Moja idea jest mało elektroniczna, robię symulację tkanki, taką, że tkanka rośnie i rosnące wymagania metaboliczne poprzez dyfuzję substancji troficznych (stumulujących wzrost) działają na obecną pierwotnie sieć naczyń promując meandrowanie przez nowe naczynia w górę gradientu tych substancji (chemotaksja), a same naczynia jak tylko się ze sobą połączą stają się rezystorami o R niższym od nieskończoności zgodnie z prawem Hagena-Poiseuille'a.
Rozszerznie tego, to reakcja naczyń na gradient ciśnienia i naprężeń ścinających i takie tam, czyli naczynia będą zmieniały średnice dynamicznie, co odbije się na zmianie rezystancji. Całość jednak na gruncie 'elektronicznym' zamyka się w sieci rezystorów - czasowo - zmiennej i jednocześnie czasem bardzo zawikłanej. Całość będzie numeryczna, a ilość rezystorów będzie szła w setki/tysiące.
Będzie to napisane w C++ prawdopodobnie i tak miło by było, żeby było szybkie i żebym to zrozumiał :) a z elektroniką wiele nie mam do czynienia.
Delta-Wye rozumiem, a metoda napięć/potencjałów i prądów węzłowych tak średniawo. Czy mógłbym poprosić coś dla laika, żeby po ludzku wytłumaczyli czemu rezystory zmieniają na źródła prądowe ?