...albo chociaż jakieś ostre techno-trance... ...albowiem to cacko ociepli brzmienie i nawet pozwoli się zrelaksować przy (takiej) "muzyce"!
formatting link
łny czilałt! :P
Nie odnosicie wrażenia, że gość nie bardzo wie, co sprzedaje? Czy tylko ja się tego czepiam, jak "ałdjowódó" jakiegoś...? :P Sory, nie mogłem się powstrzymać...
Użytkownik "OWL" snipped-for-privacy@nospam.org napisał w wiadomości news:o936j2$kma$ snipped-for-privacy@node1.news.atman.pl...
A jeszcze
formatting link
charakterystyki lampy... i jak to ma się do naszego "cudownego" układu? Bo wydaje mi się cuś, że tu wysokiej jakości to jednak nie będzie za bardzo... (choćby z powodu wchodzenia w sytuację, że przez siatkę zaczyna płynąć prąd (mały, bo mały, ale...), a tego, jak wiemy, układy lampowe niespecjalnie lubią)... albo spędzają to gdzieś pod spód charakterystyk, gdzie raczej spodziewałbym się zatkania lampy... nie wiem... jakoś mi się to nie klei do kupy, samo jest kupą... 30V (mało...) i to jeszcze ze źródla prądowego... Hmm... Ale ja taki staroswiecki jestem i głupi, a ostatnio mało spałem, stąd mi się tak pier..., no, miesza...
No, chyba mało spałeś. Źródła prądowego to tam nie ma, przez siatkę raczej prąd płynąć nie będzie bo skąd? A jakość? No masz wtórnik - trochę nieliniowości wejdzie... miłych dla ucha, bo parzyste takie są, ale też nie za wiele bo to wtórnik. No i tyle. To niskie zasilanie też może trochę harmonicznych dodać zresztą. NO ale inaczej nie "poprawiłoby" to dźwięku.
Jak wtornik nie wzmacnia to po co dali tranzystory, lampe itd. Mogli drutem polaczyc wejscie z wyjsciem, bylby wtornik idealny. Na dodatek zasilania by nie potrzebowal. To moze wtornik taki jak ten wzmacniacz cos wzmacnia?
I zeby oslabiac wtornik potrzebuje zawnetrznego zasilania z ktorego pobiera prad. Potencjometr tez oslabia. Na dodatek robi to plynnie. Dlaczego zamiast wtornikow nie uzywa sie potencjometrow albo dzielnikow napiecia? A moze jednak wtornik cos wzmacnia?
Użytkownik "Zenek Kapelinder" snipped-for-privacy@gmail.com napisał w wiadomości news: snipped-for-privacy@googlegroups.com...
Nie sposób się nie zgodzić.
Szumy cieplne, impedancja/rezystancja, koklusz w Bangladeszu...
Może... jest szerokie i głębokie. Można by zrozumieć, żeby wtórnik zapewniał coś szczególnego, bądź coś szczególnie poprawiał. Tutaj zaś jest to li tylko dość pretensjonalny gadżet. Nie mogę się mimo wszystko oprzeć wrażeniu, że zrobiony bardziej dla skoszenia kasiory, niż rzeczywistej wartości. Coś jak reklama Apap-u, za chwilę Panadolu, za chwilę Metafen; ała główka boli, to siup wszystko naraz, a potem Pan Hepatolog załamuje ręce. Bo acetaminofen w tychże zawarty robi wątrobie duże kuku. Tak ten wzmacniaczyk... ha! No właśnie, czemu nie pójść na całość i w miejsce tych tranzystorów, nie dodać po jednej (podwójna przecież jest) ECC85, lub innej z tej paki? Jak lampowo, to lampowo! Bo może ja mam jakieś zaciemnienie, mniej, lub bardziej chwilowe. Ale dla mnie to nędza, mydło na oczy.
Dobra, spadam na spacer z psem, właśnie o tej porze chadzam, ludzi praktycznie nie ma, spokój jest... A potem zmiana polaryzacji (do wyra znaczy się), może przyśni mi się jakaś złota myśl, co do tego mikro-lampiaczka? :P Weny mi trza. Tylko niech tę j...ną LED spod lampy wyp..r..lą, bo świeci jak burdelówka, po co ona?
Przecież Janusz napisał. Efektywnie zmienia impedancje.
Bardzo lamersko pisząc, "wzmacnia prąd".
Masz sygnał ze źródła. Ale źródło to gniazdko słuchawkowe kiepskiego koputerka. Ma swoją impedancję. Teraz masz słuchawki, albo nawet jakieś głośniki. Aby je wysterować potrzebujesz nawet nie wyższego napiecia, co odpowiedniej wydajności prądowej. Jak podłaćzysz je bezpośrednio, prąd popłynie a napięcie odłoży się na impedancji wyjścia.
Taką zabawkę możesz natomiast podłączyć pow wyjście liniowe (które ma bardzo dużą impedancje w porównainu do słuychawkowego) ale będzie widziałą Twój wzmaczniacz jako coś o jeszcze większej impedancji. Nie ma zniekształceń, wejśćie liniowe w zgrubmyn przybliżeniu pracuje sobie napieciowo. Za to na wyjściu są słuchawki 4hom, coś, czego byś bezpośrednio nie wsadził (tzn wsadziłbyś, ale byłoby cholernie ciche a i mogłyby się jakieś zniekształcenie pojawić).
Kolega zresztą niedawno natknął się na problem, firmowy komp nie wyrabiał wysterowaniem słuchawek. No to sobie zrobił wzmaczniacz. Nie na lampie, tylko na tranzystorach, zasilany z USB (jakaś tam pompa ładunku czy powielacz były) i nawet "equalizer", dwa dodatkowe potencjometry na niskie i wysokie dzwięki. Podpina pod wy liniowe i wszystko gra.
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.