Maszt w Gąbinie, zasilanie żarówki

Witam,

Gdzieś słyszałem o tym, że chłopi mieszkający w okolicy masztu w Gąbinie "podbierali" energię do świecenia żarówek. Czy ktoś może wiec coś więcej na ten temat? Czy to rzeczywiście miało miejsce?

Robbo

Reply to
Robbo
Loading thread data ...

Robbo pisze:

Jak? Drogą indukcji? IMHO rodzima wersja starej miejskiej legendy. W nieco innej wersji sprawdzili ją nawet Pogromcy Mitów - tam był gość, którzy rzekomo miał działkę położoną pod linią wysokiego napięcia i używał swojego żelaznego ogrodzenia (w innej wersji specjalnej cewki) do pozyskiwania za darmo energii elektrycznej na działce. Legenda szła dalej mówiąc, iż za "kradzież" energii został skazany. ;P

Seria prób przeprowadzonych przez twórców programu pokazała, że cała historyjka jest bzdurą.

BTW wokół masztu w Konstantynowie nie było żadnej strefy ochronnej? ;P Zresztą nawet gdy mieszkało się w pobliżu silnego nadajnika AM to z wypromieniowaną przez niego energią można było zrobić co najwyżej jedno

- słuchać sobie transmisji na detektorze kryształkowym. ;)

Reply to
Atlantis

Znalazłem coś takiego i mnie zaciekawiło:

formatting link
23:40:42

"Ech...Uniwersum....Na pomysł żarówek podłączonych do drutu i uziemionych z drugiej strony wpadli dawno chłopi mieszkający koło największego nadajnika długofalowego na swiecie.Mam na myśli Gąbin.Tam stał maszt o wys. ok. 600m i nadajnik o mocy jednego megawata.Drugi taki sam stał w rezerwie.Ale niestety wywoływało to zakłócenia w pracy nadajnka i efekt był taki że w okolicach Gąbina wszyscy mieli prąd za darmo żeby nie podłączali zarówek korzystając z potężnego pola elektromagnetycznego Radia Warszawa I.Z tego samego powodu nie było metalowych siatek ogrodzeniowych w okolicy.Kopały tak potężnie że zagrażały życiu."

Reply to
Robbo

Robbo pisze:

Wiesz, komentarze w Internecie nie są nigdy dobrym źródłem informacji. Piszący mógł zwyczajnie spotkać się z tą samą wersję legendy co Ty i ją tam opublikować, dlatego nigdy samego faktu, iż ktoś x razy napisał coś w internecie nie można brać za potwierdzenie. Po drugie czy przypadkiem natężenie pola elektromagnetycznego nie jest odwrotnie proporcjonalne do kwadratu odległości? Nadajnik miał faktycznie wielką moc, ale jak blisko musiałaby się znajdować taka antena, aby numer z ŻARÓWKĄ przeszedł???

Pamiętaj, że przy mocy 0,1 kW można co najwyżej pobudzić luminofor świetlówki do świecenia zbliżając ją bezpośrednio do anteny. ;)

Reply to
Atlantis

To czy rolnicy mięli prąd darmo nie wiem. Ale chyba nie. W niezbyt dużej odległości od masztu przełożona do ziemi żarówka świeciła się. Pokazywali to kiedyś w tv. Było nie było 2MW mocy miał nadajnik. Po uwzględnieniu zysku anteny wychodziły 3MW mocy wypromieniowanej.

Reply to
kogutek

wody chłodzącej lampy nadawcze. Ot taka ciekawostka.

Reply to
kogutek
[...]

Transmisji PR1 na 227 kHz słuchało się na odbiorniku detektorowym 300 km od tego nadajnika. Na zaledwie 30 metrach linki miedzianej między domami. W tamtych czasach było to jeden z najlepiej słyszanych nadajników na całym świecie. A sam maszt jeszcze do niedawna był najwyższą budowlą zbudowaną kiedykolwiek przez człowieka. Do 19 maja

2008.
Reply to
RoMan Mandziejewicz

Atlantis napisał:

"Pogromcy Mitów" to taki program w telewizorze? Raz chyba widziałem przypadkiem, chłopaki takie bzdury opowiadali, że słuchać hadko. O znajomości logiki wnioskowania już nie wspomnę.

Sterfa była, ale śmiesznie mała. Dlatego zresztą masztu nie odbudowano, bo nie dało się wsi przesiedlić, a nowe normy (czy przestrzeganie starych w nowym systemie) nie pozwoliło na ponowne odpalenie tego megawata na

225 kHz. Słuchać mozna było nie tylko na detektorze kryształkowym, ale i na jakimś wiadrze czy garnku, byle się jakaś nieliniowość trafiła na metalowym styku. W każdym razie w dowolnym kawałku drutu indukowało się tam tyle energii, że ho ho.
Reply to
Jarosław Sokołowski

Atlantis napisał:

W latach siedemdziesiątych byłem w Warszawie w ruskim cyrku. Latali tam po arenie z palącymi sie świetlówkami w rękach. Nawet publice dawali. Taką to sensację wzbudzał transformator Tesli. Ja sobie później taki mały zrobiłem w domu. Nie miał 100W, bardziej tak 100mW, może 1W. Ale mała swietłowka 10 cm od niego się zapalała.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Atlantis pisze:

Pamiętam kółko fizyczne w ósmej klasie, na którym wyciągaliśmy z szaf rozmaite kurzące się urządzenia, no i pewnego razu było to jakiś generator lampowy z anteną w postaci dipola (czy czegoś w tym rodzaju) o rozmiarach rzędu 20cm. Do drugiej takiej antenki była podpięta żaróweczka, która świeciła nawet dość jasno, gdy się owe anteny zbliżyło na kilkanaście cm :)

Reply to
ajt

Oto co znalazłem na stronie radiopolska.pl (czy radiopolskie.pl): "Witam. Z tego co wiem, tam w Konstantynowie i okolicach promieniowanie em. z masztu nie byłoby szkodliwe gdyby nie problem tzw. anten wtórnych. To znaczy wszystkich metalowych przedmiotów np. płotów, dachów pokrytych blachą itp.Były plany przy okazji sprawy związanej z odbudową masztu, aby w drugiej a zwłaszcza w trzeciej strefie ochronnej tzn. tam gdzie były juz tereny zamieszkałe, wymienić wszystki te elementy które pochłaniały energię z masztu, a tym samym, same były antenami, na wykonane z innych materiałów np. z pcv.Ale nic z tego nie wyszło. Gdyby maszt stał do dzisiaj, to napewno były by jakieś modyfikacje, aby mógł nadawać z mocą 2000kW."

Wracając do głównego tematu, to niestety nie mogę trafić na żadną wiarygodną wypowiedź na ten temat :(

Reply to
Robbo

Jasne. Tylko mowa o 1MW a nie 0.1kW. Taka drobna różnica 10000 razy. Do tego zysk anteny dostrojonej i moc "efektywna" 3MW.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Pan RoMan Mandziejewicz napisał:

W Warszawie słuchałem przez głośnik. Cichutko, jak noc była, ale zawsze. Rynna jako antena.

W obu znaczeniach tego zdania -- silniej promieniującego nie było, ale mógł być on również w sprzyjających warunkach słyszany na całym świecie.

A potem był *najdłuższym* masztem radiowym.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Ja piszę w kontekście świeżo wybudowanego wieżowca w Dubaju a nie największej sterty poskręcanego żelastwa w historii ;)

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Jarosław Sokołowski pisze:

Bo to program pod publikę robiony. Tak, aby ktoś po podstawówce zrozumiał o co chodzi. Co nie zmienia faktu, że autorzy starają się jak najdokładniej odtworzyć warunki o których mowa w micie i sprawdzają, czy efekt w rzeczywistości jest taki sam. Czasem się udaje, czasem nie. W tamtym przypadku się nie udało. ;)

Tak, wiem. Tyle tylko, że żarówka też niemało prądu potrzebuje aby się zaświecić. ;)

I pomyśleć, że dzisiaj na wioskach ludzie wierzą, iż stacja BTS o mocy kilkunastu watów sprowadzi na nich apokalipsę. ;P

Reply to
Atlantis

Jarosław Sokołowski pisze:

Hmm... Całkiem możliwe. Być może przesadziłem z tymi 100W. W każdym razie ja taki efekt widziałem parę lat temu na jakimś filmiku MPEG ściągniętym jeszcze przez modem analogowy. ;) Nagrali go jacyś piraci FM, a ich sprzęt wyglądał dość poważnie o ile mnie pamięć nie myli. :)

Reply to
Atlantis

RoMan Mandziejewicz pisze:

Tak, tylko zauważ, iż my ciągle mówimy o pobliskiej wiosce oraz o żarówce (nawet nie "żaróweczce") mającej służyć za praktyczne źródło oświetlenia... Nie mówię nie, zwyczajnie trudno jest mi to sobie wyobrazić, nawet przy takiej mocy nadajnika. Chociaż może zwyczajnie mam kiepską wyobraźnię.

Reply to
Atlantis

Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" snipped-for-privacy@pik-net.pl napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@pik-net.pl...

Czyli tak szacujac ze odbieralo sie 10mW, to 100W byloby w odleglosci ~100x blizszej, czyli 3km.

Tyle to chyba bylo ogrodzone ?

J.

Reply to
J.F.

Użytkownik Robbo napisał:

No i urban legend zdemaskowana - wielka częstotliwość, nawet 227KHz (bo na takiej a nie na 225KHZ przez większa część swego żywota nadawał Gąbin) nie kopie - parzy co najwyżej. I jeśli siatka umieszczona w polu EM by parzyła to samo pole też nieźle by mieszkańców przypiekało - a nie słyszałem żeby pieczone kurczaki przypominali...

Reply to
"Dariusz K. Ładziak"

Dariusz K. Ładziak pisze:

O to, to. Miałem napisać to samo właśnie. :)

Reply to
Atlantis

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.