Oglądałem ostatnio cyfrową stację czołową i zauważyłem, że jest zbudowana na tej samej zasadzie co dawne analogowe stacje czołowe, tzn.:
Pewna liczba tunerów DVB-S, z których każdy odbiera jeden kanał i wyciąga z niego strumień transportowy i pewna liczba modulatorów DVB-C, z których każdy zakodowuje jeden strumień w jednym kanale UHF/VHF. Jedyną zmianą jest multiplekser strumieni, który zbiera sygnały ze wszystkich tunerów i pozwala na przepakowanie programów pomiędzy strumieniami przed wysłaniem tego do modulatorów (ew. do szyfratorów).
Skoro i tak musi być taki centralny multiplekser, przez który przepływają straszne gigabity na sekundę, to się zastanawiam, czy nie dałoby się tak zrobić, żeby jeden tuner DVB-S odbierał sygnał 950-2150 MHz jako pojedynczy kanał o szerokości 1200 MHz i poszczególne strumienie wyłuskiwał jakimiś metodami cyfrowymi. Wtedy cztery takie tunery odbierałyby wszystko, co nadaje dany satelita. Nie byłoby tego problemu, że liczba programów jest ograniczona fizyczną liczbą tunerów stacji bazowej.
W czym jest problem, że nie ma takich rozwiązań? Nie ma tak szybkich procesorów, żeby przemielić sygnał o paśmie 1200 MHz?