Wg moich doświadczeń najtrudniejszą częścią procesu jest samo zdzieranie papieru. Przetestowałem następujące ulepszenie technologii.
Płytkę z naprasowanym papierem zanurzam w gorącym roztworze kwasku cytrynowego w wodzie. Kwasek kupujemy w spożywczaku, potem rozpuszczamy we wrzątku, a płytkę wkładamy do tej kąpieli.
Kwasek reaguje z kredą, wydzielając bardzo nielubiany ostatnio gaz cieplarniany. Gaz wydziela się we wszystkich kierunkach w tym także w kierunku toneru oraz laminatu, odpychając papier od toneru i laminatu.
Do tej pory przetestowałem metodę na dwóch płytkach. Pierwsza była z dosyć grubym ale "bardzo kredowym" papierem. Druga z cienkim gazetowym Elektro-Info ;). Muszę powiedzieć, że w tym pierwszym przypadku efekt był widoczny lepiej, papier niemalże sam odszedł.
Kąpiele robiłem dwie, z czego tak naprawdę to pierwsza robiła gros roboty.
Może jest tu jakiś chemik, to poradzi ile torebek kwasku, na ile szklanek wody najlepiej zastosować - ja niestety się nie znam na tyle.