[PYTANIE] Jak zbudować własna baterie (aku) do laptopa?

On Behalf Of snipped-for-privacy@poczta.onet.pl

Nie dysponujesz taką inteligencją.

pzdr Artur

Reply to
ziel
Loading thread data ...

(...)

a problemy dotycza cross-regulacji w tym zakresie, czy w ogole ? (domniemalem sobie ze dotycza cross-regulacji, ale w sumie moga czegos innego, zapomnialem spytac :) )

producenci tysiecy codegenow itp. nie moga sie mylic :)

pozdrawiam entrop3r

Reply to
entroper

Problem dotyczy bardzo krótkich szpilek, które ładują mi kondensatory na niobciążonych wyjściach do spuchnięcia.

A niech się nie mylą - problemem jest doprowadzenie do stabilności takiego zasilacza budowanego na biurku w domu.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

kondensatory

jak wygladaja te szpilki ? w ktorym miejscu na przebiegu wystepuja ? (rozumiem, ze wyprostowane szczytowo przetransformowane napiecie wejsciowe jest mniejsze niz napiecie "puchniecia" :) ?)

doprowadzenie zasilacza do stabilnosci to jest w ogole szeroki temat :)

pozdrawiam entrop3r

Reply to
entroper

Jak szpilki. Są bardzo krótkie - rzędu 400 ns i o zaskakująco wysokim napięciu - na pierwotnym rzędu kilkudziesięciu V przy zasilaniu ok. 12V. Popełniłem w swoim życiu trochę przetwornic flyback i pierwszy raz zdarza mi się taki objaw. Zazwyczaj miałem problemy z zapewnieniem krótkiego czasu przełączania i likwidacją strat z tym związanych - tutaj czas narastania jest bardzo krótki - mam za słaby oscyloskop, żeby go zmierzyć.

Na zboczu narastającym. Krótki pik a potem już normalny przebieg wynikający z przekładni trafa.

Zakładane napięcie: 5V - szpilki ładują kondensator do kilkunastu V, drugie napięcie - zakładane 12 V - szpilki ładują do ponad 40V.

Jakiekolwiek próby gaszenia szpilek powodują wzrost strat. Trafo się nie nasyca.

Po tylu latach zabawy podstawowe pułapki mam dawno opanowane - krótkie, grube ścieżki, pilnowanie przebiegu masy, blokowanie punktów krytycznych itd. W tym przypadku poległem i w końcowym efekcie zamiast pojedynczej przetwornicy z jednym trafem będą 3.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Dac wieksze kondensatory i na wieksze napiecie ? :-)

i 400ns szkodzi kondensatorom ?

W momencie wlaczenia tranzystora po pierwotnej stronie ? I maja przeciwna polaryzacje niz pozniejszy normalny przebieg z tytulu przekladni ?

J.

Reply to
J.F.

I niby jak miałbym liczyć trafo?

Na dłuższą metę - tak - puchną.

W momencie wyłączenia.

Nie żartuj w ten sposób ze mnie - az takim idiotą nie jestem.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

Trafo normalnie. Ale im wiekszy kondensator tym mniejsza szpila :-)

Mierzone na trafie czy po diodzie? Bo szpila jest do pewnego stopnia normalna .. poki prad nie zacznie plynac.

Bo tak to jakos napisales .. co tu robi przekladnia trafa ? Nie ma najmniejszego znaczenia ..

J.

Reply to
J.F.

Jarku, jakby to było takie proste...

[...]
Reply to
RoMan Mandziejewicz

miales trudne dziecinstwo, nie? :)

Pozdr, J

Reply to
namedynskiWYTNIJTO

On Behalf Of snipped-for-privacy@poczta.onet.pl

A co ma moje dzieciństwo do relacji pomiędzy Twoją inteligencją, a inteligencją krzesła?

pzdr Artur

Reply to
ziel

(...)

oscyloskop,

i w tym miejscu sie zgubilem - takie zachowanie pasuje mi do flybacka z trafem o duzym rozproszeniu. Zreszta tylko we flybacku uzyteczne napiecie wyjsciowe narasta przy wylaczeniu klucza i tylko wtedy taka szpilka moze sie dodac do "wlasciwego" napiecia. A wczesniej pisales, ze jest to forward. W forwardzie szpilki przy wylaczaniu nie moga trafiac do obciazenia, bo sa "ujemne". Mozesz mi jakos wyklarowac ten uklad ?

w przypadku np. przetwornicy flyback z CCM albo napieciowego forwarda nawet najlepsze blokowanie nie pomoze, jesli sie nie zidentyfikuje i skompensuje biegunow stopnia mocy...

pozdrawiam entrop3r

Reply to
entroper

Gdzie pisałem, że to forward? Flyback, najbardziej klasyczny. Tylko skąd to rozproszenie? Szczelina malutka - w drugiej wersji zmieniona na łącznie 0.6 mm - dla E25 to nie jest dużo. Uzwojenia nawinięte starannie i dobrze wypełniają okno, zwartych zwojów nie ma.

[...]

Teoretyzujesz ;-P Pojemność millerowska skasowana - tranzystory końcowe pracują w układzie wtórnika (pnp, kolektor na masie - mój ulubiony układ do flybacka) a pomiędzy BE zaledwie 4.7 oma. W głębokie nasycenie nie wchodzą: Uce>Ube. Wręcz powiedziałbym, że tranzystory pracują zaskakująco szybko (szybciej, niżbym się po2N6107 spodziewał). Podwzbudzeń stopnia końcowego nie ma. Prądy sterujące wystarczające, że 'twardo' wymusić włączenie tranzystora - nic nie pływa.

Reply to
RoMan Mandziejewicz

juz zidentyfikowalem nieporozumienie. "Niestety" wzialem za "niestety nie", a bylo to "niestety tak" :))

Tylko

zmieniona

dawno temu w "mitach nt. transformatorow" przeczytalem, ze indukcyjnosc rozproszenia bardzo niewiele zalezy od wielkosci szczeliny - co najwyzej 10%. O dziwo, jest to prawda, najlatwiej sprawdzalna na flybackach o sporej czestotliwosci, gdzie mozna sobie pozwolic na niemalze wyjecie rdzenia z karkasu - poki indukcyjnosc uzwojenia jest odpowiednio wysoka, regulowanie szczelina praktycznie nic nie zmienia w ksztalcie napiec (prady oczywiscie zmieniaja swoja stromosc, a za tym wzrastaja straty RMS, ale przepiecia wcale sie nie zwiekszaja). Tak wiec byc moze trafo ma zbyt duza indukcyjnosc rozproszenia, przy kilku uzwojeniach jest to latwe do osiagniecia :) Jesli warstw jest odpowiednio duzo, mozna sprobowac ich przeplatania, a jesli zwojow jest malo, to wtedy pozostaje tylko formowanie z nich zgrabnego "stosika". No i nie ma sie co spodziewac rewelacyjnych sprawnosci - nie zaoszczedzi sie energii nie gaszac uzwojenia pierwotnego (zgasza kondensatory na wtornym, co sie pewnie wlasnie dzieje) - a jesli moc tracona w gasiku przy ustawieniu progu na, powiedzmy 2.5 Uzas, jest nieakceptowalnie duza, to trafo jest do przerobienia...

absolutnie nie - po prostu nie mam na mysli odsprzegania zasilania, czy filtracji zaklocen, lecz zwyczajne postepowanie z ukladem ze sprzezeniem zwrotnym i dosc zawilej charakterystyce czestotliwosciowej. I o ile mozna sie bawic w przyspieszanie tranzystora bipolarnego, o tyle nie ma to zadnego wplywu na, przykladowo, wystepujace we flybacku zjawisko RHP (right-half-pole), ktorego nie zalatwi sie przysmarkanym gdzies kondensatorkiem. Robiac flybacki na 5V mogles po prostu miec to szczescie, ze biegun ten wypadl Ci daleko poza jakims glownym biegunem calego ukladu (rozumiem, ze uzyskanym przypadkowo, skoro w ogole o tym nie wspominasz), albo po prostu pracowales w DCM. Jesli jednak ktos kiedys zamowi u Ciebie zasilacz, ktory na zmiane obciazenia od 30 do

100% ma zareagowac w czasie, powiedzmy, 100us (albo ktory po zdjeciu obciazenia nie wywala wszystkiego za soba), wtedy pewnie zorientujesz sie, co mialem na mysli.

pozdrawiam entrop3r

Reply to
entroper
[...]

Ale Ty piszesz teraz o czymś zupełnie innym - problemu sprzężenia zwrotnego i charakterystyki biegunowej nie rozpatruję z prostej przyczyny - te układy mają proste sprzężenia i wewnętrzna kompensacja sobie doskonale radzi. Jakość sprzężenia ma się nijak do do indykcyjności rozproszenia.

Zmyliłeś mnie wtrętem o biegunach i sądziłem, że chodzi Ci o układ końcowy i lokalne sprzężenia w nim - tutaj też mogą dziać się różne cuda.

Co do pracy pod zmiennym obciążeniem i niestabilności tym spowodowanej

- tak samo jak we wzmacniaczach mocy, tak i w przetwornicach czy liniowych stabilizatorach, wychodzę z prostego założenia - jeśli układ potrzebuje skomplikowanej kompensacji do stabilnej pracy, to jest spieprzony i w fazie projektu popełniłem gruby błąd. Jeśli potrzebuję naprawdę stabilnej przetwornicy, to nie bawię się w obliczanie charakterystyki biegunowej, tylko po prostu unikam stosowaniu układów sprzężenia z zasady niestabilnych. Co do czasu reakcji - są dwie szkoły: - małe pojemności filtrujące i wydumane sprzężenie zwrotne, - duże pojemności i proste sprzężenie zwrotne. Preferują druga metodę ;-P

Reply to
RoMan Mandziejewicz

(...)

spowodowanej

Ale w pewnych przypadkach w fazie projektu nie da sie popelnic bledu. Np. robisz przetwornice typu push-pull, ze sterownikiem napieciowym (TL494, SG3532 itp). Montujesz, wszystko dziala. Ale narastanie pradu wydaje Ci sie troche za duze, chcesz zmniejszyc straty RMS. Wiec zwiekszasz indukcyjnosc dlawika. Zwiekszasz, zwiekszasz... az tu uklad wylatuje Ci ze stabilnosci. Oczywiscie mozna go z powrotem wystabilizowac, wracajac do poprzedniej wersji :) Albo mozna od nowa skompensowac petle. I jak to traktowac - jako blad projektu, czy nie ? (schematowo to moze byc prawie to samo).

z zasady to chyba nic nie jest niestabilne, ale jesli juz zastosujemy takie kryteria, to flyback do tytanow stabilnosci raczej nie nalezy (szczegolnie gdy pracuje z niewielka czestotliwoscia i musi dawac duze napiecia) :D. No chyba ze w DCM.

czyli preferujesz kompensacje biegunem dominujacym :) Zeby bylo jasne - jest to metoda niezwykle skuteczna (o ile ten biegun jest naprawde dominujacy, a przetwornica nie musi byc szybka) i nic do niej nie mam - bo gwarantuje spokojny sen :). Ale np. w napieciowym flybacku juz ta sztuka moze nie przejsc, bo generujesz biegun podwojny. I w paru innych przypadkach tez.

pozdrawiam entrop3r

Reply to
entroper

(...)

TFU. W napieciowym FORWARDZIE...

e.

Reply to
entroper

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.