Płytka BeagleBone Black. Schemat:
Od tego momentu płytka nie wstaje - nawet power led się nie zapala.
Kilka pomiarów z podłączonym zasilaniem:
- VDD_3V3: nie ma
- VDD_5V: jest (ale to jest spięte z gniazdem zasilającym, więc nie dziwne)
- SYS_5V: jest 1.12V, po zwarciu z VDD_5V nic się nie dzieje, ale pobór prądu też nie wzrasta (na tyle żeby miernik analogowy zarejestrował)
- PWR_BUT: jest 3.17V, po wciśnięciu jest 0V
TP5: 1.12V (ładowanie baterii) TP7: 2.23V (wejście termistora)
Czy ktoś, bazując na schemacie i doświadczeniu, jest w stanie stwierdzić, czy jest szansa, że padł jakiś układ dyskretny? Czy może mógł paść TPS65217C (jego podejrzewam)? Czy reszta (procesor, pamięć) mogła ocaleć?
Pytam, bo zastanawiam się, czy jest sens zamawiać tego TPS-a i próbować go przelutowywać (co też może nie być proste, bo to obudowa VQFN, w życiu czegoś takiego nie lutowałem...).