda. Przy ziemi to by było z anteną ćwierćfalową (i drugą ćwiartką odbitą). Ale te ćwierć wata, to i tak sporo.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Pan RoMan Mandziejewicz napisał:

Miałem na myśłi tylko to, co najczęściej robi się na tych częstotliwościach. A do celów "energetycznych" oczywiście można skorzystać z innych anten.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Na innej grupie, gdzie też toczy się dyskusja o maszcie i żarówkach, ktoś na Twoje wyliczenia napisał:

"Niech jeszcze napisze, jak z tego 1 m^2 pozyskac energie dla f=227 kHz i zapalic zarowke np. 15W/220V :)"

Co mam mu odpisać? ;)

Reply to
Robbo

Pan Krzysztof Tabaczynski napisał:

Też słyszałem. To znaczy nie głosy... proszę to zabrać, kolor mi nie odpowiada... poza tym rękawy chyba za długie... No więc słyszałem o tych podręcznikach. Ale to mi wygląda na chciejstwo wynikające z fascynacji radiem sprzed stu lat. Zamienić doprowadzony wprost do nerwu sygnał elektryczny na wrażenia dźwiękowe? Ech, gdyby tak się rzeczywiście dało, to leczenie głuchoty by nie wymagało implantów ze skomplikowanymi wielokanałowymi procesorami do stymulacji nerwów słuchowych. Legenda ministra Urbana to jest raczej.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Rzecznik Robbo napisał:

Że zawsze marzyłem, żeby mieć osobistego rzecznika d/s kontaktów z mediami. Sam bym nie musiał tego wszystkiego po usenetach wypisywać. Następnie proszę wyjaśnić, że się rypsłem w dzieleniu, i że powinni to zauważyć. A jak nie zauważyli, to są gapy. Na koniec proszę zakomunikować, że pomysł z deskami i anteną ramową wydaje mi się dość obiecujący.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Zauważyli :)

A wracając do tematu. Obstajesz, że dało się zaświecić tę żarówkę, czy nie?

Reply to
Robbo

Rzecznik Robbo napisał:

Bystre chłopaki. Proszę pozdrowić serdecznie ode mnie i pochwalić.

Przy tych strumieniach mocy, to może nie żaróweczkę, ale żarówkę rozżarzyć się pewnie dało. W takiej odległości, na jaką do masztu podejść było można.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Po wieśniaku prędzej bym się spodziewał właśnie anteny ramowej niż ferrytowej...

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Jarosław Sokołowski pisze:

Niekoniecznie. W plombie amalgamatowej następuje detekcja, która może powodować drgania mechaniczne zęba. A to pójdzie po kości do ucha. Akurat dźwięk bardzo dobrze niesie się po kościach szczęki. Dlatego wiercenie w zębie jest dla wielu takim traumatycznym przeżyciem.

Reply to
Tomasz Wójtowicz

Pan Tomasz Wójtowicz napisał:

Detekcja, to ja rozumiem, prąd o częstotliwości akustycznej może popłynąć. Ale co by tam miało drgać (mechanicznie) pod wpływem tego prądu?

Reply to
Jarosław Sokołowski

Pan RoMan Mandziejewicz napisał:

Święte słowa. Do Allegro dostępu wtedy nie mieli, więc skąd by brali ferryty.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Jak ktoś nie wiedział to do masztu mógł podejść tylko 1 raz. Potem trzeba było wyłączyć nadajnik żeby zwłoki wynieść. Zbyt duży krok mógł spowodować zejście.

Reply to
kogutek

Quad. :>

zyga

Reply to
Zygmunt M. Zarzecki

Skrócił byś cewką. :>

zyga

Reply to
Zygmunt M. Zarzecki

Pan JanuszR napisał:

Program jest amerykański, tam mają łatwiej, u nich wystarczy zaledwie

2,5 tys. km.
Reply to
Jarosław Sokołowski

Krzysztof Tabaczynski pisze:

I znów "Pogromcy Mitów" mi się przypominają. :) Też się zajęli tym problemem w pewnym programie i IMO podeszli do sprawy dosyć rzetelnie. Po pierwsze wygląda na to, że mit ma korzenie zapuszczone dosyć głęboko i w pewnym momencie sięgają one faktów - to znaczy tak zwanego "Foxhole Radio" będącego detektorem zrobionym z zardzewiałem żyletki i ołówka, używanego przez żołnierzy w okopach ww2. Najstarszą wzmianką o odbieraniu transmisji przez plombę w zębie był program jakiejś artystki kabaretowej, która opowiadała historię, która jej się rzekomo przydarzyła - kiedy zaczęła odczuwać w zębie "wibracje" będące transmisją CW. W końcu, po wielu perypetiach sprawą zainteresowały się władze wykrywając radiostację szpiegowską prowadzoną przez agentów "wrogiego mocarstwa". ;) Oczywiście trzeba być nie lada naiwniakiem, aby program komediowy wziąć za prawdziwą relację.

Ogólnie przeprowadzone próby także doprowadziły autorów programu do wniosku, że mit to zwykła urban legend. ;)

A słyszenie głosów??? Załóżmy, że prąd wyindukuje się w maleńkiej plombie i w niej jakimś cudem dokona się detekcja sygnału. Co potem? Jak przekształci się na drgania w uchu? Wasze pomysły? ;)

Reply to
Atlantis

Atlantis pisze:

Dawno temu jako chłopak, odbierałem w krakowie IV program PR na falach średnich właśnie takim odbiornikiem detektorowym, moc była na tyle duża że wystarczało do zasilania diody LED (żółtej) Więc kto wie jak by w Gąbinie wycelować w nadajnik antenę ferrytową (było dawniej coś takiego :) może dało by się uzyskać trochę więcej energii niż dla mojej diody LED.

Reply to
gary

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.