Zuzycie pradu przez zarowki 12V

Loading thread data ...

Pan Tomek napisał:

Skąd taki wniosek?

Trzeba umieć patrzeć, tak jak trzeba umieć wyciągać wnioski. Że o elementarnych inżynierskich zasadach projektowania nie wspomnę (ale to już kogo innego dotyczy). Nie musi być żadnych podpórek, by coś było należycie podparte. Żarówki samochodowe są inaczej skonstruowane od tych, które służą na przykład do oświetlenia domów. W 12-woltowym halogenie domowym (np. 50W) rolę wysięgnika pełni odpowiednio wygięty drut wolframowy. Żarówka reflektora samochodowego (akurat to samo napięcie i moc) ma ten drut rozpięty na wprost między stalowymi wspornikami.

Nigdy nie zdarzyła mi się konieczność wymiany żarówki podświetlającej licznik lub przycisk w samochodzie. Ale niedawno wymieniałem żarówki przy tablicy rejestracyjnej i w przednich światłach pozycyjnych. Wszystkie takie same, bezcokołowe. Wszystkie padły w tym samym czasie. W nowych widać było jakieś podparcie cienkiego włókna w środku. Ale stare miały całkiem nieprzezroczystą bańkę. Teorii, że w wyniku wstrząsów następuje metalizacja wewnętrznej powierzchni żarówki, to ja bym raczej nie bronił.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Ghost napisał:

Naprawdę jest aż tak źle? Naprawdę są ludzie tak słabo rozgarnięci, że pytanie o "zużycie prądu" może ich wprowadzić w błąd? Bo ja byłem skłonny przypuszczać, że to raczej nieudana złośliwość i chęć popisania się "jaki to ja mundry jezdem". Sądzi Pan, że ktoś taki będzie się również czepiał sformułowania w rodzaju "suma prądów wynosi 2,5A"? Nie będzie wiedział o co chodzi, nie wpadnie na to, że chodzi o sumę

*natężeń* prądów? Przecież to takie samo potoczne uproszczenie języka jak "zużycie prądu" (zamiast zużycie energii płynącego prądu elektrycznego czy jakoś tak podobnie -- rozwlekle, acz ściśle i dokładnie).
Reply to
Jarosław Sokołowski

Sam zasugerowałeś taki wniosek. Chyba że to nie Ty napisałeś o twardości wolframu. Na włókna żarówek używa się czystego wolframu bo jest ciągliwy. Inaczej by go w drut nie dało się przerobić. Twardy wolfram z węglem jest używany na narzędzia i czubki do pocisków przeciwpancernych, bo jest ciężki i twardy.

Reply to
Tomek

Pan Tomek napisał:

W którym miejscu?

Ale to jednak co innego, prawda?

Proponuję jednak sprawdzić jak w praktyce wygląda ciągliwość, twardość i łamliwość żarówkowego wolframu. Choćby nożyczkami, tak jak napisałem. Albo jeszcze lepiej w badaniach niszczących -- wstrząsając z różną siłą halogenem samochodowym i takim do oświetlania mieszkań.

-- Jarek

PS Niekiedy żarówki służącze do oświetlania domów celowo konstruowane są w ten sposób, że przy niewielkim wstrząsie włókno się przełamywało. Chodzi o to, by na przykład lampa spadająca na dywan w dziecięcym pokoju nie wywołała pożaru.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:

Z łaski swojej nie wymądrzaj się na tematy o których najwyraźniej nie masz większego pojęcia...

a. Wolfram, konkretnie blachę grubości 0.1mm osobiście cięłem nożyczkami krawieckimi. Fakt - należy ją podgrzać powyżej 100 stopni Celsjusza żeby cięcie szło ładnie - inaczej na brzegu uciętego kawałka pojawiają się paskudne pęknięcia (na zimno wolfram jest paskudnie kruchy).

b. Głównym powodem pękania włókna wolframowego jest jego rekrystalizacja w wysokiej temperaturze - jak żarówka świeci to większe kryształy wolframu rosną kosztem mniejszych co prowadzi do sytuacji że pojedynczy kryształ zaczyna osiągać rozmiary porównywalne z przekrojem drutu - a to znacznie zwiększa tegoż drutu kruchość. I w końcu staje się tak kruchy że przy kolejnym wstrząsie czy udarze termiczno - magnetycznym przy rozruchu pęka (tak, udarze magnetycznym - prąd startowy zwyczajnej żarówki jest około czternastokrotnie większy od prądu nominalnego, dla żarówki halogenowej dochodzi do dwudziestokrotności...

c. A z tymi stalowymi wspornikami to już dałeś czadu na całego - przyjmij do wiadomości (a pisze to człowiek ze stosownym wykształceniem kierunkowym czyli technolog elektronowy, w dodatku mający w tym względzie praktykę - te wsporniki włókna do halogenów kiedyś temy rencamy robiłem) że akurat ten element żarówki wykonany jest z molibdenu...

Reply to
"Dariusz K. Ładziak"

Pan Dariusz K. Ładziak napisał:

[...o podpieraniu i o łamaniu rzeczy grubych i cienkich...]

Tymniemniej do tej pory akurat wystarczyło 'mniejsze pojęcie'. Ale chętnie dowiem sie czegoś nowego.

Dziekuję za słowa poparcia. Ja próbowałem tylko na zimno włókno żarówy nożyczkami. Paskudnie kruche. I twarde jak diabli.

Przy okazji zapytam, czy obowiązek jazdy z włączonymi światłami mijania zwiększa żywotność żarówek? Poważnie pytam.

Łatwiej jest uszkodzić cienki element z kruchego materiału, czy taki grubszy? Bo jakoś do tej pory nie udało mi się stłuc światłowodu, a szklankę, to i owszem.

No faktycznie, to diametralnie zmienia postać rzeczy! Z molibdenu, nie ze stali! Ale dałem czadu na całego! Kruchy drucik rozpięty pomiędzy stalowymi wspornikam zachowuje się całkiem inaczej niż między molibdenowymi. Przecież nie będę kwestionował opinii doświadczonego technologa elektronowego, który temy rencamy...

Pozdrawiam serdecznie

-- Jarek

Reply to
Jarosław Sokołowski

In the darkest hour on Sun, 21 Sep 2008 23:13:08 +0000 (UTC), Jarosław Sokołowski snipped-for-privacy@lasek.waw.pl> screamed:

Elektrony jak elektrony, ale te dziury...

Reply to
Artur M. Piwko

Ghost napisał:

Ale przecież nie chodziło o to, co kto kombinował, ile czasu mu to zajęło i jak bardzo się przy tym napocił. Chodziło o efekt, o to, co w końcu napisał. Nie wiem czy i jak długo myślał Pan nad swoją odpowiedzią, ale jakoś to nie wyszło.

Reply to
Jarosław Sokołowski

Pan Artur M. Piwko napisał:

Dziury w grubym kablu do elektrowni? Dziura to chyba w falowodzie, prawda?

Reply to
Jarosław Sokołowski

6 klasa szkoły lub wcześniej, jeśli się ktoś interesuje.

zyga

Reply to
Zygmunt M. Zarzecki

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.