Re: zestaw dla poczatkujacego

4. nie ma ograniczen - mozesz uzywac napiec nawet 1000V lub pradow 1000 A

> lub wiekszych

To akurat najwieksza wada - symulowany (przynajmniej w znanych mi symulatorach) element nie "pusci dymu", zrudla napiecia bez protestu dostarcza chocby i 1000A itd. A potem czlowiek projektuje zasilacz liniowy na 20A redukujacy napiecie o 30V :)

5. wykonywanie doswiadczen zajmuje znacznie mniej czasu a chyba chcialbys > szubko sie wszystkiego dowiedziec.

Glowna zaleta symulatora to mozliwosc objerzenia wszystkich pradow i napiec w ukladzie bez uzycia (drogiego) sprzetu. Niestety - bez jakichs podstaw czlowiek szybko przestaje zauwazac moment kiedy symulacja przestaje odpowiadac rzeczywistosci. A jesli chodzi o pytanie autora watku - jesli jeszcze nie ma pod reka paru ksiazek - warto zajrzec do biblioteki w poszukiwaniu serii "Elektrnioka latwiejsza niz przypuszczasz" (staroc - w ksiegarniach raczej nie do zdobycia - ale moze bylo nowe wydanie?) D. Nuhrmanna, "Sztuka elektroniki" (tez dobra - ale imho po podstawach tylko przelatuje). Nastepnie wybrac sie do sklepu, zakupic kilka sztuk BC107 (lub wspolczesnego odpowiednika - zwykle najtansze tranzystory beda w sam raz :) troche opornikow w zakresie 100ohm - 10kohm, pare kondensatorow 100n - 100u, pare diod swiecacych, maly glosniczek, baterie (tym sie ciezko poparzyc) najtanszy miernik troche drutu w plastikowej izolacji, plytke uniwersalna i lutownice. Na poczatek wystarczy - po paru dniach zabawy bedziesz wiedzial czego jeszcze potrzebujesz. GRG

Reply to
abert zielonka
Loading thread data ...

Tu sie z Toba zgadzam , ale laboratorium na uczelni zaczyna sie od szkolenia w zakresie bezpieczenstwa ( przynajmniej tak powinno byc) :-)

W domu nikt go nie ostrzeze. Jest wielu, chcacych "isc na skroty" to znaczy zrobic cos ale sie nie uczyc. Dla takich nie warto tracic czasu. Im sie nie da pomoc. :-)

No wlasnie. Bez oscyloskopu to straci bardzo duzo czasu a pozytek niewielki.

No wlasnie wczesniej o tym pisalem. Nie ma drogi na skroty.

Podstawy . to sa charakterystyki itp. Zdjecie przy pomocy miernikow charakterystyki diody bez pojecia zrodla pradowego to praktycznie calkowita strata czasu.

Nalezy rozroznic dwie sprawy :

  1. Chec zrobienia czegos dzialajacego ( satysfakcja zrobienia czegos)
  2. Narzedzia pomagajace zrozumiec podstawy dzialania czegos.

W pierwszym przypadku zdecydowanie polecam gotowe zestawy do skladania. od zestawow uniwersalnych. Dla troche bardziej zaawansowanych , takich z ambicjami projektowania polecam uniwersalne plytki montarzowe ( takie plytki z otworami gdzie montuje sie bez lutowania)

W wypadku drugim proba wyeliminowania z procesu nauki nauczyciela lub kogos doswiadczonego jest raczej przejawem niezdrowych ambicji. :-) ( chyba ze ten ktos jest na bezludnej wyspie) Szcegolnie gdy ma komputer i dostep do grup gdzie moze pytac. :-)

Dalej upieram sie , ze program symulacyjny jest bardzo dydaktyczny, chocby po to aby sprawdzic czy to samo mierzy co wychodzi z programu symulacyjnego.

Najlepszy dowod, to inny watek na tej samej grupie gdzie pytajacy dziwi sie dlaczego przez diode swiecaca plynie prad kilka amper.

H.D.

Reply to
H.D.

H.D. napisał(a):

Jeśli się ma nauczyciela to świetnie. Jeśli się nie ma, to proces uczenia jest dłuższy co nie znaczy mniej skuteczny. Ale dostęp do grupy, gdzie osoby zorientowane i oszołomstwo ma jednakową siłę przekonywania ma skromną przydatność :)

I to jest dowód na potrzebę uzycia symulatora? :)))) To jest przykład nieuctwa i książkowstrętu.

Reply to
A. Grodecki
Reply to
Przemyslaw Szeremiota

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.