Witam!
Ostatnio robie eksperymenty z prostym, malym nadajnikiem fm i odbiornikiem na TDA7000. Calosc zestroilem na pasmo dolnego UKF-u, aby nie zasmiecac ludziom audycji etc. (choc i tak przy takim nadajniku wydaje mi sie to niemozliwe). Wzialem takze do eksperymentow stare polskie radio z ukfem Unitra Daria i oto moje spostrzezenia: przy odleglosci miedzy nadajnikiem a odbiornikami rzedu kilkunastu metrów (+ sciany mieszkania) Unitra odbiera czysty, wyrazny i stabilny sygnal, podczas gdy odbiornik z TDA ledwo co go odbiera - jest duzo przerw, szumow itd. Stad moje pytanie - dlaczego tak jest? Odbiornik zbudowany jest na bazie noty aplikacyjnej od Philipsa, zreszta prawie identycznej np. z schematem proponowanym w jednym z kitow AVT. Posiada obwody wejsciowe, przeliczone do tej czestotliwosci (wypadkowa pojemnosc okolo 21pF, indukcyjnosc okolo 260 nH). Antena odbiornika to prosty pionowy drut o dlugosci 1/4 fali dla tego pasma, choc Unitra nawet z schowana antena doskonale odbiera. Czy ktos wie jaka jest przyczna takiego zachowania? A moze ten uklad "po prostu taki jest" mimo, ze producent deklaruje czulosc okolo 0,5 mikro V?
Pozdrawiam Piotrek