A co cię obchodzi że ktoś ukradnie za dużo? Jego wsadza, zapłaci za ukradziony prąd. Moje doświadczenie życiowe że złodziejami jest takie że nie znam nikogo co by czegoś nie ukradł. Ja też jestem w tym ekskluzywnym klubie liczącym wiele miliardów członków. Nigdy nie jechałeś tramwajem bez biletu, zawsze oddałeś wszystkie książki jakie pożyczyłeś. Nigdy nie sięgnąłeś z netu piosenki czy filmu. Zawsze wszystkie programy miałeś z oplacona licencja? Sam sobie odpowiedź czy jesteś złodziejem czy nie. W przykazaniu nie ma kryterium wartosci ukradzionej rzeczy czy dobra. Tak że kolego sympatyczny wypierdalaj na bambus ze swoimi pouczeniami że przyjdą i złapią. Zlodzieje sa największą na świecie grupa zawodowo hobbystyczna. Wszyscy do niej nalezymy. Nie podoba ci się idea urządzenia wpinanego do gniazdka za licznikiem żeby nie liczył to się nie udzielaj.
A czy ja mówię, że mnie obchodzi albo nie obchodzi? Mówię tylko, że jeśli ukradnie wystarczająco dużo, to ktoś z zakładu energetycznego ruszy się i go zlokalizuje. Tylko tyle. To nie jest niewykrywalne przestępstwo, po prostu dla małych kwot nikt nie będzie ruszał tyłka.
Nazywanie piractwa kradzieżą to nadużycie, bo te zjawiska nie są sobie tożsame.
Ściąganie muzyki i filmów jest w Polsce legalne (nielegalne jest udostępnianie).
Nikogo, przesympatyczny Kogutku, nie pouczam.
Wprost przeciwnie, podoba mi się bardzo, tak samo jak idea urządzenia do wysadzania transformatorów, ale nie z powodu ciągotek do kradzieży lub terroryzmu, a z powodu ogólnego zainteresowania techniką.
Wiesz, mam na działce licznik. Jest rozplombowany, bo musiałem go rozplombować, jak zmieniałem instalację. Grzeję się na działce prądem. Do głowy by mi nie przyszło, żeby wpinać się z farelką przed licznik. Nie dlatego, że ktoś to może wykryć, bo tam są takie upływy, że nikt by w życiu nie doszedł, ale dlatego, że zwyczajnie złodziejstwo nie leży w mojej naturze. Stać mnie jeszcze na prąd.
Jeśli miałbym jakieś urządzenie, które oszukałoby licznik tak, że naliczałby mniej, to miałbym mniejsze skrupuły -- to, że licznik liczy nieprawidłowo, to nie mój problem -- ale nie zakładałbym go celowo tylko po to, żeby obniżyć wskazania energii. Po prostu, dopóki licznik liczyłby mniej a nie więcej, nie przejmowałbym się tym i normalnie używałbym tego urządzenia, jakbym go potrzebował.
Tak samo nie mam problemu z tym, że jak mam włączone samo raspberry pi, to licznik nie nalicza (za mały pobór, żeby pokonać moment wsteczny). Tak liczy, to tak jest. Jak zmienią licznik na elektroniczny i zacznie liczyć, to niech liczy.
Ja wtedy żartowałem, że to kradzież lub terroryzm :) Jeżeli coś nie jest zabronione, to jest dozwolone. Bo tak naprawdę: mamy w umowach zakaz pobierania prądu stałego? odkształconego? z dużym cos fi?
Nie wczytywałem się, ale pewnie jest coś o zakłócaniu sieci. A nawet jeśli nie... cóż, prawo nie zabrania podłączenia kierownicy w swoim samochodzie do prądu, ale jak złodziej przysmaży się, olśniony nagłą dostawą energii, to prokurator i tak będzie stawiał zarzuty.
Muszę zobaczyć, jaki ja mam, bo za choinkę nie pamiętam. Chyba NORAX-1.
formatting link
"Dwukierunkowy pomiar energii czynnej". Dwukierunkowy, czyli co... mogę być prosumentem, jak podpiszę umowę?
"Czterokwadrantowy pomiar energii biernej". Znów, o co chodzi z czterema kwadrantami? Pomiar mocy indukcyjnej i pojemnościowej w obie strony?
Ciekawe czy można portem szeregowym sczytać coś więcej, niż z wyświetlacza, i czy można coś przeprogramować, czy jest jakieś zabezpieczenie (inne niż security by obscurity).
formatting link
Wygląda na to, że to transmisja szeregowa, asynchroniczna, half-duplex,
300 bps, 7E1. Protokół niby obsługuje "password command message", ale czy to jest używane, czy domyślne hasło jest zmieniane?
W sumie dobrze, że licznik liczy. Co z tym potem zrobi ZE to inna sprawa.
Pytanie czy to programy, czy tokeny sprzętowe. Jakby ktoś chciał to zrobić dobrze, to powinien być to token sprzętowy, nawet zaszyty w tym terminalu, który serwisanci noszą.
Z drugiej strony, jeśli są tam jakieś klucze, to przede mną jest to skuteczne zabezpieczenie (nie znam żadnego serwisanta ani nie mam takich dojść).
W umowie z PGE Warszawa z 2010 r mam zapis o zakazie podłączania urządzeń, które generują zakłócenia elektromagnetyczne oraz pobierają znacznie odkształcony prąd. Sprawdź warunki swojej umowy...
Ile to lat temu było? W Polsce nie spotkałem dawno takiej. Kiedyś chyba były takie 600/300W z diodą ale to lata 80-90 były. Możliwe że w wersji tylko na USA kiedyś tak robili.
W dniu 2021-03-10 o 10:26, Rutkowski, Jacek pisze:
Właśnie wracam z łazienki. Jedna suszarka na pierwszym biegu ma oporność: przerwa w obie strony, po przełączeniu na pomiar diody w jedną stronę przerwa w drugą 0,7 Znaczek CE ma. Druga wypasiona (zakupiona w Niemczech co by nie było.. nie w NRD :) ) a poważnie - całkiem niedawno - to samo.
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.