Witam,
od 12 lat realizuję różne projekty oparte na mikrokontrolerach Atmela. Używałem ATmega8, ATmega16, ATmega32, ATmega8515, ATmega128. Pół roku temu postanowiłem przesiąść się na nieco nowsze ATmega328P. No i od tamtego czasu spaliłem (albo nie?) 6 takich układów. Nie robię nic specyficznego, nadzwyczajnego przy pracy z tymi układami. Efekt jest taki że najczęściej w pewnym momencie programator przestaje widzieć układ, nie jest to spowodowane błędnym ustawieniem fusebit-ów (sprawdzałem). Ostatnio miałem przypadek kiedy programator widzi układ, można go zaprogramować ale nie działa żaden port, zarówno jako wejście i jako wyjście. Macie jakieś sugestie? czegoś chyba nie wiem jeszcze o tych układach.
Pozdrawiam.