Witam
Po schematach widze, ze im mocniejszy wzmacniacz tym jego konstrukcja staje sie bardziej zlozona. Czy jest mozliwe uzyskanie sporych mocy (np. 100-200W) uzywajac minimalnej liczby elementow ? (wzmacniacz op na wejsciu (ewentualnie bardzo prosty wzm roznicowy, a na wyjsciu koncowka mocy z rownolegle polaczonymi mosfetami w parach komplementarnych i rezystorami wyrownujacymi) ? Dlaczego schematy mocniejszych wzmacniaczy sa tak bardzo zlozone w porownaniu z kilkuwatowymi ? Nie wystarczy tylko podniesc napiecia zasilania, zmienic tanzystory na mocniejsze, zwiekszyc radiatory, mocniejsze zasilanie itd. i zrobic wzmacniacz na kilku(nastu) elementach? Zakladajac ze nie bedzie problemow z odprowadzeniem ciepla. Od jakich mocy zacyzna sie zapotrzebowanie na dodatkowe uklady, np stabilizacji termicznej itp. ?
Pozdrawiam