Ze tez nie miales gdzie tych zdjec wrzucic, tylko na te republike. I transfer przekroczony :(
m.
Ze tez nie miales gdzie tych zdjec wrzucic, tylko na te republike. I transfer przekroczony :(
m.
Użytkownik "Roman" snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:e934m0$4mp$ snipped-for-privacy@nemesis.news.tpi.pl...
Jak już inni pisali transfer przekroczony a po drugie od kiedy to się trawi roztworem kwasku cytrynowego z wodą?? Chyba miałeś na myśli to że z tym roztworem odlepiłeś papier...
Jarek napisał(a) w wiadomości: ...
Ja obejrzałem. Trzeba poprosić autora o zmniejszenie. Jak ktoś może wrzucić na inny serwer to mu prześlę zmniejszone 2x całość ok. 1MB
Arek
Użytkownik "Arek" snipped-for-privacy@poczta.onet.pl.usun_cde> napisał w wiadomości news:e93bo0$an9$ snipped-for-privacy@news.onet.pl...
to jak mozesz to podeslij na mojejapko.malpa.insite.pl , chetnie wystawie na czyms szybkim bez limitow
OK przerzucę ten opis na inna stronę bez ograniczeń transferowych.
A co do trawienia w roztworze kwasek cytrynowy + perhydrol to nie żart. Było kiedyś opisywane w necie i ja to stosuję ! Jest to analogia do trawienia kwas solny + perrhydrol, tyle że bezpieczniejsza - ten kwas nie żre człowieka, opary nie są szkodliwe, jedynie trzeba uważać z perhydrolem, bo pali skóre na biało. Trawienie trwa dość długo, ponad 40 min. i nie należy przekraczać temp. 30 stopni, bo zaczyna strasznie buzować i wtedy wyżera nadruk termotransferu - stąd są te pochyłe podtrawienia. Praktycznie nie trzeba mieszać w czasie trawienia, bo buzowanie to jakoś załatwia. W czasie trawienia sukcesywnie zmniejsza się szerokość nadrukowanej ścieżki i stąd ten efekt pochyłego podtrawiania. Pod mikroskopem widać, że te podtrawienia mają ok. 4 mils. z każdej strony ścieżki, więc ten roztwór oczywiście nie nadaje się do finezyjnych trawień.
Roman
Ave Roman! Morituri te salutant!
Z bezpieczniejszych metod warto by chyba też przypomnieć mieszaninę siarczanu miedzi i soli kuchennej. Tyle, że brudzi, i IIRC podczas trawienia wydziela się sporo osadów...
Sławek
całego mojego posta z obrazami przerobiłem szybko pod Wordem na html-a i jest tu bez ograniczeń:
Roman
i bez obrazów
To z tym kwaskiem cytrynowym jest lepiej - prawie że nie brudzi (leciutki niebieskawy odcień), nie wytwarzają się żadne osady - proces trawienia to bąbelkowanie. Tyle, że długo i podżera nadruk (przygrubych ścieżkach nie szkodzi).
Roman
Ten miernik, ktory wyglada na Fluke, to jaki model? Bo albo przeoczylem, albo nie widzialem jeszcze takiego z temperatura, a czasem sie przydaje :)
m.
Niższa półka - MASTECH MY-64
Ale zupełnie przyzwoity.
Roman
Hm, wyglada calkiem w porzadku. Ile za niego zaplaciles i gdzie kupiles, jesli moge spytac?
m.
Niestety nie wiem - używam go w firmie od 5 lat, a firma go kupiła jeszcze wcześniej. Wydaje mi się, że jeszcze ze 2 lata temu widziałem je w jakimś sklepie elektronicznym, ale co teraz ?
Roman
"Roman" napisal:
Takie glupie pytanie - po co w tym laminatorze sa dwa bimetale? Pytam bo kupilem podobny (obudowa inna ale machanizm wyglada niemal identycznie ) bimatale sa na 125C - zamierzam je po prostu wymienic na 145 (lub wiecej jesli zajdzie potrzeba - ale z eksperymentow wychodzi ze to optymalna temeratura dla mojego tonera). Nie moge tylko dojsc po co komu dwa identyczne, polaczone rownolegle wylaczniki... GRG
Też byłem zdziwiony gdy rozrysowałem sobie schemat tego GENIE LA46, myślałem, że się walneli przy montażu mojego egzemplarza... ale nie.
Dzięki podłączenemu termometrowi namierzyłem, że prawy (patrząc jak na moich fotkach) termowyłącznik ma histerezę 107-117 stopni, natomiast lewy aż
75-144 stopni. Skutek takiego podłączenia jest taki, że LA46 zaraz po włączeniu rozgrzewa się najpierw do ponad 144 stopni (pozwala na to lewy termowyłącznik), a gdy ten się wyłączy i temperatura opadnie, to potem już cały czas pracuje na prawym termowyłączniku i temperatura mierzona pływa sobie między 104 a 121 (uwzględniając bezwładność cieplną, o której pisałem poprzednio). W tym czasie ów lewy termowyłącznik pozostaje w tej swojej wielkiej histerezie jako wyłączony. Widocznie producent miał jakiś cel, że zaraz po włączeniu laminator ma takiego "kopa" termicznego. Możliwe, że najużytkownik włącza, czeka aż się zapali zielona dioda READY i laminuje zwykle jeden, dwa dokumenty. Robi to nieświadomie na wyższej temperaturze, potem laminator wchodzi jakby w tryb oszczędnościowy. Ciekawe czy jest jakaś różnica przy laminowaniu na ponad 140 stopniach a na 110 ??? - nie wiem - kupiłem przy okazji tę folię z Plusa, ale nie miałem potrzeby jej dotąd użyć.Pozdroawiam Roman
Też byłem zdziwiony gdy rozrysowałem sobie schemat tego GENIE LA46, myślałem, że się walneli przy montażu mojego egzemplarza... ale nie.
Dzięki podłączenemu termometrowi namierzyłem, że prawy (patrząc jak na moich fotkach) termowyłącznik ma histerezę 107-117 stopni, natomiast lewy aż
75-144 stopni. Skutek takiego podłączenia jest taki, że LA46 zaraz po włączeniu rozgrzewa się najpierw do ponad 144 stopni (pozwala na to lewy termowyłącznik), a gdy ten się wyłączy i temperatura opadnie, to potem już cały czas pracuje na prawym termowyłączniku i temperatura mierzona pływa sobie między 104 a 121 (uwzględniając bezwładność cieplną, o której pisałem poprzednio). W tym czasie ów lewy termowyłącznik pozostaje w tej swojej wielkiej histerezie jako wyłączony. Widocznie producent miał jakiś cel, że zaraz po włączeniu laminator ma takiego "kopa" termicznego. Możliwe, że najczęściej użytkownik włącza, czeka aż się zapali zielona dioda READY i laminuje zwykle jeden, dwa dokumenty. Robi to nieświadomie na wyższej temperaturze, potem laminator wchodzi jakby w tryb oszczędnościowy. Ciekawe czy jest jakaś różnica przy laminowaniu na ponad 140 stopniach a na 110 ??? - nie wiem - kupiłem przy okazji tę folię z Plusa, ale nie miałem potrzeby jej dotąd użyć.Pozdroawiam Roman
Martin Lukasik napisał(a):
Ja mam taki sam to powiem. Jak mnie pamiec nie myli to 2 czy 3 lata temu kupowalem sobie taki za ok 160 zeta. W Gliwicach ale w ktorym sklepie z elektronika to nie pamietam:(
Zdjecia dostepne sa pod adresem:
ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.