Nie ma jak dotąd żadnego dowodu na poparcie szeroko rozpowszechnionego poglądu, że wzrost zachorowań na złośliwego czerniaka w ostatnich latach ma jakikolwiek związek z ubytkiem ozonu. Przyrost ten zaczął się, zanim dostrzeżono jakikolwiek ubytek ozonu. Opublikowany w British Journal of Cancer artykuł pokazuje, że w Norwegii od roku 1957 do 1984 ilość przypadków czerniaka złośliwego wzrosła o 350 procent u mężczyzn i 440 procent u kobiet. W tym samym okresie nie było żadnych zmian w stężeniu ozonu nad Norwegią ani żadnych znaczących zmian w rocznych dawkach promieniowania ultrafioletowego ze Słońca.
(J. Moan, A. Dahlback, ,,The relationship between skin cancers, solar radiation and ozone depletion", Brit. Jour. Cancer, 1992, 916-921.)
Czerniak złośliwy jest nagminnie, lecz błędnie przypisywany wystawieniu na światło słoneczne. Ten niebezpieczny nowotwór, zwany popularnie rakiem skóry, jest śmiertelny, jeśli nie jest leczony. W badaniu naukowym przeprowadzonym przez Marynarkę Wojenną USA większość przypadków czerniaka wykryto u ludzi, którzy przez cały czas pracowali w zamknięciu przy sztucznym oświetleniu. Czerniak najrzadziej występował u tych ludzi, którzy pracowali zarówno w zamknięciu, jak i na świeżym powietrzu. Co więcej, w większości przypadków czerniak występował w tych częściach ciała, które były rzadko wystawiane na słońce. Wynika z tego wniosek, że zarówno bardzo niskie, jak i bardzo wysokie dawki UV są szkodliwe, natomiast umiarkowane działają zdrowotnie.
(The Politics of Sunlight. What Doctors Don't Tell You, 1995, 5(12):
12)
Praca badawcza opublikowana w prestiżowym czasopiśmie medycznym Lancet oraz rosyjskie badania naukowe dowiodły, że to raczej światło fluorescencyjne [ze świetlówek] a nie światło słoneczne ułatwia rozwój czerniaka - proporcjonalnie do czasu wystawienia na to światło. W badaniu omówionym w Lancecie przeprowadzonym na grupie blisko 900 kobiet, u tych, które pracowały w zamknięciu, w świetle fluorescencyjnym, wystąpiło 2,1 raza wyższe ryzyko zapadnięcia na czerniaka niż u pozostałych. Wśród kobiet wystawionych na działanie światła fluorescencyjnego przez 20 lat i dłużej względne ryzyko było
2,6 rażą wyższe. Względne ryzyko było niższe u kobiet, które były najbardziej wystawione na światło słoneczne, bawiąc się na świeżym powietrzu jako dzieci lub opalając się jako dorośli. W mniejszej grupie badawczej mężczyzn wystawionych na działanie światła fluorescencyjnego przez 10 lat i dłużej względne ryzyko wyniosło 4,4, a u tych, którzy jako dzieci spędzali najmniej czasu na słońcu, wynosiło ono 7,3.
Przez 19 lat, jakie minęły od czasu publikacji tej pracy w Lancecie, nikt nie obalił przedstawionych w niej wyników, niemniej wielu je ignoruje i mogliby zarabiać jeszcze więcej pieniędzy, gdyby tego artykułu i informacji, jakie zawiera, po prostu nie było. cdn....