Wyzsza częstotliwość

Witam, Skoro jakieś urządzenie jest na 230V 50-60 Hz, to czy bedzie jakkolwiek działało przy freq rzędu 400-500 Hz? chodzi o urzadzenia zawierajace transformator lub jakiś element indukcyjny

Reply to
eszka024
Loading thread data ...

Użytkownik snipped-for-privacy@o2.pl napisał:

Po pierwsze należy mówić "większa" a nie "wyższa" częstotliwość :) Nie - takie urządzenie nie będzie działało poprawnie z uwagi na parametry transformatora, diod prostowniczych itp.

Reply to
A.Grodecki

Użytkownik snipped-for-privacy@o2.pl napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@newsgate.onet.pl...

Zależy jakie urządzenie Jeśli nie zostało zaprojektowane "na styk" to jest duża szansa, że będzie działało w instalacji pokładowej 400Hz. Nie znając zawartości nie da się jednoznacznie powiedzieć, że na pewno będzie lub nie będzie działać. Może działać gorzej, bardziej się grzać, ale ma dużą szansę. Wyobraź sobie, np. stare radio turystyczne tranzystorowe. Jest tam transformator TS10 i prostownik na BYP401 i tranzystorowy stabilizator liniowy. Takie radio zadziała w sieci 220V 400Hz. Może będzie dławić się przy dużej głośności, a transformator będzie znacznie cieplejszy, ale grać będzie. Jeśli zaś w urządzeniu będzie np. stycznik wykonawczy z cewką 220V 50Hz, to przy 400Hz na pewno się nie uruchomi.

Reply to
SP9LWH

Nie będzie działało , ma być 50-60Hz

Reply to
Piotr Chmiel

Zależy od grubości blachy w transformatorze. Kiedyś w urządzeniu przeznaczonym tylko dla 400 Hz wymieniłem transformator zasilający na 50 Hz i spokojnie pracowało przy obu częstotliwościach zasilaniach. Ale to był transformator na rdzeniu zwijanym z cienkiej blachy. Rdzeń składany z grubszych blach będzie miał zbyt duże straty na prądy wirowe. Pzdr edgr

Reply to
edgr

Znowu nie przesadzajmy. Zasadniczo przy 500Hz trafo bedzie dzialalo, moze nawet lepiej. Problem kryje sie w stratach w rdzeniu - moga okazac sie wieksze i za duze.

Problem bedzie jesli jest jakis zegar karmiony czestotliwoscia sieci, silnik indukcyjny, faktycznie dlawik - np do swietlowki itp.

J.

Reply to
J.F.

Użytkownik "A.Grodecki" <ag.usun snipped-for-privacy@modeltronik.com napisał w wiadomości news:dfuatg$pji$ snipped-for-privacy@atlantis.news.tpi.pl...

[ciap]

są małe częstotliwości i wielkie częstotliwości ale przecież są też _wysokie_, bedą więc większe ale też _wyższe_ :-) nieśmiało zauważę:

lista dwóch ostatnich projektów KBN na:

formatting link
temat rozprawy:
formatting link
grant KBN/SGI2800/PCzęst./057/2001 na:
formatting link
zdaje się te źródła trudno posądzić o lamerstwo :-)

A na przykład moduły przetwornic z Artesyna działają w zakresie napięć wejściowych 90-250 VAC i częstotliwości 47-440 Hz. Ale to jest specyfikacja tylko modułu. Producent całego urządzenia może podać, że zasilanie 50-60 Hz, ale przy większych (wyższych) częstotliwościach też będzie działać, choć producent całości nie miał potrzeby tego podawać.

Andrzej Kamieniecki

Reply to
Andrzej Kamieniecki

A to sa big frequency czy high frequency ? :-)

J.

Reply to
J.F.

Użytkownik Andrzej Kamieniecki napisał:

...

Mnie bardzo mądrzy profesorowie od elektroniki i miernictwa elektronicznego, absolutni tytani swojego zawodu, uczyli, że mówi się "wielkie" a nie "wysokie" częstotliwości. I wolałbym wierzyć im, niż tym moim kolegom którzy, o zgrozo, zostali naukowcami, sami teraz nauczają (z widocznym skutkiem) i wypisują różne rzeczy w publikacjach, na garnuszku podatników. :)

Ale niech Ci będzie, w końcu ważniejsze rzeczy schodzą na psy, to czemu się czepiać niuansów - wysokich częstotliwości, diód i innych.

Reply to
A.Grodecki

Użytkownik J.F. napisał:

A od kiedy to tłumaczenie z obcego języka polega na tłumaczeniu każdego słowa osobno?

Reply to
A.Grodecki

Użytkownik "A.Grodecki" <ag.usun snipped-for-privacy@modeltronik.com napisał w wiadomości news:dfvntk$9vn$ snipped-for-privacy@atlantis.news.tpi.pl... [ciap]

ale kryterium wcześniejszego nazewnictwa doprowadziłoby do języka staropolskiego i na przykład zamiast częstotliwosci zostałaby jakaś "chyżość podzielności" lub coś wtym stylu :-) Tym samym tropem określenie pracowników telekomunikacji terminem łącznościowcy byłoby niepoprawne, gdyż pierwotnie "łączność" znaczyło "głód" (od łaknienia, a potem k przeszło w cz). Swoją drogą może i dawne pokolenia przeczuwały przyszłą kondycję tej profesji w kraju :-)

Andrzej Kamieniecki

Reply to
Andrzej Kamieniecki

Użytkownik "A.Grodecki" <ag.usun snipped-for-privacy@modeltronik.com napisał w wiadomości news:dg017p$jlg$ snipped-for-privacy@nemesis.news.tpi.pl

"Zakres WIELKICH częstotliwości" - brzmi dumnie! ;) Żeby mieć pewność, sięgnąłem po "Technikę Odbioru Radiowego" prof. W.Rotkiewicza. - autor konsekwentnie używa w niej pojęcia "wielkich częstotliwości". Choć co ciekawe - w książce poświęconej radiotechnice sięga po nie niezmiernie rzadko. Być może humanistyczne podstawy jakimi dysponował przedwojenny inzynier pozwalały mu na prowadzenie swobodnej narracji zwalniając zarazem z konieczności monotonnego permutowania kilku podstawowych zwrotów ;->

Jednak politycznej poprawności mówimy zdecydowane NIE!

IMHO "wysokie (niskie) częstotliwości" są tak utrwalone w zawodowym żargonie elektroników, że w żaden sposób nie rażą. Zwłaszcza, że powszechnie używa się również określeń "wyższe (niższe) pasmo" czy "dolna/górna wstęga". Właśnie tak - dokładnej kalki z angielskiego USB/LSB - i na szczęscie nikt nie próbuje tego tłumaczyć jako "wstęga większa" i "wstęga mniejsza" ;->

Odrzucając skojarzenia z wysokością należałoby też konsekwentnie zrezygnować ze stosowania "wysokiego napięcia" (prof. Zdobysław Flisowski: "Technika Wysokich Napięć" - chyba się nie pomylił?) , "wysokiego/niskiego poziomu sygnału" itp.. Przecież w tym wypadku "wysokość" bierze się jedynie ze skojarzenia z rozmiarami przebiegu na ekranie oscyloskopu lub wychyleniem wskazówki. Elektrony wcale wyżej nie skaczą. ;-)

Zawsze miałem mieszane uczucia obserwując wysiłki sław naukowych zmierzające do wprowadzenia jedynie słusznej terminologii. Z jednej strony szlachetne w intencjach i podejmowane z perspektywy wieloletniego doświadczenia zawodowego. Z drugiej jednak strony, czemu działania te sprawiają często wrażenie tematu zastępczego mającego zatuszować postępującą niemoc zawodową? Nie mówiąc o trudnościach z zaakceptowaniem faktu, że dziedzina się rozwija a wraz z nią stosowana terminologia (w tym część przenikająca do języka potocznego).

Pamiętam utyskiwania profesora - jednego z _ważnych_ w dziedzinie technologii PŁP - na brzydotę określenia "uzysk" (...wyobraźcie sobie państwo zwrot: <średni upiór dzienny pralni> ). Co nie zmienilo faktu, że blisko dwadzeiścia lat później "uzysk" wciąż funkcjonuje i ma się dobrze.

BTW.. Żeby nie było wątpliwości - "diód" nie toleruję!

Reply to
Marek Dzwonnik

Użytkownik "A.Grodecki" <ag.usun snipped-for-privacy@modeltronik.com napisał w wiadomości news:dg1auj$bk4$ snipped-for-privacy@atlantis.news.tpi.pl... [ciap]

ale podane kryterium poprawności opiera się jedynie na tem, że jeden profesur, który w dziedzinie technicznej był biegły mówił i pisał tak a tak. A rzeczony filologiem wszak nie był. W językach obcych (angielski, rosyjski [w końcu też słowiański] jest raczej odpowiednik "wysoka" a nie "wielka"). Co do poprawności pod względem filologcznym to w tym przypadku rozstrzygającej zasady _NIE_MA_ i decyduje usus czyli w zasadzie częstotliwość użycia.

możesz się upierać jak chcesz, ale jak dotąd obie formy SĄ_POPRAWNE (dla pewności kwestię konsultowałem z językoznawcą, pracownikiem UWr)

ale w jakim celu miałby to robić, żeby uzasadnić, że "mała" częstotliwość jest językowo niepoprawna skoro obecnie jest? Co nie jest też dowodem na to, jako "niska" częstotliwość jest błędnym określeniem. Obecnie obie formy są poprawne.

i to ma uzasadnić, że określenie "wysoka częstotliwość" jest niepoprawna? żartujesz...

Andrzej Kamieniecki

Reply to
Andrzej Kamieniecki

Użytkownik Andrzej Kamieniecki napisał:

To tak samo jak z majtkami - to że nosimy je na pupach a nie na głowach, z uszami w otworach, decyduje o tym częstotliwość typowego użycia i jakieś tam wzorce. Ponieważ nie wynalazłem koła, nie zamierzam dyskutować z tymi, od których się o właściwościach koła dowiedziałem. Swój indywidualizm wolę kierować na bardziej płodne, i mniej dzisiaj oczywiste tory. ;)

NIe zamierzam również dyskutowac z językoznawcą. Pozostaje mi mieć nadzieję, że jego wiedza w tej konkretnej sprawie jest wystarczająca.

Czyli stosujesz n.cz. zamiennie z m.cz., czy nie? A jeśli nie, to dlaczego?

Nie ma uzasadniać, tylko pokazywać jak brzmią sformułowania techniczne w ustach niedouków - do czego prowadzi zastępowanie poprawnych określeń żargonem. Taki "Jasio" usłyszy to, zapamięta, i w szkole z fizyki dostanie pałę, bo będzie usiłował wyprowadzić wynik na przyspieszenie w sekundach na przykład. I będzie zdziwiony.

Reply to
A.Grodecki

Użytkownik "A.Grodecki" <ag.usun snipped-for-privacy@modeltronik.com napisał w wiadomości news:dg1auj$bk4$ snipped-for-privacy@atlantis.news.tpi.pl...

Wychodzi, że po polsku sopran to głos wielki, a bas mały (ewidentnie chodzi o częstotliwość). P.G.

Reply to
invalid unparseable

Użytkownik "A.Grodecki" <ag.usun snipped-for-privacy@modeltronik.com napisał w wiadomości news:dg1qla$85p$ snipped-for-privacy@atlantis.news.tpi.pl... [ciap]

Proszę nie plątać. Przeznaczenie rzeczy to jedno a nazewnictwo drugie. To nie jest to samo.

Z pewnością.

Proszę czytać ze zrozumieniem. Trwasz uparcie przy błędnym twierdzeniu i na poparcie dopisujesz argumenty nie mające z tezą związku (patrz np. wyżej te majtki). Na koniec jeszcze jakieś cytaty z uzyciem terminu "logika". Hmmm. Z mojej strony EOT.

Andrzej Kamieniecki

Reply to
Andrzej Kamieniecki

Użytkownik Andrzej Kamieniecki napisał:

...Na koniec jeszcze

Te cytaty "się nie wycięły" zupełnie przez przypadek, czuję się zobowiązany wyjaśnić. Są przeznaczone dla zwolenników Leppera, w innych tematach dyskusji :)

Reply to
A.Grodecki

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.