Witam
mam pytanie - jest sobie przetwornica 12VDC->320VDC o mocy 150W. Konstrukcja push pull, z odczepem w srodku, czyli klasyczna na tym napięciu. sterownik SG3525, tranzystory buz11. potem trafo E42 (pri 2*3zw sec 100zw) całośc pracuje na 100khz.. problem polega na tym, że kiedyś pracowała poprawnie, tzn dawała napiecie przy max mocy. Niestety pewnego razu, po wymianie dławika wyjsciowego (zle dobrany był i sie grzał) juz nie ruszyła, tzn rusza, ale daje ok 30V na wyjsciu przy pradzie wejsciowym ok 8A(grzeje sie tylko radiator na tranzystorach). ciekawostka jest, ze gdy zmniejsze o polowe dzielnik w petli sprzezenia, tzn gdy go ustawie tak zeby dawal 150V, to daje je bez zadnego problemu, przy pradzie wejsciowym 18mA (nie probowalem z obciazeniem) . podczas pracy wydaje dzwiek w postaci cichych "pyknięć" w ilosci ok 2/sek. zastanawiam sie co sie mogło uszkodzic - czyżby diody wyjsciowe (BA159) ? ale wtedy nie powinno pracować poprawnie na tych 150V.. sterownik i diody są sprawne, trafo poprawnie nawiniete, sciezki któtkie i grube, ogólnie poprawnie, po prostu coś przestało dzialac, ktos mi zasugerował ze to moze sie rdzeń nasycać, ale nie sądze, skoro wczesniej dzialalo poprawnie.. jakies pomysły? wymienic diody na wyjsciu? moze dać większe, np na 2 A? niestety ostatnio mi oscyloskop padł, wiec chwilowo dysponuje tylko multimetrem ;(