Krzysztof Szmurło napisał(a):
To tak jak z rewolucją październikową ;)
I to jest piękne - produkt do bani (wywala się i ma grube błędy), klienci wrzeszczą, producent ich olewa z góry szerokim strumieniem i każe sobie płacić ZA POPRAWIANIE WŁASNYCH BŁĘDÓW i... wszyscy grzecznie używają programu dalej :) Jak "wychować" producenta przy takim zachowaniu klientów?
Po co komu kombajn Protel przy takiej elektronice jaką się u nas w kraju projektuje (poza BARDZO nielicznymi wyjątkami)? Tydzień temu robiłem płytkę pod Autotraxem: analogowo-cyfrowa, 600 elementów, 1600 padów, 5x8 cali, dwustronna -> 3 dni. I po cholerę mi Protel for Windows?
No, fakt czasem uźywam do generacji postscriptów... jak się wie jaką skalę ustawić żeby wyszło co trza :)))