Power on/off ... niezła ściema ;)

Dnia Sat, 11 Jun 2016 00:16:36 +0200, Waldek napisał(a):

Powyszy przypadek to mnie jednak zainteresowal. Ktos tu klamie ... ale kto i dlaczego :-)

A mnie o to, ze inne pomysly tez prad zuzywaja. Mam taka listwe z osobnym wlaczniem na kazde gniazdko. No i sie zastanawiam - ile energii zuzywa ladowarka nieobciazona a ile neonowka podswietlajaca ten wylacznik. Czy ja aby na pewno oszczedzam :-)

Dekodery ... te stare antenowe/satelitarne/kablowe lubialy byc stale wlaczone, bo musialy sledzic informacje rozsylane. Moze jednak do czegos sie to wylaczanie przydawalo - chocby do sygnalizacji ?

No i one nagrywac o zadanej porze umieja ...

J.

Reply to
J.F.
Loading thread data ...

*Jeśli* dożyje kilku lat. Jakieś 10 lat temu też zainwestowałem w taki wynalazek - kupiłem od razu dwie z rozpędu, za jakieś 40 Eur/szt. Pierwsza umarła po roku, a druga po kolejnych 6 miesiącach zaczęła chorować i co kilka minut wykonywała cykl wyłącz/włącz na wszystkich urządzeniach slave (a masterem był zwykły PC ciągnący jakieś 40-60W).

Od tamtego czasu przestałem kombinować i wszystko trzymam na normalnej listwie z mechanicznym wyłącznikiem i odpowiednio ustawionym światełkiem by z daleka było widać stan.

Będąc nastolatkiem używałem też swojego autorskiego rozwiązania: listwa z której wybebeszyłem ten duży czerwony włącznik, i zamiast tego wsadziłem mały przekaźnik o stykach 5A/400V i cewce 12V. Cewka z jednej strony przylutowana do uziemienia listwy, a z drugiej wyprowadzona jednym kabelkiem do Molexa w komputerze (można by powiedzieć "1-wire") :) + na cewce oczywiście dioda zabezpieczająca.

W przeciwieństwie do tych cudacznych listw master/slave, moje rozwiązanie na przekaźniku działało niezawodnie. Jedyna wada: sam PC oczywiście musi być zasilany spoza listwy, no i trzeba dogrzebać się do Molexa. Gdybym miał dziś znów to zrobić, pewno użyłbym elektronicznego przekaźnika i podpiął się do szyny +5V z USB.

Mateusz

Reply to
Mateusz Viste

Miałem. Wywaliłem. Bo drukarki atramentowe muszą być non-stop zasilane - nawet "wyłączone" - od czasu do czasu czyszczą sobie dysze. Jak się je całkiem wyłączy (kabel zasilający), to zasychają. Zwłaszcza latem.

Reply to
slawek

Co ile czasu? Mam włączona drukarkę i nigdy nie przyłapałem ją na tym.

Reply to
Marek

No tak... moje drukarki miały tak, że nieużywane parkowały głowice, które były wtedy przykrywane takim gumowym kondonikiem i nie wysychały... Ale to może od modelu zależy?

Reply to
HF5BS

Rzadko, raz na parę dni.

Reply to
slawek

To też. Ale co mądrzejsze z piezo same się czyszczą co jakiś czas. Jeżeli oczywiście nic nie było drukowane. I jeżeli mogą same się włączyć.

Reply to
slawek

No właśnie wydawało mi się, że wszystkie antramentówki mają taką gumową skuwkę na dysze.

Reply to
Marek

Jedno nie wyklucza drugiego.

Reply to
slawek

Waldek napisał(a) :

Właśnie sprawdziłem moje głośniki komputerowe. Kablowe. W obudowie od subwoofera jest też zasilacz sieciowy. Pokrętło regulacji mocy ma też wyłącznik. Czegoś. Wyłącznik czegoś. Bo nie jest to wyłącznik przed modułem zasilania. Pobór mocy załączonych głośników: ok. 1,9W. Wyłączając "coś" pobór mocy spada do ok. 1,0W.

Reply to
Zbynek Ltd.

Użytkownik "Zbynek Ltd." napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:nlgerm$917$ snipped-for-privacy@node2.news.atman.pl...

IMO - wylacznik po stronie niskiego napiecia, dosc czeste rozwiazanie. Po wylaczeniu zostaja straty tranformatora - jak widac niewielkie.

Ale pobor mocy wzmacniacza niegrajacego tez nie jest duzy. Chyba, ze to audiofilska klasa A.

W skali jednak kraju, liczac 10 mln komputerow - to mowimy juz o 9 MW mocy :-)

Ale jakby wylaczyc po stronie sieci, to by sie dalo 19 MW oszczedzic :-)

J.

Reply to
J.F.

J.F. napisał(a) :

Nie liczę strat w MW tylko w PLN-ach. Też jednostka mocy, swego rodzaju :-)

20 godzin niepotrzebnej pracy na dobę, razy 10mln komputerów, to rocznie 150 mln PLNów zmarnowane na podgrzanie atmosfery.
Reply to
Zbynek Ltd.

ElectronDepot website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.