reflektorek halogenowy - grzeje sie :-(

Aku wyciągniętym z UPS'a. Wiem, że to średni pomysł, bo podobno przy wstrząsach płytki (?) ołowiu się rozwalają i AKU szlag trafia, ale nic mnie to nie kosztuje więc moge sobie pozwolić na eksperyment. Zresztą użyje tego pewnie ledwo kilka razy jak znam życie :-)

kaftan :)))))))))))))))

Nie wyobrażam sobie żebym mógł to zrobić inaczej :-)

Mam lampkę rowerową, zrobioną z reflektorka 20W, tego mniejszego, MR11. Zamocowałem go w następujący sposób: podłączyłem standardowe gniazdko ceramiczne (kupisz za 2zł w sklepie elektrycznym), owinąłem kilka razy taśmą izolacyjną, żeby gniazdko się nie odłączyło (tzn. skleiłem trzonek żarówki z tym gniazdkiem), całość owinąłem folią aluminiową w ten sposób, że z tyłu kabelki wychodzą przez tę folię, a z przodu folia zachodzi około 1mm na przednią szybkę, na to założyłem koszulkę termokurczliwą o średnicy minimalnie większej od średnicy reflektorka, "skurczyłem" tę koszulkę, wyciąłem z przodu kółko dokładnie po szczelinie wokół przedniej szybki, wziąłem następny kawałek koszulki, przełożyłem przez plastikowe mocowanie od czegoś tam rowerowego (lampki, licznika, odblasku, itp. ważne, żeby dało się zacisnąć na kierownicy), w ten drugi kawałek koszulki włożyłem przygotowany wcześniej reflektorek, "skurczyłem" i jest gotowa lampka. Mam na kierownicy

2 sztuki, 5W i 20W, działają już bardzo długo, więc mogę polecić taką konstrukcję (5W jest przerabiana, bo wymieniałem żarówkę, ale to bardziej upierdliwe, nie polecam). Nic się nie spali ani nie stopi, jeśli będziesz tego używał tylko w czasie jazdy. Tu są zdjęcia, bo powyższy opis może być niezrozumiały:

Na samym kablu żarówka nie będzie się trzymała, ani w samym gniazdku, musi być jakoś zamocowana. Polecam mniejsze żarówki (MR11 nie MR16) i raczej 20W, a nie 35W. Różnica jasności między 35W i 20W jest nie tak duża, jak różnica w poborze prądu, a żarówka 20W wydaje mi się nawet za mocna, lepsza by była

15W, ale takich normalnie nie ma w sklepach.

Paweł

Dzięki za wszystkie pomysły (szczególnie te na temat podłączenia zasilania, aby reflektorek chłodził - jak nic w lecie zrobie sobie z tego klime, na upalny dzień jak znalazł! ;-) Problem mocowania wydaje mi się, że już rozwiązałem - znalazłem jakąś starą oprawkę do żarówki, okazało się, że idealnie pasuje! Za pare dni postaram się zrobić dokładny opis ze zdjęciami całego ustrojstwa, może komuś się przyda. Co do mocy żarówy - 35W to raczej opcja przejściowa - po prostu taki reflektorek mi się nawinął pod ręke, jeżeli cały patent wypali to oczywiście zamienie to na coś słabszego, bo nie mam potrzeby robić z nocy dnia. Niestety dalej martwi mnie temperatura tego dziadostwa - zmierzyłem z ciekawości i po ok. minucie świecenia dochodzi do 220^C i powoli rośnie dalej. Boje się, że mi zacznie plastik z obudowy rozpuszczać :-( Mam nadzieje, że na 20W będzie troche chłodniej. Ale czy to faktycznie jest OK, czy może mi się coś rozszczelniło i dlatego tak grzeje? Mam jeszcze jedno pytanie: nie chciałbym zbyt szybko zabić AKU, w googlownicy znalazłem taki patent jako czujnik rozładowania: zenerka

9.1V, LED, rezystor 220Ohm - wszystko w szereg. Jednego tylko do końca nie rozumiem: czy LED zgaśnie dopiero jak napięcie spadnie do tych 9.1V? Przecież to już za mało dla AKU (mam 12V, 7Ah)...

Jak rower będzie w ruchu, to nic się nie rozpuści, nie baw się tym za długo w domu :) Owiń reflektorek folią aluminiową, częściowo odbija podczerwień z powrotem do środka, ale przede wszystkim rozprowadza ciepło po większej powierzchni (nie przypali się obudowa w okolicy żarówki).

To normalne, że grzeje. Ten świecący drucik w środku ma temperaturę około

3000 stopni, a lustro jest specjalnie tak zrobione, żeby ciepło promieniowało do tyłu, dlatego pomaga ta folia aluminiowa.

Pomyśl nad czymś, co będzie słychać, bo wiem z doświadczenia, że diody się nie zauważa. Ja sobie zrobiłem wskaźnik z migającą diodą i kilka razy rozładowałem baterie prawie do zera, zauważyłem że dioda miga dopiero jak światło mi zgasło, dlatego później dołożyłem do tego malutki buzzer.

Paweł

lustro (ten odbłyśnik) jest lustrem dieelektrycznym, odbijającym światło widzialne głównie, a podczerwień sobie leci dalej na durch. A podczerwieni tam jest dużo. Dołóż reflektor metaliczny (nawet folia aluminiowa, którą podpowiadali koledzy) i większość ciepła poleci do frontu na ulicę...

Tak właśnie przed chwilą zrobiłem, ale to chyba dalej nie rozwiązuje mojego problemu. Różnica jest tylko taka, że teraz to folia jest gorąca :-) Kombinuje właśnie, żeby doczepić tam jakiś kawałek żelastwa coby udawał radiator i jakoś wyexportować go na zewnątrz obudowy, tak żeby mógł być chłodzony powietrzem.

Chłodzenie żarówek radiatorem to jest kiepski pomysł :) Cały bajer w żarówkach polega na tym, żeby uzyskać jak największą temperaturę kosztem jak najmniejszej ilości energii, montowanie radiatora temu nie sprzyja. Może poszukaj innej obudowy, skoro ta nie wytrzymuje temperatury, ale jak pisałem wcześniej, u mnie za "obudowę" robi koszulka termokurczliwa zaciśnięta bezpośrednio na reflektorku (owiniętym wspomnianą folią aluminiową) i jest dobrze, nawet się nie odkształca, ale żarówka ma 20W.

Paweł

Taaa, po chwili sam do tego doszedłem ;-)

Wydaje mi się, że u mnie problemem jest to, że ten cały reflektorek praktycznie jest zamknięty w plastikowym opakowaniu i wystaje właściwie tylko przednia szybka. Przez to nie ma dostępu powietrza i całe to gorące powietrze zamiast się jakoś wydostać to kisi się w środku. Rozwiązaniem byłoby zrobienie obudowy z jakiegoś solidnego izolatora... Jutro sprawdze jakie temperatury wytrzymuje styrodur (taki mocno zbity styropian stosowany do izolacji budynków), może pomyśle jeszcze nad czymś typu poxilina? Da się toto łatwo formować co dla mnie ważne, bo moja obudowa jest przykręcana, więc potrzebuje mieć kawałek gwintu.

Tylko jedną wartwę tej folii zaaplikowałeś? Jest jakaś dramatyczna różnica, którą stroną do halogenu, a którą do 'otoczenia'?

Owinąłem kilka razy, może 4 albo 5 warstw, nie pamiętam którą stroną, pewnie tą błyszczącą do środka.

Paweł