Maszt w Gąbinie, zasilanie żarówki

Loading thread data ...

Jarosław Sokołowski pisze:

Widzę, że nie ma wyjścia i zostałem zmuszony do policzenia efektu:

Przy założeniu, że mamy do czynienia z objętością cieczy rzędu 0,1mm sześciennego, co w zębie nie wydaje się być chyba bardzo błędnym założeniem i że ciecz absorbuje całą energię prądu, to przy założeniu parametrów wody wyszło mi, że dla energii rzędu 0,4mW, czyli przepływie prądu 0,43mA przy napięciu 1V powstanie ciśnienie rzędu 0,43 MPa. A to już jest całkiem przyzwoite ciśnienie wystarczające do wywołania niezłego efektu akustycznego. Nawet tysiące razy mniejsze ciśnienia dają już mierzalne efekty akustyczne w ciałach stałych. Moim zdaniem słyszalne zjawiska mogą wystąpić już przy ułamkach mikrowatów mocy, jeśli wydzieli się ona w mikroskopijnych, zamkniętych objętościach cieczy.

Jak ktoś chce to może to sprawdzić. Oparłem moje obliczenia na założeniu, że mamy zamkniętą objętość wody i liczyłem, o ile wzrośnie w niej ciśnienie przy wzroście temperatury o jeden stopień.

Mam wrażenie, że efekty tego typu są jak najbardziej wyobrażalne. Jeśli powstanie gdzieś detektor, a to nie jest trudno, to moce tego rzędu nie wydają się mi być nierealistyczne.

W. Bicz

Reply to
W.Bicz

Pan W.Bicz napisał:

[...]

Nierealistyczne? Przecież to są potwornie wielkie moce, nie wiadomo skąd wzięte! Przypomnę, że mówimy o przypadku "anteny" o wielkości milimetra, w dodatku zamontowanej w zawilgoconej jamie (ustnej). Gdzież tam ułamki miliwata?! Jaki jeden wolt?! Jeden *mikrowat*, przyjmując wszystkie założenia nieprzyzwoicie optymistycznie na wyrost, to może i powstanie trzysta metrów od megawatowego nadajnika z Gąbina. W przypadku realnych odległości i realnych mocy nadajników z (nierealnych) legend miejskich, moce powinny być milion, a jeszcze realniej miliard razy mniejsze. Obrazowo mówiąc, od tej fali, to może pare elektronów w zębie dostanie lekkiego szturchańca.

Jarek

Reply to
Jarosław Sokołowski

Ten w Gabinie byl polfalowy. Jesli dobrze sie doczytuje to z jednego konca doprowadzano energie, drugi drgal sobie swobodnie w przeciwfazie, a na srodku bylo podlaczone uziemienie/piorunochron.

J.

Reply to
J.F.

Dnia Mon, 07 Sep 2009 16:46:39 +0200, Atlantis napisał(a):

A przyjrzałeś się dokładnie jak oni to sprawdzali? ZTCP ustawili tę swoją wielką cewkę pod linią WN w taki sposób, że z praw fizyki było niemożliwe, żeby cokolwiek się w niej zaindukowało....

Reply to
badworm

A niby do czego to uziemienie, skoro jakikolwiek przewód robiłby za dodatkową antenę?

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" snipped-for-privacy@pik-net.pl napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@pik-net.pl...

Ja tego nie wymyslilem, tylko gdzies wyczytalem [i nie moge znalezc gdzie]. Miala biec rura w srodku.

Jak sie zastanowic to uziemic/odgromic jak najbardziej trzeba. Pomysl zeby to zrobic przez polaczenie w srodku rowniez jest naturalny. Pytanie tylko co dalej - wewnetrzny kabel w "precie anteny" ma mniejszy wplyw ? A moze wykorzystac srodkowe odciagi ?

A jak sie zastanowic, to faktycznie mamy ciekawe pytanie - gdzie biegnie drugi koniec pradu ? W antenie biegnie sobie tam i z powrotem, ale co po stronie zasilania ? Nadajnik byl jakies 800m dalej .. i co - tam uziemic ?

Kolejna ciekawostka to linia zasilajaca - drutow tam bylo wiele, ale w sumie co to mialo udawac - pojedynczy drut czy kabel koncentryczny ?

J.

Reply to
J.F.

Pamiętam zdjęcia z jakiegoś artykułu, bodajże z Młodego Technika. Tam biegło coś na kształt koncentryka, tyle, że złożonego z przewodów między kolejnymi izolowanymi słupkami. Po prostu duży koncentryk. jak to było podłączone do masztu to nie mam pojęcia.

Tutaj zdjęcie podłączenia do historycznej stacji w Grimerton w Szwecji. Identyczna stacja byłą w Babicach pod Warszawą.

formatting link

Reply to
Zibias

badworm pisze:

ZTCP sprawdzali to na wiele różnych sposobów. Generalnie zasadą w tym programie jest to, że oni starają się osiągnąć efekt występujący w micie (szczególnie lubią to robić gdy idzie o wysadzenie czegoś :P) odchodząc jednak przy tym od oryginalnej wersji albo sięgając granic nieprawdopodobieństwa (tzn. robią coś, co jest możliwe w kontrolowanych warunkach "laboratoryjnych" ale skrajnie trudno uwierzyć w coś takiego w realiach opisywanych przez urban legend).

Odcinek o gościu "kradnącym" prąd z drogą indukcji w ogrodzeniu widziałem dawno temu, ogólnie samego programu nie widziałem od dawna już. :) W każdym razie nie pamiętam szczegółów, wiem jednak, iż porządnie się wtedy namęczyli i przeprowadzili sporo prób, robiąc przy tym pomiary itp. W efekcie uznali mit za obalony. :)

Ogólnie wiem, że taki program to nie jest żaden poważny autorytet, ale nie ma nic lepszego. Autorzy robią to, za co nie wziąłby się żaden poważny naukowiec - stosując naukową metodę próbują dowieść czy możliwe jest to, o czym inni tylko gdybają. ;) BTW ktoś mógłby im podrzucić mit o Konstantynowie. :P

Reply to
Atlantis

Ejze - jesli cos jest mozliwe w warunkach laboratoryjnych, to _moglo_ sie zdarzyc zyciu. Nawet jesli przypadek jeden na milion, to i tak legenda niekoniecznie musi byc legenda.

Czasem mam do nich zarzut ze za malo sie staraja - np jak sie sprawdza czy komorka moze wywolac pozar na stacji benzynowej, to IMHO trzeba zaczac od specjalisty od anten .. niech zaprojektuje najlepsza odbiorcza.

J.

Reply to
J.F.

Cos takiego wlasnie pamietam .. ale glowy nie dam czy druty wewnetrzne i zewnetrzne byly odizolowane czy nie - i po prostu robilo to za gruby drut.

I tu widac ze to nie zaden koncentryk tylko 6 drutow na obwodzie okregu.

Swoja droga ciekaw jestem o co tu chodzi, bo patrzac od gory:

-taka kombinowana 6 drutowa linia, ok widac taka ma byc,

-lacznik z relatywnie cienkiego drutu

-krotki odcinek kombinowanej linii .. tak krotki ze az ciekaw jestem czy byl sens stosowac,

-znow lacznik

-no i jakas bardzo dziwaczna konstrukcja nad cewka .. o co tu chodzi ?

J.

Reply to
J.F.

Bez sensu to wałkować dalej - benzyna, ani jej opary nie zapala się nawet od papierosa, nikt też nie słyszał o zapaleniu się spowodowanym rozmową przez komórkę a zakazy są, natomiast zapaliła się już nieraz od wyładowania elektrostatycznego a jakoś nikt nie stosuje uziemienia samochodu czy nalewającego na stacji (jak w F1). Ciekaw jestem kto _wyłącza_ telefon _przed_ wjazdem na stację? Sam zakaz "dzwonienia" niczego tu nie wnosi - telefon może zadzwonić w każdej chwili albo odbierać SMS, czy też pobierać coś z internetu jak ktoś z nawigacji korzysta.

Mirek.

Reply to
Mirek

To była dosyć specyficzna konstrukcja zbliżona do dipola poziomego. Na wysokich słupach (10 wież po ponad 120m) wisiały przewody, chyba 8 sztuk. Ta cewka to układ sprzęgający. Całość była zasilana z generatora... mechanicznego ;-) Częstotliwość pracy - 17,2kHz.

Tutaj opis nieistniejacej już radiostacji w Babicach:

formatting link

Reply to
Zibias

J.F. pisze:

Dlatego oni zwykle stopniują poziom obalenia mitu. ;) Czasem jest obalony bo na żaden sposób nie udało się osiągnąć zamierzonego efektu, a czasem jest obalony z adnotacją, że coś takiego jest zwyczajnie nieprawdopodobne w warunkach opisanych w micie. ;)

Reply to
Atlantis

Ale moje pytanie jest w sumie inne - jakie napiecie da sie wygenerowac na najlepszej antenie odbiorczej w poblizu nadajacej komorki.

1V, 10V, 100V ?

Bo jak 100V .. to juz moze zaczac iskrzyc.

J.

Reply to
J.F.

Ale mnie o co innego:

-taka ambitna linia .. a za chwile lacznik z grubego drutu [linki ?]

-taka ambitna linia .. a w sumie krotsza niz laczniki z obu stron

-a tego nad cewka to juz nie bardzo pojmuje jakie ma zadania ..

J.

Reply to
J.F.

formatting link
In the lower half of the mast, there was a vertical steel tube, attached to the mast's outer structure with large insulators. This tube was grounded at the bottom, and connected electrically to the mast structure at half the total height. This technique works by applying a DC ground at a point of minimum radiofrequency voltage, conducting static charge to ground without diminishing the radio energy. Static electrical charge can build up to high values, even at times of no thunderstorm activity, when such tall structures are insulated from ground. Use of this technique provides a better lightning protection than using just a spark gap at the mast feed, which is standard at most mast radiators insulated against ground.

Reply to
J.F.

No to zależy ile wynosi to "w pobliżu", bo dojdziemy w końcu do jakiegoś bezpośredniego sprzężenia (pojemnościowego, indukcyjnego) z anteną komórki i być może przy pomocy np. transformatorka, powielacza uda się iskrę wytworzyć. Będzie to zgodnie z "Pogromcami" - "wywołanie skutku" - oni próbowali z jakimiś drutami, ale chyba nie za bardzo im się chciało, zresztą to nie atrakcyjne, bo ze zrobieniem w inny sposób zapalnika z komórki nie ma problemu - Grant by sobie na pewno poradził.

Mirek.

Reply to
Mirek

Dowolnie blisko.

No nie - chcemy sie tylko do metalu ograniczyc. Np metalowej spiralki ktora ktos owinal waz, bo wydawalo mu sie ze tak bedzie lepiej :-)

J.

Reply to
J.F.

Aby uzyskać 100V musiałbyś wyprostować prąd o częstotliwości ok. 1GHz co jest niewykonalne. Uzyskanie 100V o częstotliwości 1GHz również niewykonalne. Komórki po prostu nie mogą być przyczyną zapalenia się benzyny.

JanuszR

Reply to
JanuszR

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.