Czołem. Pewna płyta główna jest dosyć kapryśna jeżeli idzie o napięcie baterii CMOS. Jest tam zwyczajna CR2032. Jeżeli jej napięcie spadnie poniżej 3.05 V pecet lubi zgubić BIOS. Problem występuje trochę rzadziej niż raz na pół roku a rozwiązaniem jest nowa CR2032. Czy rozwiązaniem/obejściem problemu będzie zastosowanie baterii 3.6 V ?
Ja bym podlutował na kabelku koszyk na dwie baterie LR6 i umocował go z tyłu obudowy na zewnątrz. Nie tylko BIOS powinien być lepiej trzymany niż z CR2032, ale baterie będzie można wymienić bez otwierania obudowy.
Większość MoBo zniesie bez szemrania. Ale, jak to pisał Marphy: jeśli coś może pójść "nie tak", to prędzej czy później pójdzie... Jeżeli masz pecha, to okaże się, że jak raz Twoje MoBo trafi szlag...
Pastylka maleńka, to i mWh w niej niewiele. A paluszek ma spore gabaryty, to i "prundu" więcej pomieści. Acz oczywiście z punktu widzenia samej chemii (rodzaj ogniwa) przewaga jest po stronie pastylki, lecz to nie rekompensuje znacznie mniejszej objętości fizycznej. Aby to oszacować to raczej nie potrzeba wielkiej wiedzy.
W dniu czwartek, 20 czerwca 2019 07:51:35 UTC-5 użytkownik PeJot napisał:
Sprawdz czy tam gdzies nie ma zanieczyszczen na plycie. Tam moze byc spadek napiecia i dlatego CMOS sie kasuje. Albo ogolnie CMOS pada i trzeba go wymienic. Gdzies ostatnio na youtube widzialem gostka co mowil ze te czipy padaja po wielu latach i trzeba wymienic aby znowu bylo stabilnie.
Czas samorozładowania akumulatora jest dużo krótszy od rozładowania ogniwa litowego. Zatem w rzadko używanych urządzeniach sensu to nie ma. Całkowita żywotność akumulatora też jest chyba niższa od bateryjki obciążanej w sposób minimalny. W takim razie w ogóle znika nam sens tego pomysłu. Za to widywałem superkondensatory w roli podtrzymywacza jakichś zegarów RTC wyłączonych mikrokontrolerów. To jest wieczne i ma sens, o ile nie zostawia się urządzenia bez zasilania na czas dłuższy niż założony. Tyle że dość drogie (w porównianiu z CR2032).
Daawno temu, za czasów procków 286 i 386, na płycie głównej był wlutowany akumulatorek, a gdy padał - podpinało się do odpowiednich goldpinów koszyk z czterema bateriami R6. Trzeba było jeszcze przestawić zworkę na płycie, żeby przełączyć podtrzymanie z akumulatorka na baterię. Rozwiązanie standardowe, opisane w instrukcji.
Pewnie okazało się, że trwałość tego akumulatorka jest porównywalna z trwałością baterii CR2032.
Raczej lokalny tłumacz instrukcji tak przetłumaczył fragment mówiący o konieczności wymiany płyty głównej. Żywotność tego lutowanego aku miała być wystarczająca do upgrada'u do nowego sprzętu.
Oczywiście, że wydajność prądowa 2xR6 jest większa i to bardzo znacznie, niż CR2032. Te pierwsze mogą chwilowo dostarczyć nawet kilka amperów. Ale nie dlatego BIOS może być lepiej trzymany.
Chipy z BIOS-em potrafią się degradować po latach w taki sposób, że pobierają większy prąd z baterii. To z kolei powoduje szybsze zużycie baterii, a że dodatkowo takie chipy stają się bardziej wrażliwe na spadek napięcia, dlatego gubią ustawienia. „Paluszki” mają o wiele większą pojemność, a prąd pobierany przez układ nie jest dla nich żadnym obciążeniem. Dlatego ten „patent” ma szanse przedłużyć żywotność płyty na następne kilka(naście) lat.
To prawie nic nie kosztuje, dlaczego nie spróbować? Na pewno jest to bezpieczniejsze dla płyty niż podłączanie baterii o wyższym napięciu.
Słyszałem taką legendę, że w pałacu kultury był RIAD czy może odra - i obok komputera na ścianie wisiał harmonogram wymiany elementów. Dość drogie to było (tak jak regularne naprawy główne tramwajów), ale dzięki temu komputer się nie psuł. Planowa wymiana baterii raz na pół roku to problem? Jakby codziennie trzeba było nową, to bym jeszcze zrozumiał. I co to w ogóle za stareńka płyta? Chyba że w konsumenckich PC-tach jest inaczej, ale w przemysłowych komputerach 3,5", których używamy już od 2002, bateria podtrzymuje jedynie RTC, wszystkie zaś ustawienia parametrów BIOS-setup zapisywane są do flasha i gdy pada bateria, to jedynym efektem jest wskazanie czasu z początku wieku.
Podług logiki absolutnej - nie. Ale jak uświadomisz sobie, że normalnie takie baterie trzymają te min. 5 lat*, to wyobrażam sobie, że rzecz może ociupinę irytować.
*) dwa miesiące temu wymieniłem po raz pierwszy w Delu Optiplexie z
2006.
OK, przyjmuję, ale w koncepcji 2xR6 martwi mnie napięcie. Na początku jest 1.5x, ale przypominam że przy 3.05 V BIOS rozsypuje się. Spróbować można, koszt żaden, chociaż bateria litowa 3.6V 1.x Ah kosztuje 10-15 złotych.
Między producentem a użytkownikiem może wystąpić różnica zdań co do tego, kiedy należy przeprowadzić "upgrada'u do nowego sprzętu" (i wydać na to pieniądze).
Nie, to było w oryginalnej instrukcji do płyty głównej, gdzie były opisane wszystkie zworki i złącza. Nazywało się to jakoś "External battery"... Miały to wszystkie (albo prawie) płyty główne z tamtego czasu, z którymi się zetknąłem. Akumulatorek (chyba NiCd) wytrzymywał
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.