Ładowanie z prądu zmiennego (przemiennego) na sta

Witam,

Jeżeli jest to nie odpowiednie miejsce na takie pytania to sorry.

Mam Napęd paralotniowy /silnik spalinowy który wytwarza prąd 80W przy 5500 rpm. W manualu jest informacja że z regulatora napięcia wychodzi 14,5V +/- 0,5V.

Moje pytanie do Was czy jest możliwość aby zastosować lekki akumulator/baterię czy pakiet który byłby ładowany bezpośrednio z regulatora i jednocześnie służył jako zwykły akumulator? Lub może zupełnie pominąć akumulator i jest jakiś sposób żeby wyprowadzić z tego wyjścia USB z prądem na port 5V 2,4mA - takie jest chyba standardowe?

Myślałem o takiej baterii:

formatting link
ale tu też jest potrzebna specjalna ładowarka do prądu stałego a z silnika będzie raczej zmienny w zależności od obrotów.

Rozważam też podłączenie bezpośrednio pod to samochodową ładowarkę USB żebym miał wyjście do ładowania telefonu i do wyprowadzenia oświetlenia pod usb z poborem prądu 5V i ok 1,6mA.

Są ładowarki na prąd 12-24V ale ta co ma 4 wyjścia po 2mA jest tylko na 12V - musiałbym zastosować jakiś opornik żeby miało prawo do funkcjonować?

Zależy mi bardzo na wadzę, bo dźwigam wszystko na plecach dlatego im lżej tym zdrowiej.

Pozdrawiam, Kamil

Reply to
aleksandrowicz.k
Loading thread data ...

W dniu 2017-11-09 o 10:29, snipped-for-privacy@gmail.com pisze:

Co dokładnie chcesz osiągnąć? Czy chcesz mieć naładowany akumulator czy mieć dostępne USB 5V tylko w czasie pracy silnika?

Jeśli to drugie, to szukaj ładowarki USB dla ciężarówek. One są z reguły na 12-24V. Na przykład taka:

formatting link

Jeśli chcesz ładować akumulator, żeby mieć prąd bez włączonego silnika, to najpierw określ jaki rodzaj akumulatora chcesz wykorzystać.

Z regulatora napięcia przy Twoim silniku zapewne wychodzi napięcie stałe. Wartość tego napięcia i wydajność prądowa może zależeć od obrotów silnika.

yabba

Reply to
yabba

Dnia Thu, 9 Nov 2017 01:29:23 -0800 (PST), snipped-for-privacy@gmail.com napisał(a):

Trzeba ustalić czy chodzi o prąd stały czy zmienny. Ja bym sie spodziewał stałego (czyli alternatora z prostownikiem) ale podlinkuj gdzieś tego manuala abyśmy mogli to ustalić na pewno.

Wszystko jest możliwe ale ty lepiej nam powiedz do czego potrzebujesz prądu podczas lotu a my ci powiemy jak to zrobić :)

z instalacją motocyklową więc spodziewałbym się że i z twoim źródłem prądu też powspółpracuje. Ale lepiej upewnić się u producenta tych baterii.

J.w. pokaż manual to sprawdzimy co to za prądnica.

Najpierw ustalmy co masz za prądnicę i do czego ci prąd :)

Jasne.

Reply to
Jacek Maciejewski

W dniu 2017-11-09 o 10:29, snipped-for-privacy@gmail.com pisze:

  1. Zapewne wszędzie, gdzie napisałeś mA powinno być A.
  2. Zależność napięcia na wyjściu od obrotów silnika nie nazywa się że jest to prąd zmienny. To prawdopodobnie jest prąd stały tylko o wahającym się napięciu. Prąd zmienny to taki, który raz płynie w jedną a raz w drugą stronę (w sieci to 50Hz - 50 cykli zmian na sekundę, ale jakby z generatora zasilanego silnikiem był wyprowadzony prąd zmienny to jego częstotliwość zależała by od obrotów, ale raczej tak nie masz).
  3. Normalnie w instalacji samochodowej napięcie może dochodzić do 14,5V więc samochodowe 12V ładowarki USB są dostosowane do tego napięcia (te
12V-24V muszą wytrzymać około 29V. P.G.
Reply to
Piotr Gałka

Prawie na pewno napięcie z regulatora jest stałe, 14.5V to typowe napięcie ładowania akumulatora 12V. Ale pokaż jeszcze instrukcję :)

Jeśli jest to stałe napięcie, a regulator nie ma innych ograniczeń, to tak.

2.4A, nie mA :)

Jest sposób, najprościej będzie dołożyć jakiś spory kondensator (bo to napięcie wcale nie musi być stałe, może być pulsujące) i ładowarkę samochodową.

To akumulator litowo-jonowy. Trochę bym się bał, że w momencie ewentualnego wypadku może się zapalić.

Z silnika tak, pytanie czy z regulatora też. Pokaż instrukcję tego regulatora. W innych konstrukcjach (samochody, motocykle) akumulator ładuje się bezpośrednio z regulatora.

Spróbowałbym. Tylko czemu oświetlenie z USB? Nie lepiej bezpośrednio z regulatora, zamiast obciążać ładowarkę?

Ładowarka na 12V spokojnie zadziała i przy 15V.

To dlatego akumulator litowo-jonowy... ja spróbowałbym w ogóle pominąć akumulator, o ile nie potrzebujesz prądu "na postoju".

Reply to
Adam Wysocki

Pytanie na ile to napięcie się waha. U mnie w motorze z silnika wychodzą trzy fazy, na jałowych obrotach ok. 20V, po mocnym odkręceniu gazu nawet

80V, ale regulator ładnie to prostuje i zmienia na 14.5V.

Zakładając, że jest tam prądnica z kołem magnesowym, tak jak u mnie, a nie z uzwojeniem wzbudzenia (nigdy nie mogę zapamiętać, która jest samowzbudna a która obcowzbudna) :)

Ten regulator daje 14,5V +/- 0,5V, więc zakładałbym 15V, ale i przy takim napięciu ładowarka powinna działać...

Reply to
Adam Wysocki

Powitanko,

W dniu 2017-11-09 o 13:56, Piotr Gałka pisze:

Mnie uczono, że to właśnie zmienny. W odróżnieniu od PRZEMIENNEGO, gdzie

  • z - się zamieniają co chwilę.

Pozdroofka, Pawel Chorzempa

Reply to
Pawel "O'Pajak

W dniu 2017-11-09 o 18:33, Pawel "O'Pajak" pisze:

A ja nigdy sam z własnej i nie przymuszonej woli nie użyłbym określenia "przemienny" bo go po prostu nigdy nie używałem i nie przyszło by mi do głowy. Jak napisałeś to kojarzę, że obiło się o uszy, ale tylko tyle :) P.G.

Reply to
Piotr Gałka

Dzięki za zainteresowanie tematem.

Schematy dostępne w necie nie są skomplikowane i wyglądają raptem tak:

formatting link
dokupiłem regulator ale nie mam akumulatora, rozrusznika - rozrusznika nie mam w planach.

Informacja o 80W znalazłem na stronie 21 w poniższej instrukcji w jednej linijce.(Battery charger arrangement output power: 80W at 5500 rpm) i to tyle.

formatting link

Pomyślałem o wyjściach USB bo jest najłatwiej coś podłączyć i odłączyć, jest najlżejszą opcją i najtańszą. Do latania potrzebuję nawigacji - przeważnie jest to telefon i niektóre aplikację potrafią tak obciążać tel. że bateria pada po niecałej godzinie, do tego urządzenie do monitorowania temperatury głowicy, obrotów silnika, kamerka i zaczyna brakować wyjść w powerbanku.

Teraz idzie zima więc wszystko tym bardziej będzie krócej trzymało nie wspominając o sytuacji co może się zdarzyć jak mi nawigacja padnie lecąc nad mgłami.

Co do obecnych zakupów kupiłem poniższą ładowarkę:(gdyby link był nieaktualny ŁADOWARKA SAMOCHODOWA 4 X USB Napięcie zasilania 12 V Napięcie wyjściowe 5 V DC max 7.2A (4xUSB) Długość kabla ok. 170 cm)

formatting link
Odnośnie oświetlenia pod USB mam takie 3 szt. i na prawdę bardzo dobrze świecą: (jak za tą cenę)
formatting link
Z tym oświetleniem i tak myślę zrobić tak żeby choć jedną puścić przez powerbank w sytuacji gdyby silnik zgasł po zmroku choć w takich warunkach staram się nie latać a powerbank na stałe podłączyć pod usb :)

Zastanawiałem się czy jest jakieś inne rozsądne rozwiązanie żeby mieć prąd jak z USB ale bez ładowarek samochodowych.

Co do pomiarów prądu, w weekend będę miał w końcu czas żeby podłączyć i zrobić pomiary na poszczególnych obrotach.

Pozdrawiam, Kamil

Reply to
aleksandrowicz.k

To klasyczny układ, z silnika wychodzi jedna faza. Podobny stosuje się w niektórych skuterach. Na wyjściu z magneto w silniku masz napięcie przemienne, na wyjściu z regulatora najprawdopodobniej wyprostowane jednopołówkowo (bo masa magneto łączy się z masą akumulatora przez rozrusznik - to nieważne, że go nie ma, ale prostownik w regulatorze i tak musi być wtedy jednopołówkowy, bo dwupołówkowy powodowałby zwarcie), więc pulsujące, i obcięte przy 14.5V. Wygląda to pewnie mniej więcej tak jak na tym górnym wykresie (prawy górny róg, nie chodzi o schemat tylko o wykres, i raczej nie spada poniżej zera tak jak tu):

formatting link
Potrzebne jest coś, co z tego pulsującego napięcia zrobi napięcie stałe, którego potrzebuje ładowarka. Normalnie robi to akumulator, zamiast niego można wykorzystać kondensator, ale przy poborze aż 7.2A po stronie 5V (co daje 3A przy 14.5V i sprawności ładowarki 80%) ten kondensator będzie bardzo duży (to zależy też od częstotliwości napięcia wyjściowego, która z kolei zależy od obrotów, ale nie wiem z jakim mnożnikiem, czyli ile jest impulsów na pelny obrót wału, bo to zależy od sposobu nawinięcia magneto).

Dlatego prościej będzie użyć jakiegoś małego akumulatora, ale szedłbym jednak w kwasowo-ołowiowe, nie w litowo-jonowe (ale jeśli jednak uprzesz się na litowo-jonowy, to tylko z układem ładowania - ten który wkleiłeś byłby pod tym względem OK).

Problem jest taki, że akumulatory litowo-jonowe są wprawdzie lżejsze, ale potrafią eksplodować po uderzeniu i się zapalić. Wpisując na Youtube "li-ion explosion" znajdziesz dużo takich filmów. Nie chcesz mieć tego na plecach, jeśli (czego oczywiście Ci nie życzę) zdarzy Ci się upaść i w coś uderzyć.

Nie potrzebujesz dużego akumulatora. Kup najmniejszy, jaki znajdziesz, byle był na 12V. 1Ah spokojnie wystarczy (w pełni naładowany zasili w pełni obciążoną ładowarkę, którą wkleiłeś, przez 20 minut; inna sprawa że pobieranie prądu 3x przekraczającego pojemność to taki sobie pomysł, jeśli chodzi o żywotność akumulatora, i pewnie ten czas będzie trochę krótszy).

Jeśli masz już urządzenia na USB to racja, że nie ma sensu przerabiać tego teraz na 12V :)

Paść zawsze może, choćby się telefon zawiesił albo zresetował... ale to już inny temat.

Nie wiem czy nie byłoby lepiej kupić np. dwie ładowarki - żeby mieć rezerwę w razie gdyby sama ładowarka z jakiegoś powodu spaliła się podczas lotu. Ale z drugiej strony jak będziesz miał przy sobie na wszelki wypadek powerbanka, to będzie OK.

Tak, to zdecydowanie - silnik zawsze może zgasnąć - ale jeśli będziesz miał wspomniany akumulator, to trochę poświeci, zanim się rozładuje (zależnie od faktycznego obciążenia - te 20 minut przy 1Ah podałem dla pełnego obciążenia, dla nowego akumulatora i nie uwzględniając zjawiska, którego nazwa wyleciała mi z głowy, ale które polega na tym, że akumulator obciążony prądem 20-minutowym na pewno nie da tyle energii, ile obciążony np. 10-krotnie mniejszym prądem).

Sam akumulator staraj się mieć cały czas naładowany. Akumulatory kwasowo-ołowiowe bardzo nie lubią długo być rozładowane (zasiarczają się wtedy i tracą pojemność).

Jest sporo rozwiązań, żeby z 14.5V zrobić 5V, ale ładowarka samochodowa to najtańsze i najłatwiejsze z nich :)

Ważniejsze żeby zobaczyć kształt przebiegu na oscyloskopie. Miernik ustawiony na DC przy tętniącym napięciu pokaże Ci wartości niewiele mające wspólnego z rzeczywistością (na AC najczęściej też, bo przebieg nie jest sinusoidalny)...

Tyle że bardzo bym się zdziwił, gdyby z regulatora wychodziło coś innego, niż wyprostowane jednopołówkowo, tętniące i obcięte napięcie.

Reply to
Adam Wysocki

W dniu 2017-11-09 o 20:43, snipped-for-privacy@gmail.com pisze:

Rozumiem, że jak silnik stanie to w zasadzie nie potrzebujesz dużego zapasu energii - czyli, że power-bank wystarczy i dlatego zastanawiasz, się czy da się w ogóle bez akumulatora, bo to waży.

Kluczowe jest ustalenie, czy wtedy gdy obroty są minimalne/użyteczne to z regulatora można uzyskać wystarczającą moc. Jeśli da się uzyskać wystarczającą to akumulator nie jest potrzebny. Ale nawet jak nie da się uzyskać wystarczającej mocy to można też kombinować tak, że podłącza się tu tylko urządzenia którym przerwy w zasilaniu nie przeszkadzają. Jak moją Automapę odłączę od zasilania to po jakichś 2h mi napisze na ekranie, że bateria się wyczerpuje i mam podłączyć zasilanie. Przypuszczam, że jakbym jej podłączył zasilanie, które czasem ma te 5V, a czasem mu brakuje to po prostu czasem by się doładowywała, a czasem nie i generalnie nie byłoby problemu, ale eksperymentów czy jak zasilanie siądzie do 3V i potem wstanie do 5V to czy na pewno znów się doładowuje nie robiłem. Jakby oświetlenie przygasało, gdy obroty mniejsze to też chyba świat się nie zawali.

Gniazdko USB 5V/2A to jest 10W. Zakładając 4 takie obciążone maksymalnie mamy 40W. Ale czy faktycznie pobierasz z tych USB maksimum - nie sądzę. Musisz wiedzieć ile faktycznie potrzebujesz.

Regulator na wejście dostaje impulsy z magneta a na wyjściu spodziewa się jakiegoś w miarę stałego napięcia z akumulatora. Nawet między impulsami z magneta to napięcie tam jest i jakby go nie było to regulator może mieć jakieś problemy z ogarnięciem się co jest grane. Dlatego jakby rezygnować z akumulatora to trzeba zamiast podłączyć kondensator elektrolityczny, który zapewni wystarczająco stałe napięcie w przerwach między impulsami z magneta.

Aby wyliczyć jego wartość to trzeba by znać:

- minimalną częstotliwość impulsów z magneta (nie znam ani minimalnych obrotów silnika, ani jak się ma liczba impulsów z magneta do obrotów silnika.

- maksymalne podłączone obciążenie.

Strzelam, że minimum to będzie jakiś 5000uF, ale przypuszczam, że przyda się więcej. Kondensator powinien być na co najmniej 30V. Czyli np:

formatting link
Zamiast ładowarek samochodowych można zrobić coś podobnego samemu, ale nie wyjdzie ani taniej, ani specjalnie lżejsze. Jakby mieć ładowarkę, która ma wtyczkę i samą elektronikę nie we wtyczce, a na drugim końcu kabelka to można się pozbyć tej wtyczki zyskując większą pewność kontaktu bo te samochodowe to według mnie porażka, no ale to konsekwencja wykorzystania gniazda zapalniczki. P.G.

Reply to
Piotr Gałka

Może się spodziewać, ale te regulatory, które widziałem, nie potrzebowały napięcia z akumulatora, żeby wytworzyć własne. Co innego alternator taki jak np. w samochodzie, z uzwojeniem wzbudzenia, ale tu generator jest wzbudzany kołem magnesowym.

Myślę, że dużo więcej - zwróć uwagę na schemat podłączenia regulatora. Tam jest wspólna masa wejścia i wyjścia, więc - o ile nie ma tam czegoś bardziej wydumanego, typu przetwornica impulsowa - musi być prostowanie jednopołówkowe, czyli cykl pracy na kondensatorze wydłuża się bardzo znacząco.

Podejrzewam że regulator to odmiana regulatora tyrystorowego ze stabilizacją diodą Zenera.

To prawda - wtyczki zapalniczkowe nie lubią wibracji. Pytanie ile jest wibracji w motolotni i - co ważniejsze - gdzie będzie się to połączenie znajdowało i czy autor będzie miał możliwość w razie czego docisnąć poluzowaną wtyczkę (dosłownie) w locie. Jeśli nie, to polutowałbym to na sztywno.

Reply to
Adam Wysocki

Zacząłem się interesować regulatorem prądnicy gdy miał on 3 przekaźniki, a instalacja w samochodzie taty była 6V (potem przerobił na 12V). Wydaje mi się, że jeden z nich zapobiegał prądowi zwrotnemu, ale nie do końca kojarzę jak to działało. Przestałem się interesować gdy regulatory miały 2 przekaźniki.

Nie wiem co siedzi w takim regulatorze który nie steruje prądem wzbudzenia. Czy jest tam tylko dioda + szeregowy klucz który odłącza wyjście gdy napięcie czy prąd za duże, czy może coś na kształt DCDC step-down/albo SEPIC. Obawiałem się, że może DCDC i każdy impuls byłby startem przetwornicy od zera.

Nie zwróciłem uwagi, że tu musi być jednopołówkowo więc odstępy między impulsami dwa razy większe. Nic nie szacowałem, gdy nie mam pojęcia jaka częstotliwość. Teraz mi przyszło do głowy, że chyba kiedyś motory były bez akumulatorów (a może nadal tak jest - nigdy nie spotkałem się z instalacją motoru). W takim układzie, gdzie nie było gromadzenia energii impulsy z tego magneto musiały być dokładnie z taką f jak iskry. Tu jest narysowana jedna świeca. Czyli rozumiem 1 cylinder. Ciekawe, czy takie coś musi być 2-suwem, czy może być 4-suw. Jak 2-suw to by oznaczało, że f dokładnie takie jak prędkość obrotowa. Czyli największa moja niewiadoma zaczyna mieć jakieś przybliżenie. 5000rpm = 83Hz. Myślałem, że te impulsy będą dużo częściej (że jest jakieś przełożenie zwiększające obroty) co by dawało mniejszy kondensator. Ja uważam, że być może 20W mu wystarczy. Zakładając, że średnie na wyjściu by było 12V to oznacza średnio 1,7A. Uważam, że ładowarka samochodowa będzie dawała 5V nawet jak na wejściu będzie 8V. Dlatego uważam, że tętnienia mogą być takie, że średnia 12V (czyli max 14,5V, min 9,5V). 1/83Hz = 12ms. C=IT/dU= 1,7*12m/5 = 4mF = 4000uF. Uwzględniając sprawności trzeba trochę dodać - 5mF. Jak minimalne obroty

2 razy mniejsze to 10mF. Jak jeszcze moc 2 razy większa to 20mF. A może minimalne obroty jeszcze mniejsze.

Nie znalazłem w TME 22mF na wystarczające napięcie - można składać z

10mF, albo kupić gdzie indziej:
formatting link
Reply to
Piotr Gałka

Silnik to dwu suw. Producent jest ten sam co tworzy silniki do skuterów.

Obroty przeważnie w jakich latam to 4800-6300, myślę że w te 5500 wpasowuje się najczęściej.

Gdy napęd zgaśnie to opadanie mam rzędu 1,5 - 2m/s tak więc jeżeli nie jest to środek lata i nie wykorzystam kominów termicznych to lądowanie nastąpi w ciągu max 5min.

Oświetlenie miało by też posłużyć do lądowania gdybym chciał jednak dłużej polatać a teraz szybko się ściemnia - ale ktoś dobrze zwrócił uwagę na obroty jałowe (ok 2100) bo do lądowania odpuszczam gaz a właśnie przed samym przyziemieniem światło jest najbardziej potrzebne - nie pomyślałem o tym wcześniej.

Co do zamontowania to myślę to przylutować ale teraz zastanawiam się jeszcze nad jakimś wyłącznikiem w razie czego.

uF,mF, i inne są dla mnie czarną magią i zupełnie nie wiem o co chodzi ale nie proszę o wyjaśnienie bo raczej nie będę się w to zagłębiał.

Jeżeli chodzi o max pobór prądu to obstawiam tel. średnio 1A, pomiar temp głowicy i obrotów max 0,7A; lampki max pobierają 1,3A x 3 szt., kamerka pewnie ok 0,5A

Co do ilości iskier na obrót wału powiem jutro bo mam to ustawione na obrotomierzu.

Sorry że tak chaotycznie odpowiadam ale czasu mało, córka przeszkadza a żona jak zwykle coś jeszcze chce..

Pozdrawiam, Kamil

Reply to
aleksandrowicz.k

Taka sytuacja:

formatting link
Co ciekawe - na jałowych obrotach napięcie jest satysfakcjonujące - powyżej 12V. Na max obrotach doszło do 13,5V.

niestety moja ładowarka działała na niskich obrotach i trzymała 5V ale jak dodałem gazu to pokazał się dym i potem już napięcie skakało jak na załączonym drugim filmiku.

Obstawiam, że może pomóc ładowarka która jednak jest dostosowana do 12-24V.

Zastanawiam się czy miało znaczenie to, że masę z regulatora(nr.2 na schemacie) podpiąłem pod 4 inne masy podłączone w tym samym miejscu?

Moje urządzenie do pomiaru temperatury i obrotów działało tylko na jałowych obrotach, na wyższych tak jak by się zawieszało... Podłączyłem je bezpośrednio pod wyjście prądowe więc powinno działać. w instrukcji jest że pracuje w zakresie 10-30V. Nie mam pomysłu czemu tak nie było.

Pozdrawiam, Kamil

Reply to
aleksandrowicz.k

Ja interesowałem się cztery razy, przy okazji czterech awarii w trzech zupełnie różnych rozwiązaniach (skuter - jednofazowe wzbudzane magnesem, motocykl - trójfazowe wzbudzane magnesem, samochód - wiadomo).

Dowiedziałem się wtedy też kilku innych rzeczy, np. że mandat za przewożenie skutera pociągiem wynosi 200 zł, bo skuter ma w baku paliwo...

W trójfazowych, które widziałem (w motocyklach - obie generacje Hayabusy, które mają regulatory z różnie rozwiązanym sterowaniem, ale tym samym mechanizmem działania; do tego też Honda Fireblade i Yamaha R1) zawsze był crowbar na tyrystorach czyli układ, który powoduje zwarcie wejścia, gdy napięcie przekroczy ustaloną wartość (o to dba układ sterujący - w Hayabusie gen 1 prosty na elementach dyskretnych i diodzie Zenera, w gen 2 dali do tego układ scalony) i od-zwarcie go, gdy prąd spadnie, bo faza za chwilę przejdzie przez zero (o to dba już sam tyrystor).

Crowbar ma w tym zastosowaniu kilka zalet.

  1. Tyrystor albo nie przewodzi, albo jest zwarty, więc straty w nim są niewielkie - straty w regulatorze to głównie straty w diodach
  2. Po zwarciu uzwojenia tyrystorem ciepło wydziela się głównie w uzwojeniu, a olej dobrze je odprowadza
  3. Półprzewodniki uszkadzają się na zwarcie, co w przypadku crowbara zapobiega puszczeniu pełnego napięcia z generatora na akumulator. Gdyby tam był np. klasyczny step-down, to poszłoby pełne napięcie
  4. Obiło mi się o uszy (choć nie jestem pewien i nie do końca rozumiem ten mechanizm), że zwarte uzwojenie generatora wprowadza mniejsze straty mechaniczne, niż obciążone - może to kwestia dużej rezystancji dynamicznej

Autor ma generator jednofazowy, z którego aż tak dobrze się nie doktoryzowałem, ale u mnie był crowbar, schematy znalezione w sieci pokazują, że powszechne jest takie samo rozwiązanie.

formatting link
formatting link
Tu dla odmiany dwufazowy - też crowbar:

formatting link

Nie można wykluczyć, że w tym konkretnym regulatorze tak zrobili, ale nigdy się z tym nie spotkałem. Z crowbarem wielokrotnie.

No właśnie... nawet znając obroty nie oszacujemy, bo nie znamy mnożnika :(

Zależy. Są motocykle przystosowane do tego (crossowe), fabrycznie nie mają akumulatora, bo liczy się masa - odpalasz je wtedy z kopki. Współczesne japońskie, sportowe motocykle (bo z nimi mam doświadczenie) potrzebują napięcia w instalacji, żeby odpalić (komputer musi być zasilany), wątpię żeby dało się odpalić na pych bez akumulatora (chociaż jak najbardziej się daje, jak akumulator trzyma napięcie, ale nie ma siły zakręcić rozrusznikiem).

A czy będzie działać po odłączeniu akumulatora? Diabli wiedzą, niby są tam trzy fazy, więc napięcie będzie w miarę stałe i bez akumulatora. Nigdy nie sprawdzałem, bo komputer i zegary są za drogie, żeby eksperymentować :) Do tego tam są spore prądy i obciążenia indukcyjne (wtryskiwacze, cewki zapłonowe - nie ma osobnego uzwojenia generatora, wszystko idzie z instalacji) i może akumulator bierze szpilki na siebie :)

W skuterze jak nie miałem akumulatora, to była koszmarna stabilność napięcia, ale dało się jechać i migać kierunkami. Ale tam było zupełnie osobne uzwojenie do modułu zapłonowego, a napięcie z akumulatora było potrzebne tylko dla rozrusznika i do świateł (oprócz lampy przedniej, do której też było osobne uzwojenie - pewnie nie chcieli puszczać 5A przez ten mały regulatorek).

Spotkałem się też z alternatorem podobnym do samochodowego w motorze Suzuki GSXF z 2001 roku - podejrzewam że bez akumulatora by nie odpalił, bo coś musi wzbudzić uzwojenie alternatora - ale nie sprawdzałem. Wiem za to, że jak się odwrotnie podłączy akumulator, to strzeli bezpiecznik główny, ale motor przeżyje (pewnie diody w regulatorze zwierają) :)

Tam są dwie cewki, ale jedno koło magnesowe. W motorach i skuterach też tak jest, tylko w tych z zapłonem elektronicznym nie ma pełnego uzwojenia, a jedynie cewka (pickup coil), a koło magnesowe ma wypustki, które generują impulsy.

Jak się tę cewkę odwrotnie podłączy, to motor chodzi na wolnych obrotach, a na wysokich strzela w dolot, wali ogniem z wydechu, zgłasza błędy zapłonu... ile ja się naszukałem przyczyny...

Są jednocylindrowe czterosuwy.

Na uzwojeniu zapłonowym. Ładujące może być nawinięte inaczej.

Dla prostowania dwupołówkowego...

Reply to
Adam Wysocki

Regulator na obrotach jałowych powinien dać dobre napięcie. Pytanie ile uda się z niego pociągnąć prądu, zanim napięcie zacznie przysiadać...

Jak przylutujesz na stałe, to na wyłączonym silniku ładowarka będzie rozładowywała akumulator. To nic, że nie będzie nic podłączone pod USB. Po paru dniach postoju akumulator będzie pusty, a one tego nie lubią.

Natomiast jak najbardziej możesz podłączyć akumulator na stałe do regulatora.

O kupienie odpowiedniego kondensatora, jeśli jednak wybierzesz opcję bez akumulatora :)

Czyli 6,1A, ale to po stronie USB (5V). Po stronie wejścia (14,5V) będzie mniejszy prąd - zakładając sprawność przetwornicy rzędu 80% wychodzi 2,6A.

To ma małe znaczenie - uzwojenie idące na cewkę może być zupełnie inaczej nawinięte niż uzwojenie ładujące (i nie ma powodu żeby nie było, w końcu inne parametry są tam istotne).

Reply to
Adam Wysocki

Na USB masz napięcie rzędu 15-20V? No to przetwornica w ładowarce padła. Tak jak pisałem wyżej (w temacie dlaczego nie stosuje się przetwornic w regulatorach) - przepaliła się na zwarcie :)

Tylko bez obciążenia, pytanie ile byłoby na obciążeniu.

Bo tam nie ma DC, tylko prawdopodobnie taki przebieg, jak wkleiłem też gdzieś wyżej - ucięte połówki sinusoidy. Do tego pewnie są tam niskoenergetyczne, ale wysokonapięciowe szpilki, pojawiające się w momencie zapłonu.

Też nie pomoże, bo tu nie napięcie jest problemem tylko jego kształt, który w normalnej sytuacji wygładza akumulator, i wspomniane szpilki. Tak naprawdę trzebaby podłączyć wyjście regulatora pod oscyloskop.

Nie miało.

Bo wartość skuteczna napięcia to tylko jeden z jego parametrów. Napięcie, które przez 10% czasu będzie miało 200V, a przez 90% czasu 0V, też będzie miało wartość skuteczną 20V, a odbiornik przystosowany do 10-30V usmaży :)

Reply to
Adam Wysocki

W dniu 2017-11-11 o 22:11, Adam Wysocki pisze:

Mniej więcej się domyślam, co się mieści w pojęciu crowbar, ale nie wnikam w szczegóły. Może się mylę, ale patrząc na ten schemat wychodzi mi, że on ma szansę załączyć tyrystor (a to rozumiem jest warunek niezbędny jakiejkolwiek regulacji) dopiero po jakimś czasie - jak się elektrolit naładuje, a to przez 4k7 chwilę potrwa. Z tego by wychodziło, że pierwsze impulsy polecą chyba nieregulowane. Akumulatorowi nie powinno to zaszkodzić, ale jak zamiast niego będzie elektronika to szlag ją może trafić.

Myślałem, że jak jest akumulator to może ten elektrolit jest cały czas naładowany i reguluje od razu, co by potwierdzało moją wcześniejszą wypowiedź, że bez akumulatora regulator może "głupieć", ale tak chyba nie jest bo akumulator musiałby być podłączony do mostka, a to raczej nie ma sensu, bo przecież wiadomo, gdzie ma plusa.

Nie. To obliczenie było właśnie dla jednopołówkowego - nie mnożyłem f przez 2. P.G.

Reply to
Piotr Gałka

Pytanie czy tam jest identyczny schemat. Poza tym elektronika też ma swoje elektrolity... ale fakt że pewnie nie przez 4k7 :)

Akumulator jest podłączony do przewodu czerwonego. W tych układach, które widziałem, żółty i biały były zwarte ze sobą i podłączone do cewki. Czasem podłączona jest w tym miejscu też żarówka.

Racja, źle spojrzałem.

Reply to
Adam Wysocki

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.