> > > W wersji "dla opornych": przy kradzieży poszkodowany jest
> > > *właściciel*,
> > > Przy piractwie poszkodowany jest producent,
> > Ktory jest *wlascicielem* oprogramowania.
>
> Nie. Jest właścicielem praw autorskich do oprogramowania.
Autorskich praw *wlasnosciowych*. To jego wlasnosc. Klient tak naprawde dostaje tylko warukunkowe pozwolenie na uzycie oprogramowania (licencje). I tak jestesmy w tym dobrym polozeniu, ze polskie prawo zabrania ograniczania pewnych podstawowych praw uzytkownika.
> Utrata zyskow to koszt. Jesli masz puste mieszkanie to tracisz na jego
> > niewynajmowaniu.
>
> Analogia średnia, bo mieszkania nie mogę wynająć dowolną ilość razy
> jednocześnie.
> Ale nawet przyjmując tę analogię: nie mogę Cię zasądzić o koszty
> mieszkania, bo go ode mnie nie wynajmujesz, a mógłbyś.
Gdyby ktos zajal Ci mieszkanie "na dziko" to jak najbardziej moglbys dochodzic od niego odszkodowania za utracone zyski.
> Jesli tak to po co piracic tego photoshopa? Dlaczego od poczatku nie
> > uzywac czegos darmowego lub tanszego i miec spokojna glowe.
>
> Nie to było przedmiotem dyskusji.
> Podobnie argumentując, mógłbyś bronić np. utożsamiania kradzieży z
> morderstwem
Ale tu nie chodzi o to co Tobie czy mnie sie wydaje a o to co stanowi polskie prawo.
formatting link
Mozemy sie z tym nie zgadzac ale to prawo nas poki co obowiazuje.
-hob